Bez kategorii
Like

Exposé premiera Tuska.

06/10/2011
521 Wyświetlenia
0 Komentarze
33 minut czytania
no-cover

Do wyborów zostało już tylko kilka dni. Wielu z nas się zastanawia, na kogo oddać swój głos; niektórzy nie są pewni, czy w ogóle na nie pójdą. Jeśli jednak to zrobią, to której partii zdecydują się zaufać? Którym politykom?

0


Zdaję sobie sprawę, że zaufanie i polityka to słowa z dwóch różnych światów, szczególnie wtedy, kiedy słowo zaufanie traktuje się poważnie. Nie mamy jednak innego wyjścia w przypadku podjęcia pozytywnej decyzji; jeśli kogoś razi słowo zaufanie, to może swój wybór tłumaczyć mniejszym złem lub protestem przeciwko komuś, kto zawiódł jego nadzieje lub też cztery lata temu go oszukał.

Na jakiej podstawie chcemy oddać swój głos, jeśli już podejmiemy decyzję, że weźmiemy w tych wyborach udział? Czy zastanawialiśmy się, co w nich tak naprawdę jest dla nas ważne? A może spróbowaliśmy spojrzeć na nie z perspektywy naszego kraju, Polski? Co się stanie, jeśli wygra PiS? Jakie konsekwencje nas czekają, jeśli władzę ponowie obejmie PO?

Premier naszego kraju jest historykiem; zdaje się, że Prezydent również. Ja też lubię historię; od czasu do czasu patrzę w przeszłość i staram się na jej podstawie wyciagać wnioski, dotyczące przyszłości. Dotyczy to również polityki. Tak też postanowiłem postąpić i w tym przypadku; a cofnę się w przeszłość całkiem niedaleko, bo do 2007 r.

Wybory wygrała wtedy Platforma Obywatelska. Pan Donald Tusk, już jako premier Polski, w dn.23.11.2007 r. wygłosił w Sejmie swoje exposé. Nie mam zamiaru przypominać Państwu całego wystąpienia premiera, bo trwało ono trzy godziny; chciałbym jednak zwrócić Państwa uwagę na, moim zdaniem, kilka kluczowych kwestii w nim poruszonych, które być może w jakimś stopniu pomogą Państwu dokonać wyboru. Tym bardziej, że mottem mowy Donalda Tuska było właśnie słowo… zaufanie:

"Słowo "zaufanie" będzie w związku z tym mottem nie tylko tego wystąpienia, ale, mam nadzieję, całej naszej kadencji i całego okresu, w którym przyjdzie mnie z moimi współpracownikami rządzić."

Prawda, że to piękne słowa? Poniżej przedstawię Państwu kilka fragmentów z tego exposé. Niektórzy z Państwa mogą uważać, że wybrałem je tendencyjnie lub złośliwie, a nawet, że bezczelnie wyrwałem je z szerszego kontekstu. Na swoją obronę mogę powiedzieć tylko tyle, że widocznie zbyt mało oglądam jeszcze programów "zaprzyjaźnionych" telewizji i nie potrafię tego zrobić w taki sposób, aby Państwo nie zorientowali się w mojej manipulacji. Takiej chociażby, jak ta ze słowami Jarosława Kaczyńskiego na temat Angeli Merkel, którą zaserwowały nam w ostatnich dniach tzw. "zaprzyjaźnione" media.

No, ale do rzeczy, bo nikt nie ma teraz czasu na czytanie długich notek, prawda?

"(…) jesteśmy przekonani, że zadaniem dobrej władzy jest rozwiązywanie i łagodzenie konfliktów, a nie żywienie się tymi konfliktami. Że głównym zadaniem polityki, a pragniemy przecież właśnie takiej polityki, nowoczesnej, dojrzałej, rozsądnej polityki, jest uzgadnianie ze świadomością różnicy interesów i konfliktów, uzgadnianie w ramach demokracji parlamentarnej i w ramach rządów prawa wspólnych stanowisk. Niech nigdy więcej w Polsce władza z różnic między ludźmi, z różnic między wspólnotami i środowiskami, nie czyni przedmiotu gorącego konfliktu."

