Janusz Sanocki oburzył się na mnie, jako że pozwoliłem sobie zakwestionować owoc wielomiesięcznej pracy „zespołu parlamentarnego na rzecz nowej konstytucji”. Poseł prócz złośliwości zarzuca mi nadto brak rzeczowości. Zobaczmy zatem, jak się „rzeczy mają”.
Zanim jednak przejdziemy do meritum popatrzmy bliżej na parlamentarny zespół. Tworzą go następujący posłowie:
.
1. Kornel Morawiecki, dr fizyki (1970), zawód – fizyk;
.
2. Janusz Sanocki, mgr inż. (1979), zawód podawany – dziennikarz;
.
3. Jerzy Jachnik, mgr inż. (1974), zawód – inżynier metalurg;
.
4. Włodzimierz Bernacki, prof. dr hab., specjalizuje się w historii doktryn polityczno – prawnych, magistrem został jednak na politologii;
.
5. Jan Klawiter, dr inż. (1983), zawód – inżynier chemik;
.
6. Krzysztof Ostrowski, lekarz (1985);
.
7. Piotr Uściński, mgr inż. (2004), zawód – manager;
.
.
9. Andrzej Gawron, technik elektronik;
.
10. Robert Mordak, mgr inż. architekt (2007);
.
11. Paweł Skutecki, polonista (2002), zawód – dziennikarz;
.
12. Małgorzata Zwiercan, wykształcenie pomaturalne.
.
Z jednej strony taki skład powinien gwarantować świeżość spojrzenia na zagadnienie. Niestety, model studiów prawniczych i, potem, aplikacji, sprzyja raczej uznawaniu dotychczasowych autorytetów i rozwiązań, a nie poszukiwania nowych. Wydaje się jednak, że tym razem „świeżość spojrzenia” poszła zbyt daleko.
.
Jaki jest bowiem wynik rocznego działania „zespołu”?
.
Poniżej projekt. Na czerwono naniesione zostały uwagi.
.
Zespół Poselski na rzecz Nowej Konstytucji
USTAWA Prawo o ustroju sądów powszechnych – projekt
DZIAŁ I
Sądy powszechne
Rozdział 1
Przepisy ogólne
.
Art. 1. § 1. Sądami powszechnymi są: sądy powiatowe, sądy wojewódzkie oraz sądy apelacyjne.
§ 2. Sądy powszechne sprawują wymiar sprawiedliwości w zakresie nienależącym do sądów administracyjnych, sądów wojskowych oraz Sądu Najwyższego.
§ 3. Ilekroć w dalszych przepisach jest mowa o sądach bez bliższego ich określenia, rozumie się przez to sądy powszechne.
.
Obowiązująca ustawa brzmi tak samo:
§ 1. Sądami powszechnymi są sądy rejonowe, sądy okręgowe oraz sądy apelacyjne.
§ 2. Sądy powszechne sprawują wymiar sprawiedliwości w zakresie nienależącym do sądów administracyjnych, sądów wojskowych oraz Sądu Najwyższego.
§ 3. Sądy powszechne wykonują również inne zadania z zakresu ochrony prawnej, powierzone w drodze ustaw.
§ 4. Ilekroć w dalszych przepisach jest mowa o sądach bez bliższego ich określenia, rozumie się przez to sądy powszechne.
.
Art. 2. § 1. Zadania z zakresu wymiaru sprawiedliwości wykonują sędziowie oraz sędziowie pokoju.
§ 2. Zadania z zakresu ochrony prawnej, inne niż wymiar sprawiedliwości, mogą wykonywać w sądach referendarze sądowi i starsi referendarze sądowi. Ilekroć w przepisach jest mowa o referendarzach sądowych, rozumie się przez to także starszych referendarzy sądowych.
§ 3. Decyzję o zleceniu referendarzowi zadania podejmuje prezes sądu.
.
Brzmienie dotychczasowe:
§ 1. Zadania z zakresu wymiaru sprawiedliwości wykonują sędziowie, a w sądach rejonowych także asesorzy sądowi z wyłączeniem stosowania tymczasowego aresztowania w postępowaniu przygotowawczym oraz postępowań upadłościowych i restrukturyzacyjnych.
