Dla jednych głęboki wstrząs, dla innych niedowierzanie i jeszcze większa negacja. Grubo ponad 25 lat, po „obaleniu” systemu komunistycznego, jedna z głównych twarzy, firmujących przemiany ustrojowe w Polsce, zostaje zdemaskowana. Jednak, kłopot w tym, że informacja ta pojawia się na tyle późno, że społeczeństwo jest zdezorientowane w ocenie sytuacji i podzielone niemalże na pół. Wiara w potężną i niezłomną rolę Wałęsy, wciąż w pewnych środowiskach, przyjmuje postać doktryny. Jednak, jak zauważa prof. Zybertowicz, mamy w tym miejscu do czynienia, jedynie z „szumem informacyjnym”, którego głównym celem jest, osłabienie przyjętych naukowych ustaleń. Komu w tej sytuacji wierzyć?
Historykom tego okresu, posługującym się dobrze sprawdzonym i wielokrotnie potwierdzonym przez innych naukowców, materiałem badawczym, czy może zwykłym „widzi mi się”, oskarżonego i jego obrońców? Dlaczego, mamy z tym problem? Może odpowiedź, nieumyślnie przekazała nam, Pani była minister Bieńkowska, która uważa, iż praca wyższego urzędnika państwowego za 6 tysięcy złotych, jest „żałosna”. To bardzo oburzyło Polaków. Jednak, jeśli wziąć już pod uwagę zarobki polskich imigrantów, przykładowo w Anglii, przy najniższej stawce na magazynie, zmywaku lub przy sprzątaniu, to mamy podobną sumkę. Owszem, wynajem mieszkań na Zachodzie kosztuje, ale życie w Polsce również nie jest tanie. Dlatego, porównując odpowiedzialność i zakres obowiązków, wielu wykształconych i dobrze ułożonych ludzi, wybiera czysty pieniądz za granicą. Po co nam więc, tak rozbudowana biurokracja, kiedy pracując w magazynie, na kuchni czy sprzątając, na Wyspach Brytyjskich, jesteśmy w stanie zarobić więcej i czegoś się nauczyć? Czy, rozbudowana i stosunkowo kiepsko opłacana, biurokracja, stwarza silną pokusę korupcji?
Przez ponad 25 lat polskiej demokracji, państwo zostało strawione, przez obcy kapitał, lokalne, partyjne, krajowe i międzynarodowe grupy interesu, patologiczny układ sądowniczy, skorumpowaną biurokrację, sparaliżowany rynek medialny i przede wszystkim służby specjalne, które nad wszystkim czuwały, stając w jawnej opozycji przeciwko własnemu państwu. Kleptokracja, w najbardziej ordynarnym wydaniu. Pomimo, znacznej wiedzy na temat działań tych grup, czy też raczej tej kosmopolitycznej mafii, nadal obywatele niespecjalnie zdają sobie sprawę z rozmiaru szkód, wyrządzonych przez tak rozumianą klikę. A, jeśli nawet mają tego świadomość, to odrzucają obywatelskie poczucie i chęć działania, dochodząc do wniosku o niemożliwości zmiany zastanej sytuacji. Dodatkowo, ich droga ekonomiczna, prowadzi prosto na Zachód, dopełniając niszczejący obraz polskiego państwa i obywateli. Dlatego, w ten sposób zarysowanej rzeczywistości, tak ważna jest odbudowa w narodzie, zdrowych zachowań społecznych i piętnowanie tych działań, które przyczyniły się do zubożenia polskiego społeczeństwa i osłabienia państwa. Powinniśmy brać przykład ze sprawdzonych wzorców. Wykazać, że jesteśmy w ogonie państw bloku postkomunistycznego, walczących z patologiami transformacji systemowej. Obecnie, najlepszą wizytówkę, stanowią Węgry, które uczyniły milowe kroki, na drodze ku normalności. Pomijając wątki ekonomiczne, szczególnie godne zauważenia, są organizacje badające i prostujące, społeczne wyobrażenie przeszłości. Mam tu na myśli, Dom Terroru, Badawczy Instytut Prywatyzacji, czy Insytut Badań Historii Zmiany Systemu. Co, można zrobić więcej, w sferze symbolicznej? Dzisiaj, żyjemy w granicznym momencie. W państwie, w którym czołowi przedstawiciele, nowej elity rządzącej, są zarazem na pierwszych pozycjach listy, nieuchwytnego, „seryjnego samobójcy”. Jeśli, rządzący chcą przywrócić wiarę, w polskie państwo i skłonić obywateli do pozostania w kraju lub powrotu do niego, nie mogą się zatrzymać w swoich reformach. Nadrzędnym celem, winna być nowa Konstytucja, w znacznym oparciu, o gotowe projekty, z czasów II Rzeczypospolitej. A za tym, także odbudowa polskiego przemysłu, rolnictwa, wymiaru sprawiedliwości, systemu edukacji, etc. Ale przede wszystkim „przyzwoitości”, o której tak wiele mówił były premier, Pan Donald Tusk, a nigdy nie stosował w praktyce życia publicznego. Czas zrobić większy krok naprzód albo zakopać sprawę polską raz na zawsze.