Przyjrzyjmy się, co partie polityczne startujące w wyborach 2011 mają do powiedzenia w sprawie transportu kolejowego.
Wybory parlamentarne już w najbliższy weekend – w niedzielę 9 października. Ponieważ partie i ich kandydaci przelicytowują się w zaskarbieniu sympatii i poparcia wyborców, by przez najbliższe 4 lata w spokoju poselskich ław brać pieniądze, korzystać z dobrodziejstw immunitetów i móc pokazać się w telewizji/radiu, a po 4 latach starać się o przedłużenie tego "stanu dobrodziejstwa", przyjrzyjmy się chociaż, co partie polityczne startujące w wyborach 2011 mają do powiedzenia w sprawie transportu kolejowego. Weźmiemy na stół komitety wyborcze, które zarejestrowały się w PKW uzyskując numer listy wyborczej. Będziemy unikać programowych ozdobników, retoryki i pustych, acz tęgich i krzepiących serca, deklaracji ideowych – interesować nas będzie tylko "programowy konkret". Później będzie łatwiej rozliczyć "wybrańców narodu"…
Lista nr 1 – Prawo i Sprawiedliwość
PiS prezentuje nam program pt. "Nowoczesna, solidarna, bezpieczna Polska". Na stronie 43, z interesujących nas kwestii, możemy przeczytać: "Ministerstwo Infrastruktury […] – czego już nie da się ukryć przed społeczeństwem – poniekąd patronuje rozkładowi polskich kolei, nie szczędząc dowodów całkowitej kompromitacji, związanej z udręką i w pełni uzasadnioną irytacją podróżnych. Próba zrzucania na nich winy przez min. Grabarczyka to jeszcze jeden przykład oderwania rządzących od rzeczywistości i ich obojętności wobec potrzeb obywateli nienależących do establishmentu. Firmy wchodzące w skład grupy PKP, mające z reguły ujemne wyniki finansowe, coraz bardziej przegrywają z firmami zachodnimi. Zapowiada się prywatyzację firm mających stosunkowo najlepsze perspektywy, redukuje się sieć połączeń kolejowych. Nie posuwa się do przodu budowa szybkich linii kolejowych, która ma być sfinansowana z funduszy europejskich. Wszystko wskazuje na to, że w tym stanie rzeczy nasze państwo w krótkim czasie straci kontrolę nad kolejną strategiczną dziedziną – już nie tylko gospodarki, lecz wręcz całego organizmu społecznego." Tyle diagnozy.
Program "pozytywny" znajdujemy na str. 60: "Spójność Polski […] wymaga nowoczesnej sieci dróg i połączeń kolejowych, dzięki której możliwe będzie szybsze poruszanie się po naszym kraju, a odległości przestaną być barierami" i dalej od str. 113: "Część majątku państwowego (a także komunalnego) zostanie wykorzystana do celów związanych z polityką społeczną. Dotyczyć to będzie w szczególności zasobów ziemi będących obecnie w gestii Agencji Nieruchomości Rolnych, Agencji Mienia Wojskowego oraz spółek kolejowych. Specjalna ustawa pozwoli na nieodpłatne przekazywanie części tych zasobów pod budowę tanich mieszkań przeznaczonych do wynajmu […]."
