Media Watch i recenzje
Like

ADOLF HITLER W MUZEUM HISTORII ŻYDÓW POLSKICH

08/09/2016
776 Wyświetlenia
0 Komentarze
17 minut czytania
ADOLF HITLER W MUZEUM HISTORII ŻYDÓW POLSKICH

Porównanie do Hitlera, straszenie sądem, wyszydzanie i zwykłe kłamstwa. Tak żydowskie instytucje naukowe, fundowane z kieszeni polskiego podatnika, walczą z polskimi historykami. Zarówno szef Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, Dariusz Stola, jak i szef Żydowskiego Instytutu Historycznego, Paweł Śpiewak, powinni jak najszybciej zwolnić swoje posady. W ostatnich tygodniach dowiedli, że obce są im nie tylko naukowe standardy, ale –  w przypadku tego pierwszego – i zwykła kultura.

0


ADOLF HITLER W MUZEUM HISTORII ŻYDÓW POLSKICH POLIN

 

ADAM MICHNIK Z ADOLFEM HITLEREM W TLE.

MUZEUM HISTORII ŻYDÓW POLSKICH Z PAMIĘTNIKAMI MĘDRCÓW SYJONU.

DYREKTOR MUZEUM HISTORII  ŻYDOW POLSKICH DARIUSZ STOLA MĘŻEM OPATRZNOŚCOWYM HITLERA I MICHNIKA.

 

 

ADOLFEM HITLEREM W CHODAKIEWICZA

 

Marek Jan CHODAKIEWICZ – profesor historii z Institute of World Politics w Waszyngtonie. Doktoryzowany w Columbia University. Autor wielu książek historycznych, uhonorowany nagrodą im. Józefa Mackiewicza. Obecnie członek rady United States Holocaust Memorial.

 

Na początku maja 2016 roku w Muzeum Historii Żydów Polskich wystąpił Adam Michnik. Podczas swojej przemowy bezpardonowo zaatakował prof. Marka J. Chodakiewicza, który miał czelność interpretować historię inaczej, niż naczelny „Gazety Wyborczej”. Padły następujące kalumnie:

 

Bożena Szaynok:

 

– Chciałam przypomnieć, że po każdej książce prof. Grossa ukazuje się zbiór tekstów, które zbierają całość dyskusji. I to jest coś bardzo ważnego, dlatego, że czytelnik ma możliwość zapoznania się z tym, jakie różne opinie w związku z kolejnymi publikacjami prof. Grossa zaistniały. I zarówno wydają je ci, którzy są mocno krytyczni wobec prof. Grossa, jak i prof. Chodakiewicz, jak również jest zbiór tych wypowiedzi, które są polemiką, czy akceptacją tego, co proponuje przy opisie przeszłości prof. Gross.

 

Adam Michnik:

 

„(…)Ja jednak bym protestował przeciwko zestawieniu Grossa z Chodakiewiczem, no. Są publikacje…ja nie wiem…i Mickiewicza i Hitlera, no, ale jednym tchem, jakby były równoważne(…)”.

 

Bożena Szaynok:

 

– Dobrze, to zrobię oddech i …pokazuję, co się dzieje w historiografii. Nie można powiedzieć, że nie ma historiografii tego, co wydawane jest przez Frondę, czy tego co wydawane jest przez prof. Chodakiewicza, bo to są również książki, które istnieją i opisują tę tematykę. To też istnieje w przestrzeni publicznej. To znaczy nie można powiedzieć, że tego nie ma.

 

Adam Michnik:

 

Ale nikt nie twierdzi, że tego nie ma, tylko to są książki z innej półki. One powinny stać na jednej półce z Protokołami Mędrców Syjonu, a nie z książką Grossa.

 

GŁOS Z SALI

 

„Adam, no nie przesadzaj, no”.

 

Michnik ma oczywiście prawo do swoich opinii, niezależnie od stopnia ich chamstwa, czy idiotyzmu. Jednak powyższe porównanie padło w instytucji utrzymywanej przez państwo polskie w obecności jej dyrektora. Powinien on zaprotestować i przeprosić pomówionego za chamskie zachowanie swojego prelegenta i po prostu  więcej go nie zapraszać. Oczywiście dyrektor Stola żadnej z tych rzeczy nie zrobił. W tej sytuacji zareagowali  wybitni polscy  historycy i publicyści, którzy wystosowali do niego list otwarty, nakłaniając go do wyrażenia ubolewania za zaistniałą sytuację:

 

DO DYREKTORA MUZEUM HISTORII ŻYDÓW POLSKICH, DARIUSZA STOLI

 

List otwarty historyków polskich w sprawie haniebnego incydentu, jaki miał miejsce na terenie Muzeum Historii Żydów Polskich.

