Jako zatwardziały zwolennik spiskowej teorii dziejów przestrzegałbym przed tanim triumfalizmem, który pobrzmiewa na portalach i forach internetowych, że oto po ujawnieniu teczek „Bolka“ w budowie wolnej i sprawiedliwej Polski niewiele już nam stoi na drodze a III RP przebiliśmy osinowym kołkiem. Przestrzegam przed uznawaniem małżonki Czesława Kiszczaka za słodką idiotkę, która wybrała się do IPN-u bo zabrakło jej „grajcarów“ na pomnik nagrobny dla generała. Przestrzegam przed lekceważeniem Marka Dukaczewskiego i jego zamelinowanych kolesi z WSI. Przestrzegam przed satysfakcją, że Lech Wałęsa został ostatecznie skompromitowany i „zatopiony“, bo uważam, że los „Bolka“ Wałęsy został już dawno przesądzony a dzisiejsze „rewelacje“ z szafy Kiszczaka już niewiele wnoszą do sprawy choć, przyznaję, są efektownym i bezwzględnym instruktażem, jak kopać leżącego. Przestrzegam przed myśleniem, że teraz nastąpi wysyp teczek z różnych szaf i nagle dowiemy się wszelakich szczegółów, kto „szczuł (mordował) i co było grane“. Wreszcie, przestrzegam przed spuszczaniem kotary niepamięci i lekceważenia na „samobójczą“ śmierć pułkownika Berdychowskiego.
Kto przeczytał oświadczenie Sławomira Cenckiewicza (zob. http://niezalezna.pl/76586-mocne-oswiadczenie-s-cenckiewicza-ws-dzialan-ipn-porazajacy-brak-profesjonalizmu) w sprawie „błędów i wypaczeń“ prezesa IPN Kamińskiego i jego prokuratorów w sprawie szafy Kiszczaka, ten doceni wagę moich przestróg i oceni stan państwa polskiego. A jeśli się okaże, że jedyne istotne kwity, które Maria Teresa Kiszczak zaoferowała pamięci narodowej dotyczyły właściwie tylko „Bolka“, to będzie oznaczało, że jesteśmy w punkcie wyjścia i agentura rozdaje karty a my tej grze przyglądamy się troche bezradnie, wodzeni za nos.
Przypominam, że od dłuższego czasu Władymir Władymirowicz nie zdecydował się na jakieś ostentacyjne propagandowe wystąpienia w sprawie „zagrożonej“ w Polsce demokracji (zamach na TK, czystka w mediach etc.) po przejęciu władzy przez PiS. Za to posłał w bój seryjnego samobójcę i reglamentuje nam, ku uciesze gawiedzi, śladowe i „wydedukowane“ wcześniej w pocie czoła dokumenty z dziejów najnowszej historii Polski.
Za to szafy Jaroszewicza i Jaruzelskiego pozostają ciągle mirażem.
Dziennikarz i wydawca. Twórca portali "Bobowa Od-Nowa" i "Gorlice i Okolice" w powiecie gorlickim (www.gorliceiokolice.eu). Zastępca redaktora naczelnego portalu "3obieg". Redaktor naczelny portalu "Zdrowie za Zdrowie". W latach 2004-2013 wydawca i redaktor naczelny czasopism "Kalendarz Pszczelarza" i "Przegląd Pszczelarski". Autor książek "Ule i pasieki w Polsce" i "Krynica Zdrój - miasto, ludzie, okolice". Właściciel Wydawnictwa WILCZYSKA (www.wilczyska.eu). Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
4 komentarz