Ukraina to kraj, którego zachodnie granice wyznaczył arbitralnie Józef Stalin.
„KRESY”:
Znanemu korespondentowi ukraińskiej agencji Unian, Romanowi Cymbaliukowi, nie spodobał się żart jego węgierskiego przyjaciela nt. „odbierania Zakarpacia ”. „W razie próby zrealizowania takiego „żartu”, ukraińska armia bez ostrzeżenia zniszczy napastników”.
W swoim wpisie opublikowanym we wtorek wieczorem na Facebooku znany ukraiński dziennikarz, Roman Cymbaliuk zrelacjonował swoje spotkanie ze „starym przyjacielem z Budapesztu” w Moskwie.
– Przywitałem go po węgiersku, na co on zaprosił mnie, żebym pojechał na Zakarpacie uczyć Węgrów, póki „go nie odebraliśmy”. Później wiele razy mówił, że to był żart i w rzeczywistości oprócz prawicowców (Jobbiku) nikt tak nie myśli – pisze Cymbaliuk. Którego cała sytuacja mocno oburzyła:
– Poradziłem mu, żeby więcej tak nie żartował, szczególnie że jest osobą, która ma wpływ na opinię publiczną na Węgrzech. Bo w razie próby zrealizowania takiego „żartu”, ukraińska armia bez ostrzeżenia zniszczy napastników. Będą siebie nazywać węgierskimi uprzejmymi zielonymi ludzikami czy jakoś inaczej – nikt ich pytać nie będzie. Będą w nich od razu strzelać.
Dziennikarz uważa, że „czas na żarty dawno się skończył”. – Każdego dnia wróg odbiera życie naszym żołnierzom. Nie można ze mną żartować na taki temat, a jeśli ktoś chciałby pobredzić o Wielkich Węgrzech, niech najpierw wyobrazi sobie swoje martwe dzieci, którym przyjdzie takie „żarty” realizować. Pomyślcie dokładnie, czy wam to potrzebne – napisał.
.
.
Żarty żartami, ale to właśnie Ukraina jawi się ciągle jako państwo łase na ziemie należące do państw ościennych.
.
Ciągle podnoszone są przecież pretensje do rzekomo ukraińskiego Przemyśla czy innych miast leżących na wschodzie Rzeczpospolitej.
Dlatego zamiast waśni powinniśmy rozwiązać problem granic w drodze plebiscytu.
Sporne ziemie to przecież nie tylko okolice Przemyśla czy Chełma, ale i okręg lwowski hen za Równe.
Również w drodze plebiscytu powinna być ustalona przynależność ziem zabranych Słowacji, Węgrom i Rumunii.
Bowiem na dłuższą metę państwo, którego granice arbitralnie ustalił największy morderca wszechczasów, ostać się nie może.
.
Jedynym problemem może być tylko żądanie mieszkańców Kijowa rozciągnięcia referendum również na ten obszar.
Albowiem patrząc historycznie Kijów najdłużej należał do Rzeczpospolitej.
28.06 2017