Media Watch i recenzje
Like

Co w gospodarce?

08/04/2017
926 Wyświetlenia
1 Komentarze
4 minut czytania
Co w gospodarce?

Miałem nadzieję, że GUS włączy się do głoszonego przez rząd, a przynajmniej przez wicepremiera Morawieckiego, dzieła rozwijania polskiej gospodarki. Niestety w tej instytucji nic się nie zmieniło, wydaje się nawet, że stanowi silniejsze oparcie dla minionych rządów aniżeli KOD i wszelkie inne „opozycyjne” afery. Trzymając się odziedziczonej po PRL „wskaźnikowej” ekonomii zwraca głównie uwagę na relacje szczególnie uwypuklając niekorzystne trendy. Tymczasem wbrew ponurym prognozom gospodarka polska nie ma się wcale gorzej od poprzedniego okresu, a są dziedziny, w których wykazuje wyraźną poprawę, jak choćby spadek bezrobocia.

0


Mając na względzie potrzeby chwili GUS powinien na bieżąco informować, co dzieje się w polskiej gospodarce, szczególnie na tle sytuacji międzynarodowej z naszymi sąsiadami na czele.

GUS jednak tkwi w zastygłej formule z dawnych lat „realnego socjalizmu” i to w tempie znacznie wolniejszym niż czynił to jego przedwojenny poprzednik.

Z fragmentarycznych informacji możemy się dowiedzieć, że w lutym /?!/, a to już kwiecień, przemysł wykazał wzrost w stosunku do poprzedniego miesiąca, wprawdzie tylko o 1 %, gorzej jest z budownictwem, które wykazuje spadek o prawie 6 %, co może szczególnie dziwić wobec wyjątkowo łagodnej zimy.

Dane za jeden miesiąc niczego nie wyjaśniają, w kwietniu powinniśmy już posiadać, przynajmniej wstępne, dane za cały I kwartał. Niestety starym obyczajem GUS’ u jeszcze nie mamy rocznika za 2016 rok, chociaż minęło przeszło 3 miesiące

Ktoś napisał słusznie, że ważniejsza jest jakość wzrostu gospodarczego niż ilość.

Mamy w roku 2016 wzrost PKB o 2, 8 %, nie jest to za dużo, ale z pewnością cieszy fakt pozytywnego rezultatu jakby na złość tym wszystkim, których „patriotyczne” uczucia oczekiwały na klęskę, bowiem dla własnej satysfakcji warto poświęcić los Polski.

Problem polega na tym o czym piszę od wielu lat, a mianowicie o zbyt niskim udziale przemysłu w naszym narodowym dochodzie. W roku 2016 wynosił on niecałe 23 %, podczas gdy w Niemczech gdzie ze względu na wyższe dochody ludności usługi powinny mieć większy udział, przemysł partycypował w ogólnym PKB w przeszło 30 % dostarczając wartość ponad biliona euro, czyli dziesięciokrotnie więcej niż wynosi wartość produkcji polskiego przemysłu.

Równie niepokojący jest bardzo mały udział budownictwa w PKB Polski bowiem sięga zaledwie 6,5 %, a przecież zarówno ze względu na potrzeby jak i możliwość uczynienia z budownictwa jednego głównych motorów napędowych gospodarki powinno budownictwo zajmować znacznie wyższą pozycję.

Nasuwa się jeszcze jedna uwaga dotycząca sprawy bardzo istotnej, a mianowicie zaangażowania społeczeństwa w twórczą pracę na rzecz dobra własnego i narodowego.

Pisałem niedawno, że mamy zbyt niski wskaźnik aktywności zawodowej Polaków.

GUS podaje, że mamy obecnie zatrudnionych 16.350 tys. osób, czyli 42,6 % ogółu mieszkańców, Niemcy zatrudniają 43 mln osób tj. 52,4 % mieszkańców, różnica jest dla nas wysoce niekorzystna nawet w ujęciu ilościowym, nie mówiąc już o poziomie twórczego wykorzystania ludzkiej pracy.

Na wnioski szczegółowe z informacji GUS trzeba, jak zwykle, czekać do lipca, co zarówno ze względów praktycznych, jak i ze stopnia zainteresowania jest przysłowiową musztardą po obiedzie.

Dla stworzenia sprawnej służby statystycznej służącej wszystkim potrzebującym, trzeba gruntownie przekształcić GUS zajmujący się obecnie głównie swoimi własnymi sprawami i tkwiący głęboko w mentalności rodem z peerelowskiego „realnego socjalizmu” gdzie liczyła się nie rzeczywistość, ale wskaźniki odpowiednio dobrane dla zadowolenia władzy.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758