Tak sobie oglądam jeden z ostatnich spotów wyborczych PO, znany powszechnie jako "Oni pójdą na wybory. A Ty?" (1) i zastanawiam się, jak to jest z tym łagodzeniem konfliktów w wykonaniu Donalda Tuska i PO. Może warto posłuchać, co mają na ten temat do powiedzenia nieco mądrzejsi ode mnie?

"(…) politolog dr Rafał Matyja. – Spot narusza elemantarne zasady prowadzenia uczciwej i rzetelnej kampanii – mówi „Rz". Tłumaczy, że pokazywane są działania ludzi, które wcale nie są autoryzowane przez PiS. – Pierwszy raz, by wzbudzić negatywne emocje, wykorzystano zwykłych ludzi, a nie polityków – zauważa.

Podobnego zdania jest dr Jacek Kloczkowski, politolog z Ośrodka Myśli Politycznej. – PiS równie dobrze mógłby nakręcić spot, w którym występowałby były członek PO Ryszard C., który w łódzkim biurze PiS zabił człowieka i krzyczał, że zamorduje Jarosława Kaczyńskiego, oraz ludzie, którzy przychodzili przed Pałac Prezydencki, by obrażać modlących się pod krzyżem ludzi – mówi.

Jego zdaniem z takiego filmu wyborcy nie dowiedzą się niczego o programie ani o kandydatach. – Ma jedynie budzić złe emocje – dodaje Kloczkowski. " (2)

Złe emocje? Faktycznie, przyznam się, że we mnie wzbudził złe emocje, ale chyba nie takie, o które chodziło szefom kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej. Mi się ten spot kojarzy z PRL. A Państwu? Wróćmy jednak do przemówienia premiera Tuska:

"(…) Polacy mają prawo do władzy, która nie ma zamiaru narzucać, kontrolować każdego fragmentu ich życia. Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe tworzy dzisiaj rząd, który gwarantuje Polakom wolność, swobodę działania, wyzwolenie pozytywnej energii i równocześnie pomoc zawsze tam i zawsze wtedy, kiedy ona jest potrzebna. Tym, którzy pomocy potrzebują."

To jak jest z tą kontrolą każdego fragmentu życia obywateli podczas rządów PO? Na ten temat odbyła się 23.05.2011 r. ciekawa konferencja Naczelnej Rady Adwokackiej, "Retencja danych: troska o bezpieczeństwo czy inwigilacja obywateli", podczas której zaprezentowane dane, z których wynika, że "Polska zajmuje pierwsze miejsce w Europie pod względem liczby wniosków składanych do firm telekomunikacyjnych o dane klientów. Według Komisji Europejskiej w 2010 r. zanotowano 1,3 mln zapytań dot. danych abonentów, wykazów połączeń (bilingów) oraz informacji o lokalizacji telefonów komórkowych, czyli również ich użytkowników." (3)

Rząd, a w zasadzie jego przedstawiciel w Kolegium ds Służb Specjalnych, minister Jacek Cichocki, deklarował, że coś w tej sprawie będzie zrobione:

"Minister w piśmie skierowanym do prezesa Rady Andrzeja Zwary poinformował, że problem ten został zauważony przez premiera Donalda Tuska "już kilka miesięcy temu". Szef rządu – napisał Cichocki – polecił "podjęcie konkretnych działań, mających na celu ograniczenie możliwości dostępu do tych danych i zwiększenie kontroli nad organami państwa", które mogą o takie dane występować." (3)

I co w tej sprawie zrobił premier Donald Tusk przez ostatnich kilka miesięcy? Nie wiem, bo nic na ten temat nie mogłem znaleźć. Może słabo szukałem? Tak czy owak, to trochę dziwne, że to politycy PO, w tym przypadku sam Pan Donald Tusk, zarzucali swoim poprzednikom totalną inwigilację:

"Władza PiS chętnie podsłuchiwała, obserwowała i prowokowała – powiedział premier Donald Tusk, komentując doniesienia "Gazety Wyborczej", że w latach 2005-2007 służby objęły kontrolą operacyjną telefony dziesięciorga dziennikarzy różnych mediów.

