Jeszcze można nabyć egzemplarze „gazety wyborczej” z buńczucznym wywiadem Lecha Wałęsy. Opatrzność jednak uchroniła niegdysiejszy symbol polskiej rewolucji przed kolejną kompromitacją.
Wałęsa w gazwyb przedstawia się jako bojownik o wolność i demokrację równie zajadły, jak Frasyniuk czy inny Kasprzak:
A 10 lipca na Krakowskim Przedmieściu pana posłuchają? Jak pan sobie to wyobraża? Prezydent Wałęsa wychodzi do ludzi z ochroną BOR…
– Wyobrażam sobie to tak: idę do kościoła modlić się razem z nimi. Po modlitwie wychodzimy razem z kościoła i idziemy. Oni na swoją 87.miesięcznicę, a ja do drugiej demonstracji…
…tej nielegalnej. I co wtedy?
– Podejrzewam, że zrobią coś głupiego. A ja wtedy… No nie wiem. Jestem bardzo szybki i błyskawicznie reaguję.
Świat obiegną zdjęcia, jak Lecha Wałęsę, laureata pokojowego Nobla, wynoszą za ręce i nogi. Tak jak Frasyniuka wynosili miesiąc temu.
– Tylko ja nie będę się śmiał jak Frasyniuk. To zły ruch był. Ale może łaskotki gdzieś go wzięły? Bo oni to i tak mogą robić. (…)
A nie boi się pan, że będą do pana krzyczeć „Bolek”?
– Nie, nie boję się. A będą krzyczeć, ja to wiem. Przecież zapłacą im za to.
(….)
Mówi pan, że 10 lipca będzie jak „strzał z Aurory”?
– Może być.
(gazeta wyborcza, 8-9.07 2017, str. 12)
Ze względu na cykl wydawniczy tekst wywiadu powstał zapewne przed wygwizdaniem Lecha Wałęsy na Placu Krakowskim w czwartek.
W sobotę polskojęzyczny Newsweek zawiadomił, że Lech Wałęsa jest chory i leży w szpitalu.
Jego obecność na poniedziałkowej kontr-miesięcznicy w Warszawie stoi pod dużym znakiem zapytania.
.
– Ojciec trafił do szpitala. Ma poważne problemy z krążeniem, lekarze kategorycznie nakazali mu przez najbliższe dni leżenie – mówi „Newsweekowi” syn Jarosław Wałęsa.
.
.
Okazuje się, że w pełni zdrowy (przynajmniej fizycznie) Jarosław Wałęsa również nie weźmie udziału w „tradycyjnej” wg polskojęzycznej gadzinówki kontrmiesięcznicy.
.
W pierwszej informacji przesłanej do redakcji przez Jarosława Wałęsę, napisano, ze obecność Lecha Wałęsy 10 lipca w Warszawie jest wykluczona. W rozmowie z tygodnikiem, syn przyznał jednak, że jest to stan na chwilę obecną: – O wszystkim zadecydują lekarze. Chciałem towarzyszyć ojcu w kontrmiesięcznicy, stać przy jego boku, ale nie pozwalały mi na to obowiązki eurodeputowanego. Obaj wspieramy ruch broniący praw i wolności obywatelskich w państwie zawłaszczanym przez PiS. Dla mnie, jako dla syna najważniejsze jest jednak zdrowie ojca.
.
(ibid.)
.
Historia lubi się powtarzać. W powojennej historii Polski, czasowo zwanej PRL-em, ze względu na stan zdrowia odchodzili pierwsi sekretarze PZPR:
.
Bolek Bierut (tak chory, że aż kipnął z tego powodu)
.
Władysław Gomułka,
.
Edward Gierek.
.
Nic dziwnego, że nagła choroba Lecha Wałęsy nick Bolek pojmowana jest w tych kategoriach – jako choroba polityczna pozwalająca na w miarę honorowy unik.
.
Historia lubi się powtarzać, przy czym za kolejnym razem zazwyczaj jako farsa.
.
8.07 2017