 

„Szanowny Panie Dyrektorze,

 

W dniu 11 maja 2016 roku podczas dyskusji odbywającej się na terenie Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN doszło do haniebnego incydentu . Jeden z jej z jej uczestników, Adam Michnik, posługując się mową nienawiści w sposób niegodny i zahaczający o paranoję obraził czołowego amerykańskiego historyka pochodzenia polskiego prof. Marka Jana Chodakiewicza, porównując go do Adolfa Hitlera. Z kolei o pracach prof.  Chodakiewicza  powiedział: One powinny stać na jednej półce z Protokołami Mędrców Syjonu.

Wyrażamy głębokie oburzenie , że na terenie kierowanej przez Pana placówki, takie słowa padły wobec człowieka, który decyzją prezydenta Stanów Zjednoczonych George’a Busha został powołany do Amerykańskiej Rady Pamięci Holokaustu (US Holocaust Memorial Council), a od 2008 roku jest kierownikiem Katedry Studiów Polskich im. Tadeusza Kościuszki (The Kosciuszko Chair  of Polish Studies) na waszyngtońskiej uczelni TWP, jednej z nielicznych instytucji zachodnich prezentujących historię Polski w oparciu o najwyższe standardy naukowe.

Przypominamy, iż POLIN utrzymywane jest przez polskiego podatnika i ma służyć prezentacji  żydowskiej kultury  i historii oraz szerzeniu tolerancji i otwartości, a nie podłości, nikczemności i nienawiści skierowanej w wybitnych przedstawicieli polskiego życia naukowego.

Wzywamy Pana Dyrektora do oficjalnego przeproszenia prof. Chodakiewicza i poinformowania opinii publicznej o działaniach podjętych w celu niedopuszczenia do powtórzenia się w przyszłości takich haniebnych incydentów, które nie tylko rzutują na dobre imię kierowanej przez Pan instytucji, ale potwierdzają zarzuty jej krytyków, którzy dowodzą, że może stać się ona źródłem konfliktów, wykluczania i mowy nienawiści.

Jednocześnie wskazujemy, że zaniechanie powyższych działań może świadczyć o tym, ze opisywane skandaliczne i haniebne zachowanie  prelegenta nie jest jedynie incydentem, a świadomą polityką kierowanego przez Pana Muzeum”.

 

POD LISTEM PODPISALI SIĘ:

 

Prof. dr hab. Roman Dzwonkowski SAC – historyk, socjolog | Prof. dr hab. Marek Kornat – IH PAN | Prof. dr hab. Jan Żaryn – historyk, senator RP | Prof. dr hab. Adam Wielomski – historyk idei | Prof. dr hab. Henryk Głębocki – historyk | Prof. dr hab. Wojciech Polak – historyk | Dr hab. Tomasz Panfil – prof. KUL | Dr hab. Mirosław Szumiło – historyk, UMCS | Dr hab. Krzysztof Kaczmarski – historyk | Dr hab. Andrzej Zybertowicz – socjolog | Dr hab. Elżbieta Wojcieszek – historyk | Dr Krzysztof A. Tochman – historyk, pisarz | Dr Mariusz Krzysztofiński – historyk | Dr Piotr Gawryszczak – historyk, radny Rady Miasta Lublina | Leszek Żebrowski – historyk, publicysta | Dr Tomasz Sommer – historyk, publicysta | Jan Pospieszalski – publicysta | Dr Tomasz Teluk – publicysta | Dr Jolanta  Mysiakowska Muszyńska – historyk | Dr Wojciech J. Muszyński – historyk | Dr Rafał Łatka – historyk | Dr Rafał Drabik – historyk | Dr Rafał Dobrowolski – historyk | Dr Rafał Sierchuła – historyk | Michał Wołłejko – historyk, publicysta | Tadeusz M. Płużański – historyk, publicysta | Stanisław Michalkiewicz – prawnik, publicysta | Krzysztof Wyszkowski – publicysta.