"Po wygranych wyborach Prawo i Sprawiedliwość zadba o podniesienie jakości usług kolejowych. Przy zachowaniu zasady większościowego udziału państwa w spółkach kolejowych doprowadzimy do emisji akcji tych spółek na giełdzie, tak aby środki finansowe uzyskane z tego tytułu wzmocniły je kapitałowo. Zwiększymy rolę Urzędu Transportu Kolejowego, który będzie stał na straży spójnego, sprawnie funkcjonującego rynku przewozów kolejowych oraz nadzorował coroczne przygotowania, z odpowiednim wyprzedzeniem, nowego rozkładu jazdy. Umożliwimy Funduszowi Kolejowemu wydatkowanie części jego środków na modernizację i zakup nowych wagonów do przewozów pasażerskich. Zwiększymy także roczną ilość remontów dworców kolejowych." I dalej: "Organizacja spółki PKP Polskie Linie Kolejowe SA zostanie dostosowana do potrzeb i do jej dominującej pozycji w grupie. W spółce tej będzie skoncentrowany cały majątek potrzebny do zapewnienia obsługi przejazdu pociągów poszczególnych przewoźników oraz do samodzielnego wykonywania przeglądów i utrzymania linii kolejowych. Doprowadzimy do pełnej integracji kapitałowej spółek należących do PKP PLK, tak aby Skarb Państwa był wyłącznym właścicielem, a wymieniona spółka nie miała udziałów w innych spółkach. […] W przewozach towarowych jako cel priorytetowy potraktujemy rozpoczęcie wdrażania zasady „tiry na tory”. […] Przyspieszymy realizację inwestycji modernizujących linie kolejowe, w tym także linii lokalnych. […] W latach 2014–2020, po przeprowadzeniu analizy opłacalności, zostaną podjęte prace przygotowawcze do budowy tzw. kolei dużych prędkości. Ich wybudowanie przyczyniłoby się do znacznego zwiększenia komfortu podróżowania po kraju, ale trzeba też brać pod uwagę, że chodzi o inwestycję bardzo drogą, a tym samym – wobec ograniczonej puli środków – konkurującą z takimi jak budowa lotnisk regionalnych i lokalnych."
W dziedzinie transportu pasażerskiego PiS deklaruje: "W porozumieniu z marszałkami województw umożliwimy jej [spółce Przewozy Regionalne – przyp. P.S.] pozyskanie środków finansowych na zakup nowoczesnych pasażerskich pociągów elektrycznych i poprawę obsługi pasażerów na dworcach kolejowych." (str. 120), a "Podstawą ochrony rynku kolejowego w Polsce jest wprowadzenie […] przepisów chroniących rynek wewnętrzny, […] tzw. prawa wyłącznego, dotyczącego przewozów dotowanych ze środków publicznych." (s. 121).
Program w dziedzinie transportu kolejowego kończy się deklaracją: "Prawo i Sprawiedliwość chce odbudować społeczny prestiż zawodu kolejarza i szacunek dla polskich kolejarzy. Po czterech latach zaniedbywania kolei przez rząd PO-PSL przywrócimy przewozom kolejowym należne miejsce w polskiej gospodarce."
Krótki komentarz: Z programu PiS nie dowiadujemy się m.in. czy obecna struktura należących do państwa spółek kolei jest docelowa i racjonalna (rozbicie spółek infrastrukturalnych, konkurowanie państwowej spółki pasażerskiej PKP Intercity z niedawno państwową, a dziś samorządową spółką Przewozy Regionalne). Pojawia się także dziwna wiara w dobroczynny (wzmacniający kapitałowo) wpływ giełdy papierów wartościowych, dziwna tym bardziej, że odczuwamy od ponad 3 lat oddziaływanie i efekty kryzysu ekonomicznego, którego jednym ze źródeł jest funkcjonowanie systemu giełdowego. Obawiamy się także, że porozumienie rządu tworzonego przez PiS z marszałkami województw z PO jest tylko czczą obietnicą, nie mającą żadnego wpływu na dalszą degenerację spółki Przewozy Regionalne.
Lista nr 2 – Polska Jest Najważniejsza
Program PJN nie zaszczyca nas zainteresowaniem tej partii w sprawach kolejnictwa. Czytamy w nim tylko: "Wbrew temu co twierdzą niektórzy politycy, nadzór polityczny nad przedsiębiorstwami nie prowadzi do niczego innego poza marnotrawstwem na wielką skalę. Sprywatyzowane powinny zostać wszystkie przedsiębiorstwa oraz grunty należące do Skarbu Państwa. Państwo powinno zachować częściową jedynie kontrolę strategiczną nad kilkoma spółkami będącymi właścicielami infrastruktury kluczowej dla bezpieczeństwa państwa. Zaliczamy do nich głównie spółki będące właścicielami infrastruktury takiej jak gazociągi, przesyłowa infrastruktura energetyczna, infrastruktura kolejowa. W przypadku konieczności świadczenia usług powszechnych (takich przejazdy kolejowe na nieopłacalnych trasach czy utrzymywanie niedochodowych placówek pocztowych) rolę misji publicznej będzie spełniał odpowiedni regulator wypłacając prywatnemu operatorowi odszkodowanie."
