Fajnie dowiedzieć się, że jest się mniejszością?:)
Tzw. prawa strona, PIS, NPki, JKMy i inne Jurki, dowiedziały się właśnie, że są mniejszością.
Wybory do unieważnienia, no i co będzie w nowych? O ile jest wałek? 5%? Informacje od mężów i żon są mniej więcej zbieżne z oficjalnymi wynikami. Na pewno nie ma wała na 10-20%.
Do tej pory perorowali: My NARÓD! Teraz mowa jest o upadku narodu i że właściwie, że już go nie ma!
Czym się różni ten naród od innych, że tak uwierzyliście w tego Jezusa narodów, że mówi po polsku?
Tak się składa, że jeszcze Polacy są w większości patriotami, choć jakby bardziej miękkimi niż kiedyś. Nawet i to może byś subiektywne, przyzwyczajeni jesteśmy słuchać o bohaterach, a masa może być taka sama, jak kiedyś. Przyczyny porażki są oczywiste, ciekawe ile prądu zużyje się do opisywania i analizowania, tego, co jest oczywiste.
Oczywiste jest, że media grały do jednej bramki. Większość wyborców nie ślęczy nad portalami i nie czyta wypocin tysięcy gęb bez polotu i co gorsza poczucia humoru. Większość wyborców ciężko pracuje, jeśli ma taką sposobność, za co łaska, albo robi obiad z marchewki i udka na dioksynach. Nie życzy sobie być o tym informowana. To odbiera apetyt, a alternatywy nie ma. Jak wejdą na tzw. portale społecznościowe, to jakie? Jak brzmią nazwy trzech najpopularniejszych?
Opiekuje się potomstwem własnym, bądź powierzonym, ewentualnie starszymi, co to mieli pojechać na karaiby na jesieni życia, ale nie wyszło. W zamian robią pod siebie i wkładają odkurzacz do lodówki, bo łyżwy trzeba schować do zimy.
Czerpią wiedzę o otaczającym ich świecie z telewizora i czasem jakiejś gazety w kiblu, jak się papier skończy. Jak zwykle, do ryby i kibla, najlepiej nadaje się jeden tytuł.
Druga strona medalu jest taka, że tak naprawdę, te patrioty, nie miały nic do zaoferowania. Tzn. może miały, ale nie umiały tego zrobić. Nie chce być czarnowidzem, ale PIS ugrał tyle, co było do ugrania, na karcie smoleńskiej i centrum (solidarne państwo, ale..). Tyle ile mógł urwać na walce z dystansu. Nawet nie: uderz-odskocz. Zwykła rozmowa artylerii, z tym, że tamci mieli głośniejszą, o czym wyżej i ze dwa razy trafili w prochy. Na temat niemieckiej-uranowej amunicji nie podejmuje się dywagować.
O tych poza PIS to szkoda gadać w ogóle. Widać Polacy nie dorośli, czy coś. To nic, że dali wszyscy do kupy, dupy jak zwykle! To Polacy nie dorośli! Taki przypadkowy naród, gdzieś to już słyszałem. Co ciekawsze typki, śmią wyzywać wyborców od komuchów. Przednie. Zupełnie na marginesie, pewnie dlatego SLD zanotowało wynik tragiczny.
No a co poza mediami? Stary zdezelowany sprzęt i tragiczna kadra. Przypomina wam to coś?
Jeszcze lepiej! Ochotnik się nawet garnął. No, bo to i obowiązek obywatelski, znaczy patriotyczny i niby żołnierz może czasem coś błyszczącego znaleźć w plecaku. Po prawdzie, to zazwyczaj gówno tam znajduje, oprócz służby niewdzięcznej. Wojna matka wredna, ale mity chodzą, że ktoś kiedyś znalazł coś podłużnego z metalu i świecidełkami.
Gdzie tam! Wrota zamknięte, zawalone belami. Status oblężonej twierdzy. Nikt nie wejdzie, nikt nie wyjdzie! Nawet adresu nie podawali gdzie się odwody zbierają. Na długie zimowe wieczory tylko kilka aniołków wpuścili. Tu i ówdzie zbierały się kupy samoistnie. To dojrzeli z twierdzy! Nóż herodów puszczać, że wcale nie samoistnie, tylko na pokuszenie, przez wrażych agentów!
Ciekawym bardzo, co to z tego dalej będzie, bo teraz, to już PIS ma do powiedzenia do tej fosy. Dalej to nie. Natomiast spyżę to się na przedpolu hoduje, no a tam Tatar. Jak nie popali, to zagarnie. Po prawdzie już zagarnął.
Na moje nie ma specjalnego wyjścia. Trzeba zostawić wodza zawartego w twierdzy, tym bardziej, że zawarł się na własne życzenie, a wygląda, że cały plan ma pod to zawarcie ułożony. Zobaczymy, czy ci jego ludzie dobrzy są chociaż w odpieraniu szturmów. Mogą nie mieć specjalnej roboty z tym, bo po kilku próbach z zaskoczenia, Turek poprzestanie na obleganiu i plądrowaniu kraju. Ma ponadto świadomość braku zaopatrzenia twierdzy. Sama wyjdzie negocjować, żeby niby z honorami. Przy szabli i pod sztandarami w szyku… poddać redutę.
Czas, w którym, wódz będzie dojadał koni, trzeba spożytkować na tworzenie partyzantki i trenowania skutecznych metod walki, na co mniejszych oddziałach wroga. Jakoś wizja stworzenia z nikąd i niczego oddziałów, które przyjdą twierdzy z odsieczą, wykracza poza moją wyobraźnię, a zakończyć się może masakrą, którą wódz obejrzy z murów i będzie się pewnie cieszył w duchu, że i Tatarów, Turek namarnuje i opozycja mu w obozie stopnieje. Takie dwa w jednym, czyli sukces!
Ile potrwa dojadanie? To akurat z dużym prawdopodobieństwem wiadomo..
P.S
Przykrość z tą spyżą jest o tyle podwójna, że znam kilku patriotów za murami twierdzy, którym się skończy dużo wcześniej niż tym w środku i nie mają konia do zjedzenia, bo to piechota i grenadzierzy. Co im robić wypada? Zdechnąć z głodu, czy napadać na szlaki komunikacyjne. Czytaj czatować na gościńcach. Od tego morale nie rośnie, a i karność się rozsprzega, bo oni po czasie, w zbirów prostych się zamieniają i już w dupie wszystko mają, bo pamięć zawodna. Jeno zostanie, że tam kiedyś w czymś słuzyli i barwa wypłowiała i człowiek nie ten..
Obce znaki? Pruskie? Saksonii? Moskowii? Za morze? Tak, tak, ja już pytałem, czy leci z nami pilot..
Poniewaz genetyka zrobila olbrzymie postepy i stanczyków sie narobilo, pójde w Joker'a! :d