Jak to możliwe, że PiS wygrywając z PO przynajmniej różnicą 8% dalej pozostaje w roli „opozycji”? Dlaczego PJN wyprzedzając RPP o co najmniej 4% nie znalazł się w Sejmie? I dlaczego dzieje się to wszystko za pełną aprobatą „pokrzywdzonych”?
Nie jest już dla nikogo w Polsce żadną „teorią spiskową” fakt, iż „wybory” z 9 października wraz z całą poprzedzającą ją kampanią były w pełni sfałszowane i w najdrobniejszym szczególe wyreżyserowane. Poczynając od jawnie niekonstytucyjnych przestępstw OKW i kryminalnej w swej okrągłostołowej naturze PKW, poprzez cenzorsko-antydemokratycznie ustawianych „debatach” medialnych pod „jedynie słuszne” partyjniactwo magdalenkowe, a skończywszy na zupełnie bezczelnie spreparowanych wynikach "wyborczych".
Jeśli w nawiązaniu do powyższego nagrania ktoś stwierdzi, że jest ono tylko dlatego nierzetelne, iż wyemitowano je na WSI24 i na domiar tego ze 102% sumą, to odpowiem, że tj. zepsuty zegar dwa razy w ciągu doby wskazuje właściwą godzinę, tak też i reżimowo-koncesyjnym stacjom zdarzają się co jakiś czas demaskacyjne wpadki, zaś sama nadgorliwość Komisji Wyborczych zmusza je już na etapie cząstkowego podliczania (tym bardziej na samym finale z 99,5% okręgów) do automatycznego zawyżania wyników tych ugrupowań, które mają w ostateczności wygrać i zaniżania w między czasie wszystkim pozostałym (stąd ostre przeszacowanie dla PO i RPP z pewnym niedoszacowaniem ich konkurencji było przyczyną tej 2% nadwyżki, jaka pojawiła się na pośrednim etapie „zliczeniowym”).
http://monitorpolski.wordpress.com/2011/10/13/tvn24-omylkowo-podala-prawdziwe-wyniki-wyborow/
Z w/w artykułu jasno wynika, że tegoroczny wynik PiS nie jest gorszy od tego z 2007 roku (ok. 37%), zaś PO nie miało realnych szans przekroczenia pułapu z 2005r. (tzn. 28%), skoro od tego czasu jej notowania wyraźnie spadły i jeśli Tusk z Kaczyńskim w większych jedynie miastach wygrywał, to nieznacznie, kiedy na prowincji i w gminach wiejskich zbierał już tylko sromotne baty.
Jeszcze boleśniej obrywał w takim układzie RPP od PJNu, gdyż ten pierwszy w małych i średnich miastach mógł liczyć co najwyżej na śladowy elektorat, zaś na obszarach wielkomiejskich PeDalicki margines bynajmniej nie jest na tyle liczny, aby zniwelować te różnice na tle konserwatywnej z reguły całej reszty Polski.
Dlatego też należy uznać, że Kaczyński po prostu świadomie podłożył się Tuskowi i Palikotowi, byle tylko Komorowski mógł bez żadnych przeszkód wprowadzić owy zapis konstytucyjny, w którym III RP staje się już na stałe federacyjną częścią UE, zaś sam „kontraktowy” PiS mógł dalej zwodzić Polaków na swój pozorancki „patriotyzm” (jedynie z dyspozycyjnie pseudoopozycyjnych pozycji tego rodzaju gra może się już tylko udać, więc co najmniej do 2015 roku przy władzy musi pozostać PO, a dopiero po tym czasie będzie się można na nowo wymienić rolami, kiedy już wszystko będzie na rzecz UE pozamiatane). Nie bez kozery Jarek jakoś zupełnie nie kwapi się do zasadnego unieważnienia tych quasi-wyborów, skoro wraz z Donaldem wespół je tak sprawnie i niemal bezkolizyjnie ukartowali.
"Prawy Wolnosciowiec (czyt. paleolibertarianin, minarchista, etc.). RAJ - antysystemowa formacja przeciwników fiskalizmu i biurokracji, dazaca do pelnej autonomii jednostki od terroru panstwowego (FRI - "Wolnosc, Prawosc, Niepodleglosc")."