Krótki komentarz: PJN wierzy we własność prywatną jak w święty obrazek – i podobnie jak obecna władza Ministerstwa Infrastruktury i PKP S.A. remedium na całe zło i wszelkie problemy transportu kolejowego w Polsce upatruje w prywatyzacji. Proste. Dbałość PJN o kapitał prywatny i jego dochody/zyski jest tak daleko posunięta, że państwo (czyli również podatnicy) powinno jeszcze "wypłacać prywatnemu operatorowi odszkodowanie". Widać, że świadczenie usług transportowych dla społeczeństwa to wyrządzanie szkody, za którą należy się odszkodowanie. Proste.
Lista nr 3 – Sojusz Lewicy Demokratycznej
"Jutro bez obaw" – program SLD – zawiera rozdział "Rozwinięta infrastruktura to państwo wysokiej jakości", w którym ujęte są postulaty programowe dotyczące kolei (str. 64-68).
Co SLD postuluje? "Wzrost nakładów na infrastrukturę kolejową, w ciągu roku do co najmniej 10 mld zł na inwestycje i 5 mld zł na utrzymanie, co umożliwi stopniową rewitalizację techniczną kolei"; "Wzrost w ciągu 5 lat produkcji przemysłu kolejowego o 40%, co spowoduje wzrost zatrudnienia o co najmniej 15 tys. osób i wzrost wpływów do budżetu z podatku CIT i VAT o około 2 mld zł rocznie"; "Zahamowanie zwolnień w spółkach kolejowych i stopniowy wzrost przyjęć do pracy o około 10 tys. osób w ciągu 5 lat" (str. 65). Mają nastąpić także: "uporządkowanie kwestii własności infrastruktury kolejowej, […] utworzenie dwóch zasobów infrastruktury i uregulowanie przy tej okazji problemu historycznego zadłużenia kolei" poprzez "przeniesienie własności składników infrastruktury kolejowej ze spółek PKP SA, PKP PLK SA i innych spółek na bezpośrednią własność Skarbu Państwa i jednostek samorządu terytorialnego, spłatę długów PKP SA i PKP PLK SA w drodze ekwiwalentnego ekonomicznie przekazania własności składników tej infrastruktury" (str. 65-66).
"SLD przyjmie program wyrównywania konkurencyjności kolei wobec transportu drogowego. W tym celu konieczne jest obniżenie w ciągu pięciu lat stawek dostępu do infrastruktury w stosunku do poziomu z 2010 r." (str. 66), "spółki przewozowe PKP Cargo SA i PKP Intercity SA nie powinny być prywatyzowane bez uprzedniej obniżki stawek dostępu do infrastruktury" (str. 66); prywatyzacja ma zaś odbyć się poprzez "wprowadzenie ich na giełdę, w połączeniu z emisją akcji, a pozyskane z niej środki powinny być przeznaczone na rozwój, państwo powinno zachować w prywatyzowanych spółkach pakiety kontrolne akcji" (str. 67).
W przypadku sprywatyzowania PKP Intercity SLD postuluje "przewozy międzywojewódzkie zorganizować w odrębną spółkę, która ze względu na konieczność dofinansowania tych przewozów ze środków budżetowych, powinna pozostać w nadzorze państwowym", a "przewozy regionalne i aglomeracyjne powinny być realizowane przez operatorów wyłanianych przez urzędy marszałkowskie i prezydentów dużych miast w drodze konkursu" (str. 67).
"Koleje dużych prędkości to niezwykle ambitny projekt i nie może być zaniechany. Jednakże powinien on stanowić zadanie narodowe. Projekt ten powinien być wyłączony z zakresu działania PLK. Należy rozważyć w tym przypadku formułę partnerstwa publiczno-prywatnego."