§ 2. Zadania z zakresu ochrony prawnej, inne niż wymiar sprawiedliwości, wykonują w sądach referendarze sądowi i starsi referendarze sądowi. Ilekroć w przepisach jest mowa o referendarzach sądowych, rozumie się przez to także starszych referendarzy sądowych.
§ 2a. Zadania, o których mowa w § 2, mogą wykonywać sędziowie oraz asesorzy sądowi, jeżeli ich wykonywanie przez referendarzy sądowych nie jest możliwe.
§ 3.(uchylony)
Pierwotnie § 3: Zadania, o których mowa w § 1 i 2, mogą wykonywać asesorzy sądowi, w zakresie udzielonego im upoważnienia.
.
Art. 3. § 1. W rozstrzyganiu spraw cywilnych, w których wartość przedmiotu sporu przekracza 1 mln zł oraz spraw karnych, w których przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności nie niższą niż 3 lata – w sądach wojewódzkich – udział bierze ława przysięgłych.
.
Tymczasem w obowiązującej ustawie art. 3 poświęcony jest samorządowi sędziowskiemu.W projekcie już na wstępie dokonano pomieszania materii regulowanej równymi ustawami. Otóż powyższy przepis wkracza w materię regulowaną przepisami dwóch ustaw – kodeksu postępowania karnego i kodeksu postępowania cywilnego. Prawo regulujące ustrój sądów powszechnych nie powinno zawierać rozwiązań procesowych, co przecież jest oczywiste dla każdego nie tylko prawnika. Brak ponadto paragrafu 2.
.
Art. 4. § 1. Językiem urzędowym przed sądami jest język polski.
§ 2. Osoba niewładająca w wystarczającym stopniu językiem polskim ma prawo do występowania przed sądem w znanym przez nią języku i bezpłatnego korzystania z pomocy tłumacza.
.
W praktyce jest to recypacja dotychczasowego art. 5 obowiązującej ustawy, bez § 3: o przyznaniu tłumacza osobie, o której mowa w § 2, orzeka sąd właściwy do rozpoznania sprawy w pierwszej instancji. Wniosek o przyznanie tłumacza zgłoszony w toku sprawy rozpoznaje sąd tej instancji, w której sprawa się toczy. Tymczasem „zespół” pozostawia powyższą sprawę nierozstrzygniętą.
.
Art. 5. § 1 Osoby pozostające ze sobą w stosunku pokrewieństwa w linii prostej lub powinowactwa w linii prostej albo w stosunku przysposobienia, małżonkowie oraz rodzeństwo nie mogą być sędziami, referendarzami sądowymi w tym samym wydziale sądu.
§ 2. Osoby spokrewnione – w rozumieniu § 1 – nie mogą występować jako pełnomocnik procesowy w sprawach, w których sędzią jest krewny.
.
Tak samo, jak § 1, brzmi dotychczasowy art. 6 obowiązującej ustawy. Aktualnie brak jest jednak wyłączenia ze względu na pokrewieństwo pełnomocnika procesowego. Trzeba jednak zauważyć, że proponowany przez „zespół” zapis umożliwia występowanie przed sądem w charakterze pełnomocnika męża/żony sędziego, szwagra, zięcia, synowej, konkubiny czy konkubenta. Tak więc zapis tak naprawdę nie wyłącza działania „rodzin Soprano” w polskiej Temidzie, a jedynie zakres występowania ich nieznacznie ogranicza.
.
Art. 6. § 1 Nadzór nad działalnością sądów w zakresie orzekania sprawuje Sąd Najwyższy, w trybie określonym ustawami.
§ 2 Skargi na zakończone postępowania i wydane w ich wyniku orzeczenia obywatele kierować mogą do Sądu Najwyższego, za pośrednictwem Wojewódzkiej Rady Sądownictwa w województwie, gdzie zapadł wyrok pierwszej instancji.
.
