Zwykle zaczynam dzień od rzutu okiem na tytuły angielskojęzycznych serwisów prasowych, by chwilę później przemknąć przez polskie polskie blogi i mainstream prasowy. Codzienne medialne doświadczenie nieodparcie utwierdza mnie w przekonaniu o zaściankowości braci dziennikarskiego mainstreamu w Polsce, zatrzaśniętej, zdaje się, w schowku wzajemnych wewnątrzredakcyjnych walk i, co tu ukrywać, szemranych interesów. Na szczegóły nie warto tracić czasu, bo też mało kogo interesują choćby polemiki i wzajemna krytyka RZ GW i vice versa. Proszę mi wierzyć, z tymi mediami i jakością informacji, Polska jawi się chwiejną łupiną na niespokojnym oceanie. Do granic absurdu posunięto zwłaszcza informacje na tematy gospodarcze i ekonomiczne. Chyba w myśl zasady, że… w mętnej wodzie grube ryby pływają! Bo też aż takiego poziomu powszechnej niewiedzy nie […]
Zwykle zaczynam dzień od rzutu okiem na tytuły angielskojęzycznych serwisów prasowych, by chwilę później przemknąć przez polskie polskie blogi i mainstream prasowy. Codzienne medialne doświadczenie nieodparcie utwierdza mnie w przekonaniu o zaściankowości braci dziennikarskiego mainstreamu w Polsce, zatrzaśniętej, zdaje się, w schowku wzajemnych wewnątrzredakcyjnych walk i, co tu ukrywać, szemranych interesów. Na szczegóły nie warto tracić czasu, bo też mało kogo interesują choćby polemiki i wzajemna krytyka RZ GW i vice versa. Proszę mi wierzyć, z tymi mediami i jakością informacji, Polska jawi się chwiejną łupiną na niespokojnym oceanie. Do granic absurdu posunięto zwłaszcza informacje na tematy gospodarcze i ekonomiczne. Chyba w myśl zasady, że… w mętnej wodzie grube ryby pływają! Bo też aż takiego poziomu powszechnej niewiedzy nie podejrzewam.
przestrzegający przed psuciem statystyk w GUS. Moim zdaniem trudno popsuć co i tak nie działa. Były, były prezes GUS przyznał niedawno, że wg jego informacji poprzez zmiany w metodologii oceny danych statystycznych w ostatnich latach dodano do rodzimego PKB jakieś 5% wzrostu… Dalsze raźne dodawanie do PKB i innych danych statystycznych świadczyłoby już nie o głupocie, a o dywersji (by użyć wyrafinowania saute a la Fedak). Cóż, pokusa by nie ufać dzisiejszemu komunikatowi GUS:
Idźmy dalej i tu dopiero się nie lada zdenerwowałem:
bo naczelny Dz., tak naprawdę, traktuje swój kraj jak niesforne, ale jednak kondominium. I tak tylko mimochodem nasuwa się pytanie: „Czy media mainstreamu” dostosowały się do poziomu prowadzenia polityki w naszym kraju, czy może odwrotnie. Albowiem zarówno politycy jak i mainstream medialny zdają się ścigać w niekompetencji, a przede wszystkim dziecinnej wręcz bezradności.
Ty jednak internauto trafiłeś na niniejszego portal, który widzi rzeczy takimi jakimi one są (that’s the way, it is). Bo Nowy Ekran chce być zarówno recenzentem jak i niezależnym interpretatorem rzeczywistości. Więc, proszę zaglądaj do nas często. Znajdziesz tu mój blog na temat gospodarki narodowej , finansów publicznych i spraw międzynarodowych.
Zapraszam!
By kontrolowac finanse wystarczy najprostszy kalkulator, cala reszta to blichtr