– Nie dziwcie się tak. Tamta władza chętnie korzystała z tego typu narzędzi i podsłuchiwała, obserwowała, czy prowokowała i nie tylko dziennikarzy – powiedział szef rządu dziennikarzom w Sejmie. " (4)

A jak to jest z tą pomocą dla obywateli, szczególnie tych, których dotknęła jakaś katastrofa? Myślę, że wszyscy, którzy oglądali sierpniową wizytę premiera Tuska na terenach, które miesiąc wcześniej zniszczyła trąba powietrzna, transmitowaną zresztą na żywo przez czołowe stacje telewizyjne, usłyszeli na własne uszy, jak ta pomoc wygląda. (5) Na pytanie zadane przez plantatora papryki, Pana Stanisława Kowalczyka, "Jak żyć, panie premierze?", konkretnej odpowiedzi Pan Donald Tusk nie udzielił. Czyżby taką odpowiedzią powinno być – tak, jak do tej pory?

W wielu spotach wyborczych Platformy Obywatelskiej słyszymy o pieniądzach. Dużych pieniądzach, które Pan Donald Tusk i jego ekipa mają załatwić dla Polski w nowym budżecie Unii Europejskiej. Pieniądze to chwytliwy temat; tym bardziej, jeśli mamy je "dostać". A co z tymi, które są nam zabierane w postaci podatków?

"Naczelną zasadą polityki finansowej mojego rządu będzie w związku z tym stopniowe obniżanie podatków i innych danin publicznych.

"(…) chcę, aby to był marsz zawsze w jednym kierunku, zawsze w kierunku niższych podatków i zawsze w kierunku rezygnacji z nadmiernych, często zbędnych danin publicznych, jakie obywatel płaci na rzecz administracji."

Rząd od początku 2011 r. podniósł podstawową stawkę VAT z 22 na 23 %. Jak to skomentował premier Donald Tusk?

"Zdaniem premiera, dla przeciętnej polskiej rodziny podwyżka VAT będzie oznaczała dzienne obciążenie w wysokości kilkunastu groszy. Przyznał, że jest to pewien ciężar finansowy, jednak należy go ponieść, by polska gospodarka mogła się dalej rozwijać. Przepraszam za to, że czasami takie decyzje trzeba podejmować, ale rzeczywiście innego wyjścia nie było – zaznaczył." (6)
 

Czy ja wcześniej nie słyszałem z jego ust, że jesteśmy zieloną wyspą w morzu kryzysu? Pewnie się przesłyszałem…

"Państwo, które żyje na kredyt, nie będzie dla obywateli godne zaufania. Deficytu budżetu oznacza stały wzrost długu publicznego i wysokie koszty spłaty odsetek od tego długu. (…) Żeby zbudować w tej dziedzinie zaufanie, zaufanie społeczne, także zaufanie ludzi do własnego państwa, potrzebne jest ograniczenie wzrostu długu publicznego. Dług publiczny nie może narastać w takim tempie jak do tej pory. W ciągu kilku lat budżet należy doprowadzić do stanu bliskiego równowagi."

Zajrzałem na stronę www.zegardlugu.pl. Dług publiczny Polski wynosi aktualnie 885 mld złotych. Podczas rządów Platformy Obywatelskiej wzrósł o 300 mld zł. To jak to jest z tym zaufaniem, panie premierze?

"Pewnym ukoronowaniem działań na rzecz przywrócenia gospodarce pewnej stabilności i zdolności do szybkiego wzrostu, będzie przyjęcie przez Polskę wspólnej waluty europejskiej, czyli wejście do strefy Euro."