§ 1 tego artykułu to po prostu przeniesiony bez zmian art. 7 obowiązującej ustawy. Natomiast budzi zdziwienie umieszczenie § 2. Wprowadzona nowa instytucja ma zastępować Pocztę Polską w zakresie doręczeń?
.
Art. 7. § 1. Wojewódzka Rada Sądownictwa składa się z 15 wybieranych przez wyborców województwa.
§ 2. Kandydat do Wojewódzkiej Rady Sądownictwa powinien spełniać następujące warunki:
§ 3. Kadencja Wojewódzkiej Rady Sądownictwa trwa 4 lata, wybory ogłasza Prezydent, a przeprowadzane są razem z wyborami samorządowymi.
.
Art. 7 nie znajduje odpowiednika w dotychczasowej ustawie. Co prawda budzi zdziwienie zwrot: składa się z 15 wybieranych przez wyborców województwa. Bo o kogo lub o co chodzi? 15 krzeseł, czy też 15 członków rodziny lub znajomych posła Sanockiego? 😉 Wygląda na to, że to po prostu przykład pośpiechu przy kleceniu projektu.
.
Art. 8. § 1. We wszystkich sprawach nieuregulowanych tą ustawą działalność sądów, warunki pracy sędziów, ich delegowania, tryb postępowania przed sądami dyscyplinarnymi i inne konieczne regulacje określa Minister Sprawiedliwości po uzyskaniu pozytywnej opinii Krajowej Rady Sądownictwa.
§ 2. Regulacje, o których mowa w § 1. nie mogą naruszać konstytucyjnej zasady nieusuwalności sędziego i niezawisłości sądów.
.
O pośpiechu w kleceniu „projektu” upewnia mnie powyższy artykuł. Otóż obowiązująca ustawa w art. 8-9b (w sumie 4 artykuły) określa działalność i nadzór administracyjny nad sądami. W tym zakresie „zespół” odsyła do Ministra. A przecież mogli zwyczajnie „zgapić” z dziennika Ustaw. 😉
.
Rozdział 2
Organizacja sądów
.
Art. 9. § 1. Decyzje o utworzeniu oraz o likwidacji sądu podejmuje minister sprawiedliwości.
§ 2. Minister sprawiedliwości – w zakresie jakim nie regulują tego ustawy – określi w drodze rozporządzenia regulamin postępowania przed sądami powszechnymi.
.
Przyznam, że o mały włos, a zrzuciłbym laptop z wrażenia. Otóż wyobraźmy sobie przez moment, że ministrem sprawiedliwości zostaje niejaki Jerzy Jachnik. I postanawia zlikwidować Sąd Rejonowy w Bielsku – Białej. Na jego miejscu tworzy Sąd Rejonowy w Buczkowicach. Bo to bliżej gór, bliżej Szczyrku, i niektórym sędziom również bliżej… Ale z różnych przyczyn gabinet, w którym ministrował Jachnik podaje się do dymisji. Ledwie dwa tygodnie po utworzeniu Sądu w Buczkowicach. Następny minister Janusz Sanocki wydaje decyzję o likwidacji Sądu w Buczkowicach i tworzy go w Czechowicach – Dziedzicach. Bo z kolei do Pszczyny bliżej, a tam w parku żyją żubry. I wszystko w obrębie tego samego powiatu. 😉
.
Art. 10. § 1. Sędzia pokoju – rozpatruje sprawy z zakresu kodeksu wykroczeń.
§ 2. Okręgi działania dla sędziów pokoju tworzy się dla jednej lub większej liczby gmin.
.
Ok., jeśli byłaby taka instytucja przewidziana w innej ustawie, zapis możliwy do przyjęcia. Jednak do tego, by zaistniał, musi być znowelizowany co najmniej Kodeks postępowania cywilnego (karnego).
.
Art. 11. § 1. Sąd powiatowy – rozpatruje sprawy z zakresu kodeksu karnego, kodeksu cywilnego, kodeksu rodzinnego, kodeksu handlowego oraz kodeksu pracy;
§ 2. Sąd Powiatowy tworzy się dla obszaru jednego powiatu. W uzasadnionych przypadkach można na obszarze jednego powiatu utworzyć kilka sądów powiatowych, określając ich zasięg terytorialny.