 

ZACZYNA SI Ę HUCPA

 

Jak na ten list zareagował dyrektor Stola?

Zamiast skruchy, którą wszak w takich sytuacjach zaleca jego środowisko – wystarczy przypomnieć ciągłe wezwania do przepraszania przy każdej możliwej okazji – zaczął przekonywać, że cytowany wyżej tekst… nie jest porównaniem do Hitlera. Oprócz tego zaczął wydzwaniać i pisać do historyków podpisanych pod listem, grożąc im sądem za… naruszenie dobrego imienia. To klasyczne hucpiarstwo polegające na tym, że złapany za rękę złodziej krzyczy: to nie moja ręka. Poniżej treść jednego z takich listów:

 

Szanowny Panie Profesorze,

 

Z prawdziwym zdumieniem znalazłem Pańskie nazwisko na liście sygnatariuszy listu otwartego opublikowanego 30 maja 2016 roku w tygodniku „Do Rzeczy”. W liście tym zażądał Pan ode mnie publicznych przeprosin za rzekome porównanie prof. Chodakiewicza do Hitlera w trakcie debaty w Muzeum POLIN. Wydaje mi się, że było to wynikiem wprowadzenie Pana w błąd, niemniej publikacja listu ma przykre konsekwencje, na które pragnę zwrócić Panu uwagę. Od dnia swojego otwarcia w 2014 roku Muzeum POLIN zyskało bardzo pozytywne oceny niemal całej polskiej prasy i najważniejszych tytułów prasy międzynarodowej, a co ważniejsze cieszy się zaufaniem setek tysięcy osób, które corocznie je odwiedzają. Zdobyło też szereg prestiżowych wyróżnień, w tym dwie najważniejsze europejskie nagrody muzealne. Publiczne podważanie naszej wiarygodności jest nie tylko niesprawiedliwe i krzywdzące, ale już szkodzi muzeum i jego szczytnej misji. W cywilizowanej debacie niedopuszczalne są argumenty ad hominem – napaści na osoby, natomiast krytyka publikacji, nawet surowa, jest nie tylko dopuszczalna, ale stanowi konieczny składnik dyskusji naukowej.

Wbrew temu co sugeruje Pan na łamach „Do Rzeczy” w muzeum nie doszło do „podłości”, nikczemności i nienawiści wobec wybitnych przedstawicieli  polskiego życia naukowego”.

Stanowczo stwierdzam, że w rzeczonej debacie  w muzeum red. Michnik nikogo do Hitlera nie porównał. Krytycznie wypowiedział się o książkach prof. Chodakiewicza, ale nie oceniał jego osoby, ani z nikim go nie porównywał. Każdy może to sprawdzić słuchając zapisu debaty dostępnego na stronie internetowej muzeum. Zarzut o porównaniu do Hitlera jest po prostu fałszywy. Uznała to redakcja „Do Rzeczy” publikując moje sprostowanie.

Nie sądzę, by świadomie podpisał Pan to fałszywe świadectwo. Przypuszczam, że został wprowadzony Pan w błąd, ale ubolewam, że przed złożeniem podpisu nie  sprawdził Pan faktów. W naszej pracy naukowej weryfikujemy źródła, publikując tezy mniejszej wagi, niż publiczne pomówienia o niegodny czyn.

Podpisany przez Pana list  w oczywisty sposób naraził kierowaną przeze mnie instytucję na utratę reputacji. Dlatego proszę by zechciał Pan w jasny sposób ustosunkować się do powyższych faktów. W szczególności proszę o stwierdzenie, czy podtrzymuje Pan nadal fałszywy zarzut opublikowany na łamach „Do Rzeczy”. W razie dalszego rozpowszechniania krzywdzących informacji, muzeum zmuszone będzie podjąć niezbędne kroki prawne w celu obrony swego dobrego imienia.

 

                                                           Z wyrazami szacunku

                                                           Dariusz Stola, Dyrektor

 

Wobec tak daleko posuniętej bezczelności dyrektora Stoli, polscy historycy postanowili jednak zachować zimną krew  i tylko delikatnie wezwać go do opamiętania:

 

                                   Szanowny Panie Dyrektorze,

 

Ze zdziwieniem, a potem z coraz większym smutkiem i zażenowaniem  czytałem Pański list skierowany do mnie jako sygnatariusza protestu wspierającego  pomówionego w Muzeum POLIN, którym Pan kieruje, prof. Marka J. Chodakiewicza.