Premier Donald Tusk w 2008 r. miał w tej sprawie konkretne plany:

"Chcę sformułować precyzyjnie jeden z głównych celów naszych działań, czyli wstąpienie Polski do strefy euro. Dzisiaj możemy odpowiedzialnie powiedzieć, że naszym celem jest rok 2011. Jest to zadanie trudne, ale oceniamy, że możliwe" – powiedział Tusk w środę podczas otwarcia Forum Ekonomicznego w Krynicy.’ (7)
 

Z perspektywy czasu wygląda na to, że to akurat dobrze dla naszego kraju, że Donald Tusk tej obietnicy nie dotrzymał:

"Większość ekspertów, obserwując problemy, z jakimi zmagają się Portugalia, Irlandia czy Hiszpania, cieszy się z tego, że nie jesteśmy w eurolandzie i nie musimy ponosić kosztów pomocy krajom bliskim bankructwa. – Analizując wszystkie argumenty za i przeciw, głównie patrząc na perturbacje w strefie, które teraz obserwujemy, zdecydowanie lepiej, że nie mamy euro – mówi analityk Xelionu Piotr Kuczyński. – Posiadanie własnej waluty ma szereg zalet: możemy wpływać na kurs walutowy, stopy walutowe zależą od naszych banków, a nasza gospodarka jest mniej zależna od tego, co wymyśli Europejski Bank Centralny – wylicza ekspert i dodaje, że przysłużyło się to nam, gdy na przełomie 2008 i 2009 roku kryzys finansowy był w pełni. Słaby złoty w dużej mierze uratował nas wówczas przed recesją." (8)

A co z prywatyzacją?

"W ciągu pierwszego półrocza przyjmiemy i ogłosimy czteroletni program prywatyzacji i ustalimy precyzyjnie wykaz spółek, które nie podlegając prywatyzacji zostaną przekazane samorządowi, a także wykaz tych spółek, które państwo uzna za strategiczne, a więc nie podlegające prywatyzacji. Jawność, przejrzystość i uczciwość przeprowadzenia prywatyzacji i zabezpieczenie interesów skarbu państwa, rozwoju firm prywatyzowanych, a także spraw pracowniczych, w tym przeznaczenie części przychodów z prywatyzacji na istotne cele dla obywateli, w szczególności na Fundusz Rezerwy Demograficznej, nazywany przez nas "Bezpieczna emerytura", staną się podstawą odbudowywania społecznego przyzwolenia na prywatyzację."

We wrześniu tego roku Sejm przyjął Ustawę o dostępie do informacji publicznej, podpisaną zresztą przez Prezydenta Bronisława komorowskiego, choć zaraz po podpisaniu skierowaną przez niego do rozpatrzenia przez Trybunał Konstytucyjny. Dlaczego o niej wspominam? Chodzi o "jawność i przejrzystość" procesów prywatyzacji, które… nie będą już taka jawne i przejrzyste:

"W dotychczasowym brzmieniu ustawa nie pozwala na dostęp do danych, które są chronione przez przepisy o ochronie informacji niejawnych lub innych tajemnic (np. lekarskiej albo adwokackiej). Poprawka – zgłoszona w Senacie przez Marka Rockiego (PO) – przewiduje, że prawo do informacji będzie też ograniczone ze względu na "ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa" w dwóch przypadkach – gdyby osłabiałoby to pozycję państwa w negocjacjach np. umów międzynarodowych lub w ramach Unii Europejskiej oraz by chronić interesy majątkowe państwa w postępowaniach przed sądami czy trybunałami." (9)

Czy argument o "ochronie ważnego interesu gospodarczego państwa" jest zasadny?

