Dodała, że pewne wątpliwości budzi obecność na miejscu wypadku świadka, który mimo tego, że miał kontakt z posłami Kukiz’15, nie zadzwonił do nich. Skontaktował się za to Polskim Radiem, twierdząc, że Wójcikowski miał szansę przeżyć, ale zawiedli ratownicy.
Jak informowaliśmy, wokół ustawy hazardowej uchwalonej w grudniu jest sporo wątpliwości. Przed śmiercią mówił o nich poseł Kukiz’15 Rafał Wójcikowski. Największe wątpliwości budzą zapisy, dające pozycję monopolisty na dostarczenie automatów do gier (tzw. jednorękich bandytów) i ich serwisowania amerykańskiej firmie IGT. Państwo mogło m.in. znacznie przepłacić, kupując od niej automaty dla Totalizatora Sportowego
- Przeczytaj: Firma z USA zmonopolizuje rynek „jednorękich bandytów”? Posłowie Kukiz’15 interweniują ws. ustawy hazardowej
Interpelację w tej sprawie do Ministra Finansów złożyli posłowie Kukiz’15: Tomasz Rzymkowski i Bartosz Jóźwiak. Pytali m.in. o pełne dane spółki, która miała powstać w związku z obsługą monopolu państwowego, jaka firma zajmie się obsługą serwisową maszyn i urządzeń hazardowych będących własnością owej spółki oraz jaki podmiot dostarczy urządzenia i oprogramowanie niezbędne do uruchomienia monopolu państwa.
Zwrócili się również z prośbą o upublicznienie umowy handlowej zawartej pomiędzy spółką Skarbu Państwa a podmiotami będącymi dostawcami i serwisem obsługującym wspomnianą spółkę Skarbu Państwa.
We wrześniu ub. roku poseł Wójcikowski zwracał w Sejmie uwagę na poważne wątpliwości dotyczące ustawy hazardowej. Medialnie jego wystąpienie zostało jednak „przykryte” przez incydent związanym z Pawłem B., który obezwładnił pracownika biura PiS. Ponadto, to właśnie ów „judoka” twierdził, że był świadkiem wypadku posła Wójcikowskiego. Posłanka Siarkowska zaznaczała, że Paweł B. był we wrześniu w Sejmie na zaproszenie jednego z posłów Kukiz’15 i dopuścił się wówczas „bardzo krytycznych zachowań”.
Siarkowska, jak informowaliśmy wcześniej wspólnie z posłanką Magdaleną Błeńską odeszła z Kukiz’15. Wspólnie z Małgorzatą Janowską, która objęła mandat po tragicznie zmarłym Rafale Wójcikowskim, założyły w Sejmie Koło Poselskie Republikanie.
Ustawa hazardowa została przyjęta przez Sejm 15 grudnia. Ma wejść w życie od kwietnia. Sprawa jak dotąd nie była przedmiotem zainteresowania głównych mediów. Największe wątpliwości budzą zapisy, dzięki którym monopol na dostarczenie automatów do gier (tzw. jednorękich bandytów) i ich serwisowania otrzyma amerykańska firma IGT (dawniej GTECH). Umowę z nią ma zawrzeć spółka Skarbu Państwa – Totalizator Sportowy. Jednak zyski Totalizatora są zbyt niskie, by pokryć koszty zakupu automatów. Chodzi tu o miliardy złotych. Według „Rzeczpospolitej”, za różnicę będą musieli zapłacić obywatele. Gazeta zaznacza też, powołując się na dwa niezależne źródła, że podczas forum ekonomicznego w Krynicy mocno lobbowano na rzecz IGT. Ta amerykańska firma niedługo później otrzymała monopol na dostawę maszyn. Anonimowy poseł mówił z kolei „Rz”, że IGT podlega obecnie gigantycznej kontroli służb USA.
W jednym z wystąpień w Sejmie ś.p. poseł Wójcikowski mówił, że TS ma zapłacić za każdą maszynę 30 tys. zł, przy czym zakupionych miałoby zostać 60 tys. takich automatów. Według „Rz”, maszyny tego typu na portalach handlowych kosztują najwyżej kilkanaście tysięcy złotych.
O wątpliwościach ws. ustawy hazardowej mówił podczas konferencji prasowej w Sejmie poseł Tomasz Rzymkowski:
– Ustawa hazardowa, przemilczana w mediach, a powodująca monopolizację sektora jednorękich bandytów może doprowadzić do przejęcia rynku przez firmę zagraniczną. W związku z tym złożyliśmy projekt wydłużający vacatio legis do 1 października, a w przypadku niektórych przepisów nawet do 1 stycznia 2018 roku.
Z kolei zdaniem posła Bartosza Jóźwiaka, jeśli ustawa o grach hazardowych wejdzie w życie, to może ona spowodować ogromne straty:
– To wielkie ryzyko gigantycznej straty dla finansów publicznych. Ustawa grozi utratą co najmniej 7 miliardów złotych.
Tvp.info / Kresy.pl