Czasy saskie minęły bezpowrotnie. O całkowitej wolności musimy zapomnieć. Skazani jesteśmy na świat zinstytucjonalizowany.
Jutro możemy się obudzić w ciekawych czasach. To tyle, aby ktoś nie posądził mnie o zakłócanie ciszy wyborczej. Jednak warto będzie wiedzieć, dlaczego poziom naszego społecznego zadowolenia z zaistniałej sytuacji będzie mizerny.
Otóż, śmiem twierdzić, wiem coś czego nie wiedza politycy i chcę cię tym z Państwem podzielić. Otóż gdy zajmowałem się klastrami gospodarczymi próbowałem wytłumaczyć dlaczego jest to forma organizacyjna nie dla każdego (tutaj). Z tamtych czasów zachował mi się taki rysunek
Obrazuje on typy osobowości gospodarczych na płaszczyźnie pewnych samoistnych wartości. Tymi samoistnymi wartościami są własność i zarządzanie. Współczesne systemy gospodarcze zwykle te wartości w mniejszym lub większym stopniu ograniczają, więc będziemy mówili o wysyceniu zapotrzebowania na współwłasność i współzarządzania.
Znajdziemy tu przypadki, w których brak wpływu na zarządzanie i brak posiadania własności nie wpędza ludzi w dyskomfort, aż po przypadki, w których osobnicy nie wyobrażają sobie życia bez nieograniczonego prawa do wszystkiego. To daje wskazówkę dla sposobu modyfikacji naszego ustroju gospodarczego. Szczególnie interesujące są osobowości:
„partnera gospodarczego” skłonnego zaakceptować pewne ograniczenie dominium nad własnością oraz konieczność uzgadniania stanowisk. Stanowią one obszar do zagospodarowania przez „partnerski model stosunków przemysłowych” jakie proponują klastry gospodarcze i spółki właścicielsko-pracownicze.
„najmity”, czasem bardzo sumienni pracownicy, którzy jednak nie mają większych talentów do samodzielnego funkcjonowania w obrocie gospodarczym. Oczekują pracy zorganizowanej.
„przedsiębiorcy” to osobnicy o szczególnych walorach wynajdowania szans rynkowych i skłonni do podejmowania stosownego ryzyka.
„Najmici” i „przedsiębiorcy” mają komplementarne zalety i mogą stanowić zaplecze kadrowe dla gospodarki paternalistycznej (paternalistyczny model stosunków przemysłowych). Coś na kształt tego co mamy w Polsce: oligarchów i roszczeniowe związki zawodowe.
Jak zatem zmieniać nasz ustrój gospodarczy:
Po pierwsze: w sejmie powinni być reprezentanci tych wszystkich „typów osobowościowych” zorganizowanych w partie polityczne.
Po drugie: prawo gospodarcze powinno być co najmniej dwu wariantowe: z wariantem partnerskiego modelu stosunków przemysłowych oraz wariant paternalistycznego modelu stosunków przemysłowych.
Po trzecie: prawo powinno być tak stanowione, że wariant opozycyjny do partii będącej przy władzy pisze i przyjmuje opozycja. Jedni nie wtrącają się do drugich jeśli tylko nie łamie to zasady „żyć to znaczy płacić”.
Wariantowaniem powinny być objęte zarówno formy włączania zasobów do obrotu gospodarczego jak i formy modeli kształcenia, czy zabezpieczania potrzeb ochrony zdrowia i wieku emerytalnego.
Czasy saskie minęły bezpowrotnie. O całkowitej wolności musimy zapomnieć. Skazani jesteśmy na świat zinstytucjonalizowany. Jednak, powinniśmy uratować prawo wyboru. Ktoś znajdzie swoją szansę w klastrze, ktoś w spółce właścicielsko-pracowniczej a może nawet Korwin Mikke zrozumie argumenty PPP.
Jeśli ten typ myślenia Ci się podoba, zagłosuj na mnie na portalu prawybory.net (z pewnością nie naruszam ciszy wyborczej).