Krótki komentarz: Przykro jest konstatować, że Sojusz Lewicy Demokratycznej jest "lewicą" tylko z nazwy. Zatrważające w przedstawionym programie jest już samo podejście: "Kolej polska charakteryzuje się niską produktywnością (przy obecnym potencjale kolej mogłaby wykonywać co najmniej dwa razy większą pracę)." (str. 64). Od kiedy to pracę wykonuje jakaś upersonifikowana "kolej", a nie pracownik kolejowy? Czy pracownik kolei jest tylko dodatkiem do "produktywności kolei"? Od kiedy to głównym kryterium oceny funkcjonowania kolei ma być "produktywność" (kryterium w najlepszym razie kupczyka lub buchaltera), a nie "realizowanie społecznych potrzeb transportowych" i "bezpieczeństwo"? Podobnie skutkiem niewłaściwego finansowania "utrzymania infrastruktury kolejowej i wysokich kosztów dostępu do infrastruktury" (str. 64) ma być "spadek w przewozach pasażerskich" (s. 65) – czy zaś na ten spadek nie ma wpływu ogólne zubożenie społeczeństwa, nieproporcjonalnie wysokie ceny biletów do dochodów ludności itd.? W ocenie SLD "skutkiem błędnej polityki wobec kolei jest duży spadek wartości rynkowej poszczególnych spółek kolejowych" – tak, jakby "wartość rynkowa" była najważniejszym kryterium oceny funkcjonowania kolei – kolejny raz kryterium godne kupczyka, ale nie polityka partii lewicowej. Powoływanie się w programie SLD na Krajową Izbę Gospodarczą, której hasłem reklamowym jest "Dbamy o przedsiębiorczość", pokazuje też, że jest to dokument pisany z pozycji przedstawicieli prywatnego biznesu – dla sektora biznesowego; pisany przez ludzi wiążących swoją przyszłość z biznesem, lub też już teraz będących przedstawicielami organizacji reprezentujących prywatny sektor kapitałowy. Postulowanie prywatyzacji państwowych spółek przewozowych: PKP Intercity i PKP CARGO, jak również realizacja bizantyjskiego projektu Kolei Dużych Prędkości w oparciu o "partnerstwo publiczno-prywatne" (państwo ponosi koszty – prywatny udziałowiec zbiera zyski – vide: autostrady) jest tego dobitnym przykładem. W sytuacji rozparcelowania jednolitej dawniej kolei na kilkadziesiąt spółek postulat SLD stworzenia jeszcze jednej spółki – tym razem do przewozów międzywojewódzkich – zakrawa o pusty śmiech. Reasumując: programowo SLD w dziedzinie branży kolejowej zbliżyło się do PO.
Lista nr 4 – Ruch Palikota
"Nowoczesna Polska" – program Ruchu Palikota – nie dostrzega i nie podejmuje zagadnienia transportu kolejowego, jak i ogólnie transportu.
Krótki komentarz: Pozostaje tylko mieć nadzieję, że RP nie przypadnie władanie Ministerstwem Infrastruktury, a zwłaszcza jego departamentami transportu. Widać, że dla wybierających się do władzy działaczy dużo ważniejsze są sprawy małżeństw homoseksualnych i podatku liniowego, legalizacji narkotyków i podwyższenia wieku emerytalnego.
Lista nr 5 – Polskie Stronnictwo Ludowe
Zadziwiające jest to, że rządząca partia polityczna, której działaczem jest obecny wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury, w swoim programie kolejnictwu poświęca tylko jedno zdanie: "Polskie Stronnictwo Ludowe w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa gospodarczego kraju stawia sobie za zadanie: [..] Modernizację transportu kolejowego i zaprzestanie likwidacji połączeń kolejowych w Polsce północnej i wschodniej."
Krótki komentarz: Liczymy, że PSL nie opowiada się za likwidacją połączeń kolejowych w Polsce południowej i zachodniej. A postulat "modernizacji transportu kolejowego" należy uznać za bardzo… wzniosły.
Lista nr 6 – Polska Partia Pracy – "Sierpień 80"
PPP-S80 idzie do wyborów z programem "Godność i praca". Transportowi (w tym kolejowemu) poświęcili cały rozdział IX programu, zacytujemy w całości: "Polska Partia Pracy uważa, że położenie geopolityczne Polski na szlaku między Wschodem a Zachodem jest ogromnym atutem, który nie został do tej pory w pełni wykorzystany. Gwałtowny rozwój transportu ciężkimi TIR-ami przyczynia się do dewastacji dotychczas wybudowanych i nowych dróg oraz autostrad. Dlatego popieramy akcję „TIR-y na tory”, która przywróci drogi ludziom i przyczyni się do rozwoju kolejowego transportu towarowego. Sprzeciwiamy się degradacji kolei, na której między rokiem 1990 a 2005 zlikwidowano 25 procent sieci. Chcemy scalenia PKP w jedną spółkę zarządzaną przez znających się na kolei menedżerów i będziemy rozwijać kolej jako nowoczesny, szybki, bezpieczny i tani środek transportu materiałów i ludzi."
