„Europo, wstań z kolan i walcz, inaczej będziesz codziennie opłakiwać swoje dzieci” – to słowa Beaty Szydło premiera Polski. Nic bardziej słusznego. Problemem jest, co faktycznie oznaczałoby owe wstanie z kolan i jak powinna przebiegać walka.
Wg prominentnych przedstawicieli zachodnio europejskich rządów – społeczeństwa tych państw powinny się do zamachów terrorystycznych przyzwyczaić. To najgorsza ze wszystkich strategia. Czcze słowa kanclerza Merkel, że nie poddamy się i wygramy – nic nie wnoszą. Nie damy się, ale do kilkudziesięciu zamachów w ostatnich latach doszło i ich intensywność się wzmaga. Szefowie państw i rządów składają sobie nawzajem kondolencje, wyrazy współczucia i solidarności, dziękują swoim służbom za „ofiarne” działania wobec tych zamachowców. A owe ofiarne działania sprowadzają się do coraz większym ograniczeniom w stosunku do własnych porządnych obywatelom – zamyka się ich w domach, w lokalach, zabrania się swobodnego poruszania po niektórych ulicach, czy terenach itd. itd.
Wypracowana przez wieki cywilizacja białego człowieka okazuje się atrakcyjna dla Isłamistów (przeważnie kolorowych), ale atrakcyjna tylko z tego powodu, że zapewnia porządek, zapewnia godziwe warunki zycia, zapewnia medyczna opiekę itd. Dlatego ciągną do tej Europy jednocześnie ciągną za sobą swoją „kulturę”, swoją religijna i polityczna doktrynę. Doktryna ta sprowadza się do walki z „innowiercami”, a właściwie walki z białymi. Przy okazji niszczą zdobycze tej cywilizacji, z której chcą korzystać. Np. niszczą całkiem „bezinteresownie” drobną miejską infrastrukturę, napastują ludzi, palą samochody, fekują gdzie się tylko da, demonstracyjnie zanieczyszczają wszystkie miejsca, w których się znajdują i najgorsze – urządzaja tym znienawidzonym białasom co chwilę krwawą łaźnię. Sprzeczność sama w sobie. Można sobie wyobrazić, że zorganizowane państwa europejskie zostają w wyniku tego najazdu wyznawców proroka przejęte przez nich i będą mieli władzę i będą mieli dostatek. Nie wiem, czy tak to sobie wyobrażają; jeżeli tak, to nic z tego im nie wyjdzie – cywiliz,acja białego człowieka i ich dobrostan można utrzymać tylko i wyłącznie poprzez respektowanie praw i obyczajów temun sprzyjających. Dżichad panujący w Europie doprowadziłby natychmiast do cywilizacyjnej i gospodarczej zapaści.
Nie wiem, czym kierują się terroryści, często nawet licząc się z utratą życia. To chyba tez reakcja na zadawnione kompleksy. Arabowie, niegdyś (we wczesnym Średniowieczu) cywilizacyjnie wyżej stojący od europejskich państw kształtujących się po upadku zachodniego cesarstwa rzymskiego, później zostali przegonieni i ostatecznie sprowadzeni do poziomu państw kolonialnych w stosunku do Europy . To troche tak, jak Ukraińcy w stosunku do Polaków – reakcją na ich zadawnione kompleksy była np. rzeź Polaków – mieszkańców Wołynia…
Europa Zachodnia nie ma w tej chwili prawnych możliwości usunięcia ze swojego terytorium Islamistów, przede wszystkim – nie chce tego. Nie chce, ponieważ w dużym stopniu – te kilkadziesiąt już milionów Muzułmanów pracuje w zawodach, który nie są chętnie wybierane przez Europejczyków – pełnią oni pewnego rodzaju służbę u bogatych panów. Ci panowie sami musieliby pracować przy oczyszczaniu miast, przy budowie dróg, domów itp… to odpada. Są inne drogi – jedna długofalowa polegająca na edukacji i wychowaniu, ale też na szerokim programie dopuszczenia Islamistów do lukratywnych szkół i do lukratywnych zawodów. Potrzeba stworzenia ogromnego systemu wspomagania i promocji nauki i pracy; to kosztuje i może trwać wiele pokoleń oczekiwania na sukces. Tak się dzieje np. z „polskimi”, a jeszcze bardziej ze słowackimi, czy rumuńskimi Cyganami. Są jedna bardziej pozytywne przykłady – np. polscy Mahometanie z północno-wschodnich naszych terenów – całkowicie zasymilowani. np. amerykańscy Murzyni. Zresztą nie tylko amerykańscy i nie tylko murzyni – są sportowcy i naukowcy, aktorzy (głównie aktorki), których nikt nie postrzega jako prymitywnych barbarzyńskich murzynów, tylko jako mężów stanu (Obama) bożyszcze sportowe (Ronaldo), czy inne bożyszcze (Whitney Huston).
Europie potrzebna jest jednak szybsza ścieżka; na potęgujący się terroryzm musi być adekwatna reakcja. Uderzyć trzeba w samą ideologię i ludzi ją głoszących – we wszelkiego rodzaju imamów i kapłanów tej barbarzyńskiej religii. Nie można dopuścić do legalności religii głoszącej fizyczne niszczenie wyznawców religii innej. Islam musi wyrzec się przemocy. Pięknoduchostwo naszej cywilizacji może doprowadzić do jej unicestwienia. To zresztą kic nowego w historii; wiele racy wyższe cywilizacje ulegały wojowniczym barbarzyńcom nie mającym nic do stracenia. Obecnie jest jednak różnica polegająca na nieproporcjonalnie dużej przewadze militarnej nad islamską barbarią i są dość łatwe do zastosowania skuteczne metody obrony. Na przeszkodzie stoją wspomniane szlachetne zasady europejskie np. wyrzeczenie się odpowiedzialności zbiorowej.
Można sobie wyobrazić powieszenie jednego (lub więcej) imama za każdego zabitego białego. Tu akurat dopatrzyłbym się współodpowiedzialności – wszak głoszą oni w meczetach tę zbrodniczą ideologię. Na przeszkodzie stoi nadmiernie wysublimowany kodeks postępowania karnego i także brak w KK kary śmierci. Może wystarczyłoby dożywocie. Jestem przekonany, że imamowie zagrożeni o swoją wolność zaczęliby gorliwie głosić pokój i zaniechanie terroru…