" Poprawkę przyjęto, choć sejmowa Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych wyraziła negatywną rekomendację w tej sprawie. W czwartek na posiedzeniu komisji przedstawiciele biura legislacyjnego mówili, że propozycja Senatu budzi wątpliwości konstytucyjne, co do swojego zakresu. Jeszcze przed głosowaniem przeciwko poprawce Rockiego opowiedziała się Helsińska Fundacja Praw Człowieka, krytyczna wobec trybu prac legislacyjnych i takiego ograniczenia dostępu do informacji publicznej." (9)

Premier Tusk, wygłaszając swoje exposé, zapowiedział, że nasz kraj stanie się wielkim placem budowy:

"Trzeba w sposób nowoczesny zrozumieć kryteria prawdziwego bezpieczeństwa, integralności i spójności naszego państwa. To znaczy, nie można dłużej akceptować takiego stanu rzeczy, w którym z Wrocławia nieporównywalnie szybciej i łatwiej można dojechać do Pragi i Drezna, a z Poznania o wiele łatwiej do Berlina niż do stolicy Polski do Warszawy."

"Modernizacji i to jest także priorytet mojego rządu, modernizacji wymaga infrastruktura polskich kolei. Pasażerowie mają prawo do czystych dworców, punktualnych szybkich pociągów,(…)"

To prawda, cała Polska jest rozkopana. Jeździcie Państwo po kraju, samochodami czy też koleją, więc sami pewnie wiecie, jak to wyglada. Ja przedstawię tylko drobny przykład z mojego podwórka :

"Odcinek między Konotopą obok Pruszkowa i ul. Powązkowską to pierwsze 10,4 km tzw. obwodnicy ekspresowej. W 2012 roku ma pojechać tędy sznur samochodów z autostrady A2 od strony Poznania i Łodzi. S8 na terenie Warszawy to najdroższa droga w Polsce – 10,4 km kosztowało 2,27 mld zł. Wychodzi 218 mln zł za kilometr. Ministerstwo Infrastruktury jest wściekłe na wykonawcę z powodu jakości robót.

– Za takie pieniądze wszystko powinno być zrobione na wysoki połysk. A gdzie nie spojrzymy, tam są problemy. Cena jest europejska, ale standardy wykonawcze z Trzeciego Świata – usłyszeliśmy wczoraj w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad." (10)

Ponad 2 mld zł za 10 km… Sporo. No, ale rozwój kosztuje, prawda?

Nie muszę Państwa przekonywać, jak ważną sprawą jest zdrowie każdego z nas. Premier Tusk też o nim nie zapomniał:

"(…) będziemy chcieli podzielić Narodowy Fundusz Zdrowia na konkurujące między sobą instytucje ubezpieczenia zdrowotnego. Chcemy aby to ubezpieczyciele zabiegali o nasze składki i żeby to pacjent stał się wreszcie realnym dysponentem swojej składki zdrowotnej. Chcemy, że nie urzędnik centralny ale każdy obywatel decydował, jak wydaje i gdzie wydaje swoje przecież pieniądze na ochronę zdrowia."

Nic nie słyszałem o podzieleniu NFZ. Nic zresztą dziwnego, bo… nie miało to miejsca:

"Po latach milczenia ekipy rządzącej wątek podziału lub likwidacji NFZ wrócił: o potrzebie zmiany mówiła w maju 2011 r. na konferencji w Krakowie także przedstawicielka rządzącej Platformy wiceprzewodnicząca sejmowej komisji zdrowia Beata Małecka-Libera. Być może to miał na myśli premier mówiąc w listopadzie 2007 r. "Będziemy chcieli…"." (11)

Ano właśnie, będziemy chcieli…

Wiele rzeczy chciał zrobić dla nas premier Donald Tusk, wiele chciał zmienić w polityce. Chociażby i to:

"Tu, w tej Izbie przedstawiciele mojego rządu każdego miesiąca, powtarzam, każdego miesiąca będą informowali Wysoką Izbę i polską opinię publiczną o kolejnych decyzjach likwidujących przywileje władzy, przywileje prawne i materialne."

Czy przypominacie sobie Państwo z transmisji posiedzeń Sejmu te comiesięczne relacje ministrów rządu Donalda Tuska? Ja nie. Mogę się jednak mylić, bo wszystkich relacji nie oglądałem.