.
Co do § 1 projektu warto zadać tylko jedno pytanie – jaki sąd jest właściwy zdaniem „zespołu” do rozpatrzenia spraw z zakresu prawa wodnego lub górniczego, od dekad uznawanych za wchodzące w skład prawa cywilnego? A gdzie do sądu mają iść związkowcy? Czyżby nawet najbardziej prozaiczna sprawa z tego zakresu byłaby rozpatrywana przez sąd wojewódzki jako sąd I instancji? Ale to np. oznaczałoby przejazdy interesantów często ponad 100 km do siedziby sądu!
.
Art. 12. § 1. Sąd wojewódzki oraz sąd apelacyjny tworzy się dla obszaru województwa.
.
Przed ostatnią reformą zauważono, że sądy wojewódzkie są za małe wobec natłoku spraw. w związku z tym np. w woj. śląskim powołano aż 4 sądy okręgowe, które mimo to mają co robić, bowiem na każdy z nich przypada tyle osób, co w niejednym województwie. 😉 Pozbycie się ich może jedynie utrudnić drogę do sądu obywatelowi szczególnie wobec dorozumianego przeniesienia sporej części spraw pod wyłączną jurysdykcję sądów wojewódzkich.
.
(…)
.
Art. 13-15 są wzorowane na art. 10-6 obecnej ustawy. Zważyć jednak należy, że podział na wydziały dokonany w art. 14 projektu pozostaje w opozycji do art. 11 § 1, gdyż zakres kognicji określony tamże wyklucza możliwość zajmowania się sporą częścią spraw. Ponadto zważyć należy, że referendarz sądowy nie jest sędzią, co będzie rodziło konsekwencje prawnomiędzynarodowe, jeśli jakimś cudem projekt ujrzałby światło dzienne jako ustawa.
.
Art. 16. § 1. W sądzie wojewódzkim działa koordynator do spraw mediacji, który wykonuje działania na rzecz rozwoju mediacji, zapewnia sprawną komunikację pomiędzy sędziami i mediatorami oraz stałymi mediatorami, a także współpracuje przy organizowaniu spotkań informacyjnych.
§ 2. Koordynator do spraw mediacji wykonuje zadania, o których mowa w § 1, również w sądach rejonowych na obszarze właściwości danego sądu okręgowego.
§ 3. Koordynatora do spraw mediacji powołuje prezes sądu okręgowego, w drodze zarządzenia, spośród sędziów sądu wojewódzkiego.
.
Tak samo brzmi art. 16a obecnej ustawy (jedynie zamiast sądu wojewódzkiego jest okręgowy).
.
Art. 17. § 1. Sąd apelacyjny dzieli się na wydziały:
1) cywilny — do spraw z zakresu prawa cywilnego, prawa rodzinnego i opiekuńczego, jak również spraw gospodarczych oraz innych spraw z zakresu prawa gospodarczego i cywilnego należących do sądu gospodarczego na podstawie odrębnych ustaw;
2) karny — do spraw z zakresu prawa karnego oraz spraw zgodności z prawdą oświadczeń lustracyjnych;
3) pracy i ubezpieczeń społecznych — do spraw z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych.
.
Art. 18. Minister Sprawiedliwości w drodze rozporządzeń:
Przypominam, że w art. 9 § 1 Minister Sprawiedliwości podejmował decyzje o utworzeniu oraz o likwidacji sądu. Raz decyzja raz rozporządzenie?
Ponadto istniejący stan prawny pozwala na powyższe po zasięgnięciu opinii KRS. W projekcie jest natomiast wolny od przymusu „konsultacji”, czyli arbitralnie wg widzimisię aktualnego ministra.
.
Sanocki w komentarzu do mojego artykułu stwierdził, że przedstawiony projekt jest jedynie zaczynkiem do debaty obywatelskiej.
