Prowincjonalizm
02/03/2017
1382 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
Propaganda czy narracja – to jest zawsze manipulacja. Jedna z technik polega na tym, że się miesza kilka różnych pojęć sugerując ich związek, bliskoznaczność. Na przykład tu pewien europoseł posłużył się taką kalką językową ze swojego słowniczka młodego agitatora: „Z jednej strony protekcjonizm, prowincjonalizm, ograniczenia i mury…”
Im protekcjonizm, ograniczenia i mury kojarzą się z prowincjonalizmem! Każą nam to kojarzyć. Wbijają nam propagandę, byśmy to kojarzyli. Bo niby mieszkańcy metropolii są otwarci, a prowincja to zaścianek, czyli ciemnogród i niechęć do obcych. Ci propagandyści sugerują nam, że niby jak ktoś nowy przyjeżdża na prowincję, to mu tam mówią: „spadaj do metropolii, nie chcemy cię tu!”. No to udaje się do metropolii, a tam mu mówią: „Willkommen, Bienvenue, Welcome…”. Jak ktoś obcy coś chce sprzedać na prowincji, to go poszczują psami – musi pojechać do miasta, a tam w anonimowym tłumie opchnie wszystko frajerom – i to jest jakoby dobre.
Tymczasem w polskiej tradycji jest inaczej! U nas prowincja to otwartość, kultura wyższa, cywilizacja, patriotyzm – a metropolia to zamordyzm i bandytyzm. U nas szlachta mieszkała zawsze na wsi i tam koncentrował się rozwój cywilizacyjny i kulturowy, a miasto to był twór polityczny, to był gród, warownia, służący chwilowym celom militarnym. Miasto, centrum, metropolia – to były mury, ograniczenia, protekcjonizm. A prowincja to wolność, swoboda, otwartość.
Prowincjonalizm jest dobry, pozytywny, miły, przyjemny, tradycyjny. Dobrze się kojarzy. I tak się w naszej kulturze kojarzyć powinien! Kto nam chce to pojęcie zepsuć, spejoratyzować, ten niszczy naszą polską tożsamość, ten odbiera nam wolność. Bo prowincjonalność to pojęcie bliskoznaczne wolności!
Odrębność regionalna, różnice prawne, różnorodność polityczna, autonomia okręgów, wielokulturowość – to nasza siła i nasza tradycja. Polska prowincją stała i stać powinna! Centralizm to obca nam cywilizacja. Protekcjonizm, ograniczenia i mury, to specjalizacja Prus i ZSRR, naszych odwiecznych wrogów. U nas rządzi prowincjonalizm! I tak powinno pozostać.
Na koniec kilka cytatów, których autorów znajdziecie w notkach, do których odsyłam niżej:
- „Przez prowincję rozumiemy jednostkę terytorialną o odrębnej przeszłości, posiadającą zwykle, jako wyraz swej odrębności, rozległe kompetencje ustawodawcze.”
- „Zniszczenie prowincji to jedno z fatalnych wydarzeń tego stulecia”
- „Prowincja stanowiła część państwa odmienną co do istoty od nowoczesnego obwodu, departamentu czy województwa, ponieważ w stosunku zarówno do centrum państwa, jak i do pozostałych jego części zachowywała liczne odrębności w sprawach podatkowych, celnych, sądowniczych, prawodawstwa, instytucji politycznych etc.”
- „Naturalne uczucie przywiązania na poziomie przestrzennym budzi bowiem w człowieku przede wszystkim jego ojczyzna, tzn. bezpośrednie, znane mu od dziecka, otoczenie geograficzne wraz z zamieszkującą je zbiorowością ludzi, ich zwyczajami i wspólną historią. Innymi słowy, ojczyzna to zawsze mały wycinek powierzchni ziemi i trwająca na nim, partykularna kultura.”
- „Odrębne stanowisko ma województwo śląskie, które jest prowincją, nie zaś obwodem”
- „Prowincjonalizm jest wart wskrzeszenia. Prowincjonalizm jest wart zastosowania. Autonomiczne, różnorodne, niepodległe prowincje, ale podobne cywilizacyjnie i kulturowo i zjednoczone w sojuszach są stabilne i sensowne.”
- „W II UE narodowe prowincje żyją wedle własnego fasonu – władze Unii wymagają jedynie, żeby nie robiły nic, co zagroziłoby jej wewnętrznej jedności i terytorialnej integralności, nie porozumiewały się jej wrogami zewnętrznymi, i aby odprowadzały do budżetu centralnego należną część podatków.”
- „Szwajcarii nikt się nie odważa napaść. Polski złożonej ze stu autonomicznych i niepodległych prowincji podobnych do szwajcarskich kantonów, mających sojusze z NATO i dobre kontakty z sąsiadami, tym bardziej nikt by się nie odważył napaść.”
Grzegorz GPS Świderski