Krótki komentarz: Doceniamy postulaty PPP-S80, jednak z podejrzliwością należy wyrazić opinię, że trudno sobie wyobrazić partię polityczną, która idąc po władzę chciałaby rozwijać kolej jako "przestarzały, wolny, niebezpieczny i drogi" środek transportu materiałów i ludzi. Postulat zarządzania PKP przez menedżerów także przejawia dziwną wiarę w "znających się na rzeczy menedżerów". PPP-S80, partia o związkowym rodowodzie, zaimponowałaby, gdyby wysunęła postulat zarządzanie PKP przez samych kolejarzy!
Lista nr 7 – Platforma Obywatelska
Teoretycznie można założyć, że ostatnie 4 lata rządów Cezarego Grabarczyka w resorcie infrastruktury są wystarczającym wyrazem polityki PO wobec branży kolejowej. Ponieważ jednak oceniamy dokumenty, zobaczmy czym na kolejne 4 lata "kusi" nas Platforma Obywatelska.
"Następny krok. Razem" – program wyborczy PO na wybory 2011 roku – wpierw przedstawia osiągnięcia: "Od listopada 2007 roku zostało wyremontowanych i oddanych do użytku ponad 1450 km linii kolejowych. Rozpoczęliśmy działania restrukturyzacyjne PKP SA, które przyniosą większą efektywność spółki i poprawią jej kondycję finansową, umożliwiając zwiększenie nakładów na inwestycje. Trwają remonty prawie 2 tys. km dróg kolejowych." A także: "W zeszłym roku uruchomiony został program remontów i modernizacji dworców kolejowych. Realizujemy program modernizacji 70 dworców, który potrwa do 2015 roku."
Następnie zaś postulaty programowe: "Dokończymy modernizację kolei konwencjonalnej. Dostosujemy sieci kolejowe do prędkości 120 i 160 km/h […], zmodernizujemy 200 dworców kolejowych." "Dokończymy restrukturyzację grupy PKP SA. Spółki PKP Cargo, Telekomunikacja Kolejowa, PKP Energetyka, PKP Intercity, PKL zostaną sprywatyzowane." (str. 158), "Chcemy, by Urząd Transportu Kolejowego pełnił rolę rzecznika praw pasażerów. Wzmocnimy jego rolę, szczególny nacisk kładąc na dostępność kolei dla wszystkich grup podróżnych, […]" (str. 159).
Krótki komentarz: Przyznać trzeba szczerze, że po 4 latach rządów PO w Ministerstwie Infrastruktury, i po 194 stronicowym programie, należałoby się spodziewać więcej, zarówno jeśli chodzi o osiągnięcia, jak i plany. Bo cóż mamy? Właściwie 2 rzeczy: modernizacja dworców kolejowych (nomen omen głownie za pieniądze z UE, a nie budżetu państwa, więc niewielkie to osiągnięcie) i linii kolejowych (których stan jest katastrofą, przejawiającą się choćby w tym, że na wielu szlakach jeździło się szybciej nawet przed II wojną światową – także za unijne pieniądze) oraz "restrukturyzacja PKP", która tak właściwie nie jest restrukturyzacją tylko prywatyzacją. Te dwa osiągnięcia są także "planem na następne 4 lata". Wynika z tego jasno, że działania PO w branży kolejowej to jak najszybsze pozbycie się problemu zabytkowego taboru kolejowego (jeżdżącego na szlaku tylko dzięki ofiarności pracowników kolei), złego skomunikowania, kosztów biletów coraz bardziej nieosiągalnych dla "przeciętnego" człowieka, niepunktualności i niewielkiej prędkości przejazdowej wynikającej z zaniedbywanej od ponad 20 lat infrastruktury – pozbycie się problemu poprzez sprzedaż państwowego majątku prywatnym grupom kapitałowym, których istotą działalności jest maksymalizacja zysków i wypłacanie jak najwyższych dywidend akcjonariuszom. Wydawałoby się, że prywatyzacyjne eksperymenty w Wielkiej Brytanii, Niemczech, na Węgrzech; jednocześnie istnienie państwowych holdingów kolejowych praktycznie w całym cywilizowanym świecie, coś powinno nauczyć, albo przynajmniej dać do myślenia. Chyba, że chodzi właśnie o to, by wszystko sprzedać i by zyski były przywłaszczane przez multikorporacje kolejowe, zgodnie z zasadą: "Prywatyzacji zysków, uspołecznienia kosztów!".