Pański list jest i niegrzeczny i zły w swych skutkach. Jest niegrzeczny, gdyż zawiera groźby, a zły, bo utrudnia dialog w obrębie tej samej historii ludzi wykształconych i pełniących ważne funkcje publiczne, mający zatem szczególną misję, by nie błądzić. Pański błąd polega zaś na tym, iż – niezależnie od intencji, których znać nie mogę – próbuje Pan zniżyć poziom polemiki na temat faktów i ich interpretacji do poziomu wyłączającego polemikę. Nie zamierzam zatem udowadniać Panu oczywistych racji. Jednocześnie udowadnia Pan swoim zachowaniem, iż placówka, którą Pan kieruje, nie jest otwarta dla ludzi o moich poglądach lub innych, jak np. prof. Chodakiewicza, a nie mieszczących się w nietolerancyjnych głowach części intelektualistów polskich. A wystarczyło napisać krótkie słowo „przepraszam” adresowane do profesora wychowanego w Stanach Zjednoczonych, gdzie – jak mniemam nadal – obowiązują etyczne normy pozwalające na dialog, gdyż jedną z podstawowych pozostaje szacunek do prawdy. W tym przypadku do oczywistego sensu wypowiedzi redaktora Adama Michnika. Skoro jednak to słowo nie padło, a za to padły inne i ze strony wspomnianego redaktora i ze strony Pana, to jak rozumiem wymiana listów traci sens. Pańska placówka przestaje pełnić  funkcję publiczną, a zaczyna – środowiskową, zamkniętą, czyli przeznaczoną dla Pańskich wybrańców. Pozostali nie będą mogli się w niej czuć dobrze.

Nie gratuluję wyboru drogi, a i zachęcam, by Pan z niej zszedł.(…)

 

                                               Prof. dr hab. Jan Żaryn

 

 

TU POTRZEBNE SĄ ZMIANY

 

Oczywiście, żadnego opamiętania nie będzie. Bo dyrektor Stola zapewne podziela stanowisko prof. Pawła Śpiewaka wyrażone w minioną sobotę na łamach „GW”, w którym zapytany o alternatywne wobec szeroko pojętej opcji  Jana Tomasza Grossa stanowisko historyczne, powiedział: „Nie słyszałem, aby jacyś prawicowi publicyści podejmowali jakąś dyskusję na te tematy. Stać ich głównie na uszczypliwości”.

Co to właściwie oznacza wobec faktu wydania niezliczonej ilości książek stanowiących całkowitą refutację grossiady?

Tyle, że osoby ze środowiska instytucji żydowskich mimo stałego nawoływania do dialogu i dyskusji  po prostu nie są w stanie przyjąć stanowiska innego niż własne, nawet wobec nawału faktów, które świadczą przeciwko niemu. Nie chcą także wyjaśnienia prawdy historycznej ani prowadzenia działań, które mogłyby do niej doprowadzić. W tym samym wywiadzie prof. Śpiewak zapytany o to, czy dojdzie do ekshumacji w Jedwabnem stwierdza ni mniej, ni więcej:

„Myślę, że nie. Nie jest potrzebna. Nie zmieni faktów. Za dużo wiemy o tym, co się tam wydarzyło”. Oto prawdziwy fenomen, naukowiec, który wie za dużo!

Przypomnijmy po raz kolejny, że wszystko to dzieje się w żydowskich instytucjach szczodrobliwie opłacanych przez polskiego podatnika. Polscy historycy, którzy ośmielą się mieć inne zdanie niż szefostwo tych instytucji, są w nich traktowani albo obraźliwie, albo jak powietrze. 

Wydaje się, że jest już najwyższy czas, by polskie władze skorzystały ze swoich uprawnień  właścicielskich i poszukały takich kierowników tych placówek, którzy zlikwidują obecne w nich teraz patrzenie przez pryzmat bigoterii jednego środowiska i zwykłe hucpiarstwo.

 

Źródła:

 

http://nczas.com/publicystyka/jak-rozwiazac-problem-muzeum-zydow/  Tomasz Sommer

 

 

 

 

 

 

 

0

Aleszuma http://aleksanderszumanski.pl

Po prostu zwykly czlowiek

1426 publikacje
7 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758