Po jednym z kolejnych tekstów blogera o nicku „dr nowopolski” pozwoliłem sobie zamieścić pod jego tekstem komentarz następującej treści:
Szanowny Panie, mam prośbę. Proszę oswobodzić portal „3obieg” od Pańskich koncepcji politycznych. Tyle ma Pan miejsca w Sieci, żeby szerzyć tę „słowiańską” wiedzę. Jako zastępca redaktora naczelnego tej internetowej gazety, z plenipotencjami do usuwania treści, które osobiście uważam za rażąco szkodliwe, oświadczam, że nie zamierzam pomagać Panu w upowszechnianiu poglądów fundamentalnie sprzecznych z poglądami redakcji i jej Czytelników.
Co widać, słychać i czuć na „3obiegu” od samego początku!
Artykułu „dra nowopolskiego” nie „wyciąłem”, chociaż ręka mi świerzbiała, ale i nie „powiesiłem” na stronie głównej naszego portalu. Był dostępny w zakładce NOWE i pozostaje dostępny na blogu „dra nowopolskiego”. Mój komentarz spotkał się z recenzjami „za” i „przeciw”. Oto fragment głosu na „nie” (bloger o nicku „Dally”):
Jako stały (od początku, jeszcze z czasów NowegoEkranu) czytelnik spodziewałbym się merytorycznej argumentacji a nie prawie jawnej deklaracji cenzorskiej. Proszę zgadnąć skąd te cytaty:
„Jesteśmy serwisem wolnej, nie cenzurowanej dyskusji, nieskrępowanej bieżącymi układami politycznymi, finansowymi czy political correct.” „Nie zamierzamy jednak ograniczać swobody dyskusji, będziemy jedynie dbać o jej poziom”. Skoro „nasza” tarcza antyrakietowa może posłużyć także do ataku to nerwowa reakcja Rosji wydaje się być zrozumiała. Co komu szkodzi, ze ktoś o tym napisze? A może chodzi o niechrześcijańskość Autora? Niestety zapaliła mi się teraz „czerwona lampka” przy portalu 3obieg. Rozumiem sympatie tzw. Redakcji (człowiek nie krowa, ma swoje osobiste poglądy) ale …
i jeszcze:
Tak czy siak reakcję uważam za niestosowną bo trącącą cenzurą (choć uprzejmie to było napisane, nie powiem).
Bloger „dr nowopolski” nie posłuchał mojej prośby, bo dzisiaj, tj. 21 kwietnia 2016 r. znowu nadesłał tekst, delikatnie mówiąc sprzeczny z „trzecioobiegową racją stanu”.
Do „słowiańskich” treści dołącza na portalu „3obieg”, od niedawna bloger „Dorota J” ze swoimi retorycznymi filipikami, tyleż efektownymi, co głupawymi, w obronie aresztowanego (przez „pisowców” – nazistów) pod zarzutem szpiegostwa Mateusza Piskorskiego:
Kiedy naziści przyszli po komunistów, milczałem, nie byłem komunistą. Kiedy zamknęli socjaldemokratów, milczałem, nie byłem socjaldemokratą. Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem, nie byłem związkowcem. Kiedy przyszli po Żydów, milczałem, nie byłem Żydem. Kiedy przyszli po mnie, nie było już nikogo, kto mógłby zaprotestować.
Mógłbym sparafrazować ten tekst i napisać: „Kiedy pisowcy przyszli po zdrajców, milczałem, byłem zdrajcą”. Też efektownie, prawda!?
Czy moja reakcja była „niestosowna”, jak raczył był uprzejmie zauważyć „Dally”? Wygląda na to, że wszystko już się zrelatywizowało wokół nas. Bo jeśli prośba, żeby intruz opuścił nasze domowe progi, bo jego bolszewicka morda nam się nie podoba, zakrawa na niestosowne zachowanie, to znaczy, że przynajmniej część opinii publicznej zatraciła poczucie rzeczywistości i nie potrafi odczytywać znaków czasu i historii.