"Stwierdzam, że walka z korupcją będzie dla mojego rządu i dla tej koalicji celem nadrzędnym, będziemy z korupcją walczyć bezwzględnie i równie bezwzględnie będziemy chcieli tej korupcji przeciwdziałać. Obiecuję państwu, że nasze działania, a patrzę tu znacząco na panią minister Julię Piterę, której nasz rząd zlecił przygotowanie harmonogramu skutecznego przeciwdziałania korupcji, że inaczej niż do tej pory, w odwrotnej proporcjonalności będą decyzje i działania antykorupcyjne do ilości konferencji prasowych."

Walka z korupcją, jak widać z zacytowanego fragmentu, miała być jednym z priorytetów odchodzącego rządu. Na pełnomocnika rządu w tej sprawie premier Donald Tusk powołał Panią Julie Piterę. I rzeczywiście, z werwą zajęła się ona zwalczaniem korupcji… podczas rządów PiS:

"W 2008 r. Julia Pitera opublikowała raport dotyczący wykorzystywania kart płatniczych za rządów PiS. Wynikało z niego, że w większości ministerstw dochodziło do płacenia służbowymi kartami kredytowymi „za wydatki niecelowe”. Minister zarzuciła m.in. byłemu ministrowi gospodarki morskiej zakup dorsza za 8,16 zł celem „kontroli gatunku ryb i ich świeżości”, co stało się obiektem kpin opozycji." (12)

A co na przykład Pani Julia Pitera miała do powiedzenia w sprawie afery hazardowej przed tzw. komisją hazardową?

"– Nie jestem cudotwórcą, nie jestem w stanie udokumentować rzeczy, o których nie mam wiedzy – mówiła przed komisją śledczą Julia Pitera. Jak poinformowała, ustawą hazardową się nie interesowała. Nie dostała też żadnych sygnałów o nieprawidłowościach w pracach nad ustawą." (13)

Przemyślana polityka zagraniczna jest bardzo ważna w przypadku każdego kraju, ale dla nas, mieszkających pomiędzy Niemcami i Rosją, powinna być przedmiotem szczególnej troski. Takie podejście deklarował również premier Donald Tusk w swojej przemowie:

"Chcę przywrócić konsultację rządu ze wszystkimi ugrupowaniami parlamentarnymi wtedy, kiedy będziemy mieli podejmować ważne decyzje dotyczące naszej polityki międzynarodowej. Tak jest, proszę państwa. Rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego będzie chciał ważne decyzje dotyczące naszej polityki zagranicznej konsultować także z Prawem i Sprawiedliwością i Lewicą i Demokratami. Odbudujemy narodowy konsensus w tej dziedzinie. Ostatnie dwa lata nie były dobrą lekcją w tej materii."

A jak było?

"Powiem brutalnie – nie potrzebuję pana prezydenta, na tym polega problem". (14)

Pan premier Donald Tusk nie potrzbował również w kwietniu 2010 r. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu. Wybrał inną drogę, na której czekał na niego Władymir Putin.

"(…) będziemy starali się przekonać naszych amerykańskich partnerów, by nasz sojusz znalazł wyraz w większej obecności amerykańskiej w Polsce i we wzmocnieniu polskich zdolności obronnych. Jesteśmy świadomi wagi politycznej i militarnej jaką przedstawia inicjatywa obrony przeciwrakietowej. Dalsze negocjacje w tej sprawie i w sprawie tej inicjatywy będziemy gotowi podjąć po rundzie konsultacji z NATO i z niektórymi naszymi sąsiadami."

I?

