Monitor ma nieświeże dane – w świetle najnowszych badań okazuje się, że może być znacznie gorzej …
"Zdziwiły mnie bardzo dziwne publikacje niejakiego „Łażącego Łazarza”. redaktora naczelnego Nowego Ekranu na mój temat i dyrektora Muzeum Wojska Polskiego. Opierając się na anonimie osądza człowieka, który zrobił tyle dobrego dla pobudzenia patriotyzmu w stolicy – Muzeum odwiedza teraz 3-krotnie więcej osób niż przed przejęciem fotela dyrektora przez prof. Janusza Ciska. Anonimy niejakiego „Demostenesa” to przykład całkowicie nieprofesjonalnego dziennikarstwa – opierając się na kilku „dokumentach” ułożył całą historię, mająca na celu zdyskredytowanie człowieka o tak pięknej przeszłości i takich wielkich zasługach. Można się tylko domyśleć kto to robi i po co i z jakich kręgów ten anonim się wywodzi.
Na Muzeum były napuszczane kontrole, było ich siedem, z różnych urzędów – nie wykazały nieprawidłowości, nikt nawet nie zadał sobie trudu dziennikarskiego to sprawdzić. Zresztą ja na ten temat nie powinienem się wypowiadać, ale jest to mój prywatny blog, więc mogę wyrazić swoją opinię na podstawie tego co wiem.
Ale nie o tym chciałem dzisiaj napisać. Zdziwił mnie cynizm ujawnionego niedawno blogera „Łażącego Łazarza”. Nie jest on już anonimowy – ujawnił się m.in. w Polsacie, jest więc raczej osobą publiczną. Zacząłem więc się przyglądać jego twarzy, która wydała mi się znajoma… Przyjrzyjcie się poniższemu porównaniu – czyż nie ma podobieństwa? Czy „Łażący Łazarz” nie może być wnukiem niesławnego generała, który wyrzucał ludzi z pracy za to, że posyłali dzieci do I Komunii Świętej? Zdjęcia generała i „Łazarza” znalazłem w internecie i to ostatnie obróciłem horyzontalnie – tak by obie twarze były zwrócone w tę samą stronę. Moim zdaniem podobieństwo jest uderzające."
monitorpolski.wordpress.com/2011/10/16/czy-lazacy-lazarz-jest-wnukiem-kiszczaka/
Z archiwum WSI:
Józefie, posmaruj mi plecki.
Polecane:
lazacylazarz.nowyekran.pl/post/30223,sukces-nowego-ekranu-nasz-bloger-i-upadek-dyrektora
Blog koordynatora akcji LAS SMOLEŃSKI