Lista nr 8 – Nasz Dom Polska – Samoobrona Andrzeja Leppera
Mimo najszczerszych chęci nie odnaleźliśmy w Internecie opublikowanej wersji programu komitetu wyborczego Nasz Dom Polska – Samoobrona Andrzeja Leppera, w związku z czym nie jesteśmy w stanie nic powiedzieć na temat podejścia tej partii do kwestii transportu kolejowego (podobnie zresztą jak każdej innej). Pozostaje tylko mniemać, że startujący z listy nr 8 działacze mają jakieś poglądy i postulaty programowe, i żądza uczestnictwa we władzy nie jest ich jedynym spoiwem.
Lista nr 9 – Kongres Nowej Prawicy
Program Nowej Prawicy należy chyba do najkrótszych zaprezentowanych w kampanii wyborczej. To 10 bardzo ogólnikowych postulatów, które autorzy podsumowują: "Jednym zdaniem – chcemy zbudować społeczeństwo wolnego wyboru!" O transporcie ani słowa. Możemy jednak spróbować postulat 7 "Środki pozyskane z uczciwej prywatyzacji majątku narodowego przeznaczymy w całości na finansowanie zobowiązań systemu emerytalnego." podciągnąć do wniosku, że NP zechce "uczciwie sprywatyzować" kolej, w czym nie różni się od PJN, PO i zapewne wielu innych istniejących partii politycznych.
Lista nr 10 – Prawica Rzeczypospolitej
Prawica Rzeczypospolitej idzie do wyborów z programem "Silna Polska dla cywilizacji życia". W prawie 40 stronicowym dokumencie możemy przeczytać m.in. "Działalność inwestycyjna musi objąć przede wszystkim rozwój zaniedbanej infrastruktury: budowę i naprawę dróg (szczególnie ekspresowych i obwodnic), mostów, kolei, portów lotniczych, infrastruktury wodnej. Przygotowanie dobrych, kompletnych projektów w tej dziedzinie może być sposobem na pozyskanie znacznych, należnych nam środków z europejskich funduszy unijnych. Jednocześnie potrzebne jest utrzymanie w ręku państwa infrastruktury przesyłu ropy naftowej, gazu, energii elektrycznej, kolejowej, ale również finansów w celu rozwoju rynku kapitałowego i giełdy w Warszawie." (str. 19)
Krótki komentarz: PR jest bardzo oszczędne w sformułowaniu na czym w branży kolejnictwa miałaby polegać "Silna Polska". Nie wiemy zwłaszcza, czy program PR dla tej branży byłby "cywilizacją życia kolei". Czy opowiadają się za prywatyzacją spółek przewozów towarowych (PKP CARGO) i pasażerskich (PKP Intercity)? Czy opowiadają się za przekazaniem na publiczny obrót giełdowy akcji spółki PKP Energetyka, i w ten sposób dokonanie jej prywatyzacji? Czy bliżej im do programu Polska Jest Najważniejsza czy może takiego SLD? Czy też poszliby na sojusz z PiS, i chcieli zachować większościowe udziały ugiełdowionych spółek w rękach państwa? Nic nie wiadomo. Nie zainteresowano się także pracującym kolejarzem, jakby kolej to były tylko tory, wagony i lokomotywy. Domyślać się można tylko, że postulat "dobrych, kompletnych projektów" powstał na fali zawirowań wokół niemożliwości wydatkowania 1,2 mld euro z Funduszu Spójności UE na sektor kolejowy.
źródło: Federacja Związków Zawodowych Pracowników PKP
Nie boimy się kontrowersyjnych tematów! Piszemy jak jest. Niezależne forum kolejowe - www.infokolej.pl