"Ujawnione ostatnio przez portal WikiLeaks tajne depesze amerykańskich dyplomatów wskazują, że wartość baterii rakiet Patriot rozmieszczonych przez Stany Zjednoczone w Polsce jest czysto symboliczna – przeznaczone są wyłącznie do celów szkoleniowych. Gdy prowadzone były rozmowy na ten temat, ambasador USA w Polsce Victor Ashe miał relacjonować, iż ówczesny wiceminister obrony Stanisław Komorowski denerwował się, że Amerykanie mogli równie dobrze dostarczyć Polsce "rośliny doniczkowe". (15)

Nie wiedziałem, że można zwiększać obronność Polski za pomocą roślin doniczkowych, ale widocznie rząd Platformy Obywatelskiej miał inne zdanie na ten temat, skoro nie starał się wynegocjować nieco lepszej formy zwiększenia możliwości obronnych naszego kraju…

Nie poruszyłem wielu innych spraw, o których mówił w swoim exposé premier Donald Tusk, na przykład kwestii ocieplenia stosunków Polski z Rosją. W dniu 10 kwietnia 2010 r. doszło do Tragedii Smoleńskiej. Zginął Prezydent Lech Kaczyński, zginęło wielu mądrych, uczciwych, zasłużonych obywateli naszego kraju. Premier Donald Tusk oddał śledztwo w sprawie tej Tragedii władzom rosyjskim. On, historyk. Polityk, który powinien zdawać sobie sprawę, w jaki sposób to śledztwo będzie prowadzone. Powinien? On świetnie zdawał sobie z tego sprawę, co sam zresztą przyznał w rocznicę tej Tragedii:

"Tusk stwierdził, iż od początku nie miał większych złudzeń co do tego, że rosyjskie dochodzenie będzie obiektywne, ale raport rosyjskiej komisji dochodzeniowej MAK jest według niego w oczywisty sposób jednostronny. "Choć raport wyszczególnia bliskie prawdy błędy i zaniedbania polskiej strony, to pomija milczeniem, co także jest oczywiste, odpowiedzialność Rosji" – dodał." (16)

Przeczytałem całe wystapienie premiera w Sejmie z 2007 r. Dla tych, którzy już nie pamiętają, co wtedy mówił, załączyłem do niego odnośnik, mogą Państwo przeczytać cały tekst tego przemówienia. Padło w nim wiele słów o miłości, solidarności, normalności, przyzwoitości. Bardzo wiele słów.

Tylko co z tych słów zostało po czterech latach?

Niech Państwo 9 października sami o tym zdecydują w swoich sumieniach.

 

Exposé premiera Tuska:

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,4701279.html

Pozostałe załączniki:

(1) http://wybory.platforma.org/aktualnosci/show/id/215/region/poland/time/0

(2) http://www.rp.pl/artykul/597063,727262-PO-straszy-w-spocie-obroncami-krzyza-i-kibolami.html

(3) http://tech.wp.pl/kat,1009781,title,Polak-najbardziej-inwigilowanym-obywatelem-UE,wid,13434375,wiadomosc.html?ticaid=1d26b&_ticrsn=5

(4) http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,PiS-chetnie-podsluchiwalo-obserwowalo-prowokowalo,wid,12740063,wiadomosc.html

(5)

(6) http://biznes.newsweek.pl/tusk–vat-wzrosnie–ale-nie-na-podstawowa-zywnosc,62805,1,1.html

(7) http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80353,5679964.html

(8) gospodarka.gazeta.pl z 11.08.2011

(9) http://wiadomosci.onet.pl/kraj/koalicja-organizacji-przeciwko-ustawie-o-informacj,1,4853532,wiadomosc.html

(10) http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/554569.html

(11) http://prawdomierz.onet.pl/aktualnosci/zlamana-obietnica-dot-podzialu-nfz,1,4869382,artykul.html

(12) http://tvp.info/informacje/polska/ministrowie-boja-sie-julii-pitery/4222210

(13) http://www.tvp.info/informacje/polska/julia-pitera-przed-hazardowa

(14) http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/132436,premier-nie-potrzebuje-prezydenta.html

(15) http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-cztery-rotacje-baterii-patriot-w-polsce-w-2011-roku,nId,311895

(16) http://wiadomosci.dziennik.pl/smolensk-rocznica-katastrofy/przyczyny/artykuly/329945,tusk-dla-bbc-rosjanie-czesciowo-winni-ale-sie-nie-przyznaja.html

0

ander

188 publikacje
2 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758