Ba, może o to byłoby w porządku, gdyby zamiast gotowego projektu ustawy rozesłano hasła i poddano by je ogólnonarodowej dyskusji. Tymczasem zamiast tego wysyłany jest projekt ustawy który zamiast zaczynem dyskusji staje się argumentem za odrzuceniem idei sądów przysięgłych.
.
Wiemy na pewno, czego nie chcemy.
Nie chcemy takich sądów, jakie są dzisiaj, gdzie zapadły wyrok zbyt często odrywa się nie tylko od prawa, ale i od zdrowego rozsądku.
Nie chcemy rozpraw karnych, gdzie jedynym dowodem oskarżenia jest akt oskarżenia, sędzia natomiast dwoi się i troi by zdobyć jakikolwiek dowód świadczący o słuszności oskarżenia.
Remedium na coraz gorszą jakość działania prokuratury może być tylko sąd przysięgłych. Jeśli nawet poprzeczka zawieszona byłaby zbyt wysoko dla 90% obecnych „śledczych” to przecież taki stan byłby chwilowy. Ani bowiem bezpieczeństwo obywateli by nie ucierpiało, ani też nie powstałby „front obrony przestępców”, natomiast z czasem obywatele nabraliby zaufania do polskiej Temidy.
Tymczasem szafowanie karami, często wobec ofiar lokalnych ustosunkowanych gangsterów, jedynie pogarsza sytuację tzw. wymiaru sprawiedliwości.
.
Na razie noszenie togi z czerwonym żabotem coraz częściej zaczyna być obciachowe.
.
Lada moment okazać się może, że i innego koloru żaboty powagi nie dodają.
.
Jednak to nie wielkie sprawy, gdy w grę wchodzą miliony lub zagrożenie karą dożywocia dolegają Polakom.
Na takich sprawach z reguły obecne są media, publiczność…. Sędziowie wiedzą, że każde ich słowo może być komentowane.
Tak samo i ich zachowanie.
.
Dżungla prawna, taka podobna do tej pod Calais, to sprawy drobne, zagrożone w porywach 5-latami pozbawienia wolności, rozpoznawane w składzie jednego sędziego.
To pozwy o zapłatę rzędu 30-100 tys. zł.
To wreszcie skargi na decyzje organów Państwa, z ZUS – em na czele, gdzie nawet ukuto nowy termin – „sądy ZUS” na określenie wydziałów pracy i ubezpieczeń społecznych sądów okręgowych.
A sądy rodzinne, skrywające arogancje i arbitralność sędziów za zamkniętymi dla publiczności drzwiami?
.
Nadal cała ta sfera (ok. 99% wszystkich spraw) będzie się toczyć po staremu.
Obiecywana przed wyborami 2015 roku instytucja pozwalająca na wzruszenie każdego wyroku tylko dlatego, że stanowi krzywdę i naigrywanie się ze sprawiedliwości pozostała obietnicą.
.
Projektodawcy z „zespołu” zamiast tego fundują nam Wojewódzką Radę Sądownictwa. Jednak jej szczątkowo opisane kompetencje nie dają cienia pojęcia, jaki to byłby faktycznie organ.
Jest pewne, że żyjemy w epoce, kiedy sędziowie sięgnęli po władzę w takim zakresie, jakiej do tej pory nigdy jeszcze nie mieli (przynajmniej w czasach nowożytnych). Suweren jest zepchnięty z należnego mu piedestału.
Ale takie projekty, jak Sanockiego e tutti franti zmieniając z pozoru wiele wszystko zostawiają po staremu.
O tym, jak niedorzeczna jest ich wersja sądu przysięgłych pisałem dwa dni temu.
Okazuje się, że również początek proponowanej ustawy zawiera błędy dyskwalifikujące projekt już na etapie wstępnych prac sejmowych.
Czy po to, by nic nie drgnęło w wymiarze sprawiedliwości przez kolejne dekady?
Minął rok od wyborów.
.
.
Prezentowany projekt ustawy jest drugim dokumentem, jaki zespół opracował. Wcześniej była… ankieta.
.
.
Co pozostawiam bez komentarza.
.
c.d.n.
.
6.02 2017
.
.
.
Jeden komentarz