Media poinformowały, że na konto byłego prezydenta Lecha Wałęsy wszedł komornik. Sprawa ma związek z niewykonaniem przez niego wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 2012 roku, na mocy którego Wałęsa miał opublikować przeprosiny dla posła Ryszarda Czarneckiego.
Pomimo faktu, że Wałęsa przegrał wytoczoną mu sprawę, przeprosin jak nie było tak nie ma. Tajemnicą poliszynela jest stosunek Wałęsy do prawa, który można zilustrować cytatem ze znanej wypowiedzi z filmu Sami Swoi: „sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”. Dlatego, w mniemaniu skazanego, byle sąd nie może ferować wyroków dotyczących przecież „ikony Solidarności”. Spiżowy Wałęsa za nic ma sobie tak przyziemne kwestie jak godność innych ludzi. Nie potrafi też trzymać języka za zębami. Czarnecki poczuł się dotknięty posądzeniem go o to, że „nie walczył o wolną Polskę, przyjechał, kiedy Polska była już gotowa” i swoje niezadowolenie postanowił przekuć na stosowne orzeczenie sądu. Fakt, że nie było ono korzystne dla Wałęsy, świadczy dobrze o sądzie, który nie ugiął się, tak jak w wielu innych wcześniejszych przypadkach, przed „autorytetem” byłego prezydenta. Ta ewidentna porażka nie zburzyła jednak spokoju Wałęsy, który najzwyczajniej w świecie postanowił nie zastosować się do wyroku. Lata minęły i nagle do jego drzwi zapukał komornik. Czy to nie dziwne, że ludzie będący dotychczas ponad prawem zaczynają tracić przywileje? Zaczyna się robić ciekawie w naszym kraju. Miejmy tylko nadzieję, że jedna grupa uprzywilejowana nie zostanie zastąpiona przez inną. Czy to płonne nadzieje…?
Jarosław Gryń
Źródło: http://lospolski.pl/?p=5052
Mam 34 lata. Mieszkam w Lęborku na pomorzu. Z wykształcenia jestem administratywistą. Ukończyłem Uniwersytet Gdański. Jestem żonaty i mam synka o imieniu Olaf. Moja małżonka ma na imię Aleksandra. Jesteśmy małżeństwem od dziesięciu lat. Moja rodzina jest najlepszym, co mnie w życiu spotkało :) Lubię pisać. Piszę co mi do głowy przyjdzie, począwszy od publicystyki a na poezji skończywszy. Pisanie to aktywność, która sprawia mi frajdę. Przekuwam swoje myśli w tekst, by podzielić się z Wami tym co czuję i jak widzę świat. Teksty są różne. Pomimo tego, że sprawiam wrażenie dość jednoznacznie określonego politycznie, nie radziłbym mnie szufladkować. Można się wtedy srogo pomylić.
3 komentarz