Dla mnie teksty „dra nowopolskiego”, a w części także „Doroty J”, to forpoczta ruskiej agentury. Te bajania o jakimś (pra)słowiańskim sojuszu w granicach nowego imperium bolszewickiego z „carem” Władymirem Władymirowiczem na kremlowskim tronie, trącą przynajmniej pożytecznym skretynieniem. Bo to by oznaczało, że nie było nigdy Lenina, Dzierżyńskiego, Kołymy, Bułhakowa, Katynia, Gułagu i Sołżenicyna, Zinowiewa, Zwiagincewa (i jeszcze można wielu wymienić). Polecałbym także „dr nowopolskiemu” obejrzenie filmu, znanego skądinąd ideologa „putinowskiej wszechrusi” Nikity Michałkowa pt. „Spaleni słońcem”. Tam się dopiero dzieje i ani słowa o zbrodniczym systemie, który ludziom wypalił w świadomości takie piętno, że tylko wódę chlać od świtu do zmroku. Warto, „dr. nowopolski”, wrócić jeszcze do Wieniedikta Jerofiejewa. Bo jak się wypisuje takie androny, to można odnieść wrażenie, że kilkadziesiąt tysięcy strzałów w polskie potylice należy uznać za pieszczotliwy gest przyjaźni i słowiańskiego pojednania ze strony przyjaciół Moskali. Sojusz z Belzebubem! Kto za, niechaj śle gromkie wyrazy uznania pod adresem „dra nowopolskiego”.
Musze jednak zmartwić zwolenników opcji ruskiej w polskiej „myśli” politycznej na początku XXI wieku. Czy w sojuszu z USA i NATO, czy z bolszewicką Rosją, na wypadek globalnego konfliktu, pierwsza bomba atomowa leci i tak na Warszawę. I nic nie pomogą wiernopoddańcze gesty pożytecznego idioty, ukrywającego się pod pseudonimem „dr nowopolski” na portalu „3obieg”, wobec kremlowskiego watażki. Jak za Układu Warszawskiego i pułkownika Kuklińskiego, teatrem działań wojennych w pierwszej kolejności zostanie objęta Polska. A „dr nowopolskiego” jakiś Iwan zza Uralu, o mongoidalnych rysach i o mózgu znieczulonym samogonem, z wielką satysfakcją poczęstuje „potyliczną” kulką. I to będzie, jak order Lenina dla „dra nowopolskiego”, przyznany już pośmiertnie, w uznaniu zasług w szerzeniu „staro-cerkiewno-słowiańskiej” cywilizacji. A potem „dr. nowopolskiego” zrehabilitują, także pośmiertnie oczywiście.
Jako się rzekło tekstów „dr nowopolskiego” i „Doroty J” nie „powiesiłem” na stronie głównej „3obiegu”. Ale też ich nie wykosiłem z naszego portalu, jednym, dobrym i skutecznym kliknięciem cenzorskim. Wiem, że to błąd, ale taki ze mnie, k…, demokrata. Dlatego, jak przyjdzie co do czego, to ten Iwan zza Uralu i ze mną zrobi porządek. Z tą różnicą, że mnie nikt już nie zrehabilituje.
Jednak, kiedy czytam „dra nowopolskiego”, staram się wówczas żywić nadzieję, że ta pierwsza atomowa spadnie jednak na Moskwę i na tyle skutecznie, że wymiecie wszystkich trzeźwych z FSB i GRU, a pijani nie znają sowieckich kodów dostępu do broni atomowej. Dlatego retorsji nie będzie. Niestety, nadzieję taką uznać chyba należy za płonną, choć z powodu tej nadziei stoję w tym sporze po stronie NATO.
I zawczasu nazywam ruską agenturę po imieniu!
Dziennikarz i wydawca. Twórca portali "Bobowa Od-Nowa" i "Gorlice i Okolice" w powiecie gorlickim (www.gorliceiokolice.eu). Zastępca redaktora naczelnego portalu "3obieg". Redaktor naczelny portalu "Zdrowie za Zdrowie". W latach 2004-2013 wydawca i redaktor naczelny czasopism "Kalendarz Pszczelarza" i "Przegląd Pszczelarski". Autor książek "Ule i pasieki w Polsce" i "Krynica Zdrój - miasto, ludzie, okolice". Właściciel Wydawnictwa WILCZYSKA (www.wilczyska.eu). Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.