Po roku manifestowania w obronie czegokolwiek, byle tylko antyrządowo, odgórnie sterowany „spontaniczny” ruch powoli odchodzi w niebyt. Taki wniosek nasuwa się jako oczywisty po sobotnich manifach w obronie rzekomego zagrożenia sądów oraz… prawa do wolnego seksu (tak przynajmniej było w Katowicach). Do niedawna tłumy manifestantów (wg HGW i jej totumfackich z „ratusza” nawet 250.000 jednorazowo- w rzeczywistości 5 razy mniej, choć to i tak spora liczba) tym razem zostały zastąpione przez smętne resztki. O tym, że organizatorzy spodziewali się o wiele większego zainteresowania świadczy mityng katowicki – ilość ochroniarzy, noszących kamizelki z napisem „służba porządkowa KOD”, sięgała 25-30% liczby uczestników wliczając w to stojącą nieopodal kontrmanifestację.
Frekwencji nie pomogło nawet zaproszenie posła Budki czy posłanki Rosy z .nowoczesnej, a także zwiezienie ludzi z innych miast (Częstochowa).
.
Odczytany list do uczestników mityngu autorstwa sędziego Żurka jawnie postawił pytanie o opcję polityczną rzekomo apolitycznego środowiska.
.
W liście sędzia podziękował KOD za wsparcie, jakie ten udziela obecnemu sądowemu systemowi z KRS na czele w walce z Parlamentem. Oznacza to, że z organu konstytucyjnego KRS przekształcona została w najwyższy organ korporacyjny!
.
Nie brakowało także zabawnych wpadek. Posłanka .nowoczesnej Monika Rosa (z wykształcenia politolog, co odrobinę ją tłumaczy) zagrożenie dla niezawisłości sądów upatrywała w projekcie podporządkowania dyrektorów sądów Ministrowi Sprawiedliwości. Najwyraźniej jej zdaniem nawet kwestia zaopatrzenia sąd w papier toaletowy czy też zapewnienie ogrzewania musi być „niezawisła”.
Niestety, brak było w jej wypowiedzi wzmianki o tym, czy niezawisłość obejmuje cały personel sądów, w tym palaczy c.o. i personel sprzątający.
.
.
Budka natomiast jak zwykle nie zawiódł swoich fanów:
Zniszczyli polskie gimnazja, niszczą polskie sądy, a wszystko w imię chorej ideologii, w której jedna partia, a tak naprawdę jeden człowiek ma mieć monopol na wszystko. Nie dajcie sobie wmówić, że to jest droga dla Polski. To jest droga ku przeszłości, to w Polsce już było!
.
Poseł exminister zapomina najwyraźniej, a może po prostu nie wie, że nawet w ZNP, który ma o wiele większe rozeznanie co do kondycji polskiej szkoły niż całe PO razem z partią RAZEM, słychać głosy, że reforma polegająca na zniesieniu gimnazjów jest konieczna, ale powinna być lepiej przygotowana i odroczona w tym celu o rok.
Ostro i pryncypialnie zaatakował reformę sądownictwa, o której marzy prawie każdy Polak bez względu na preferencje wyborcze.
Mieliśmy już jedną słuszną partię, mieliśmy jednego słusznego sekretarza, mieliśmy sądy, które były podległe i mieliśmy również tych, którzy się nie zgadzali i lądowali w więzieniach albo tracili pracę. Tak może być, jeżeli nie obronimy niezależnych sądów, jeżeli nie obronimy niezawisłości sędziowskiej. Nie wierzcie w to, że to jest dobra zmiana – to jest podła zmiana.
Postronny obserwator mógłby natomiast parsknąć śmiechem słysząc ten fragment wypowiedzi:
Tu są flagi wielu ugrupowań. Potrafiliśmy się kłócić często bardzo głośno, ale nikomu z nas nie przyszło do głowy podważać fundamentu demokratycznego państwa prawa – trójpodziału władzy. To sądy są od tego, by rozstrzygać czy ktoś jest winny czy nie, a nie politycy. A właśnie tego nie potrafi zrozumieć PiS.
.
Tymczasem na mityngu powiewały flagi PO (czyżby Budka potwierdzał w ten sposób pogłoski o walce frakcyjnej wewnątrz tej do niedawna rządzącej partii?), KOD-u, SLD, FSM, .nowoczesnej oraz zielonych.
I na dodatek głośno?
Nie tylko ja coś przegapiłem?
Oczywiście nie byłoby mityngu „totalnej opozycji” bez wspominania o Sebastianie K., nieszczęsnym kierowcy Seicento z Oświęcimia.
Okazuje się, że to „ofiara państwa PiS”.
Na dodatek ani pierwsza, ani też ostatnia.
Dziś są to sędziowie, jutro będą lekarze, będą nauczyciele, być może górnicy – każdy z was może być takim Sebastianem K., każdy z was może być kolejną ofiarą państwa PiS, jeśli Jarosławowi Kaczyńskiemu i jego kolegom nie będzie po drodze z daną grupą zawodową.
Zakończył dramatycznie apelem, który wywołał salwę śmiechu nawet wśród przypadkowych przechodniów.
Zawłaszczyli media, nazywając je mediami narodowymi, do których zatrudniono najgorszych hejterów; ludzi znanych tylko z tego, że potrafią obrażać innych. Zawłaszczyli urzędy państwowe, zawłaszczyli Trybunał Konstytucyjny, zawłaszczyli każdą przestrzeń publiczną podległą tej władzy. Ale nie zawłaszczą Polski i serc Polaków. Polacy nie dadzą się nabrać, musimy być razem!
Serca Polaków po 8 latach „prywatyzowania” i „wygaszania” majątku Polski ciągle są po lewej stronie.
Ale to wyłącznie cecha anatomiczna i jakakolwiek spekulacja w tym zakresie obarczona jest błędem.
Budka jednak z wykształcenia nie jest lekarzem ale prawnikiem i dlatego ten szczegół uszedł jego uwadze.
Nie tylko jego.
.
.
Ps. Smutny koniec „spontanicznego” ruchu obserwowała grupa kontrmanifestantów, co z obowiązku notuję.
26.02 2017