Niektóre ugrupowania polityczne w okresie kampanii wyborczej wysuwają obiecujące pozornie propozycje obniżek podatkowych, po zwycięstwie wyborczym. Propozycje nagłaśniane publicznie np. jako hasło wyborcze 3×15 czy 3×18 oznacza, że wszystkie trzy rodzaje głównych podatków płaconych w Polsce, tj. podatku od dochodów osób prawnych (CIT), osób fizycznych (PIT) oraz podatku od towarów i usług (VAT) miałyby ujednoliconą stopę podatkową, po 15 czy po 18%. Ale…
Wprowadzenie jednej czy drugiej stawki powoduje znaczące zmiany w polityce gospodarczej, podatkowej, finansowo-walutowej, a nawet w zagranicznej polityce ekonomicznej. W przychodach podatkowych państwa najważniejszą wagę stanowi podatek dochodowy od osób fizycznych, który płaci pracująca, bezrobotna i emerytalno-rentowa część społeczeństwa.
W latach 1989-1991 występowała jeszcze jednolita 20% stopa podatkowa dla ludności. W roku 1992 wprowadzono, na rok 1992 i 1993, po raz pierwszy trzy kwotowe progi podatkowe: pierwszy dla biedoty z przychodem 6 480 zł/rocznie, przy utrzymaniu stopy podatkowej na poziomie 20%.
W roku 1994 podwyższono pierwszy próg podatkowy do 9 080 zł/rocznie, a stopę do 21%. W roku 1995 podwyższono go do 12 400 zł/rocznie przy utrzymaniu 21% stopy podatkowej. W roku 1996 znów go podwyższono do 16 380 zł/rocznie przy zachowaniu stopy podatkowej na poziomie 21% rocznie. Natomiast w roku 1997 dokonano już kombinacji: podwyższono próg kwotowy do 20 868 zł/rocznie przy propagandowym obniżeniu stopy podatkowej o 1% z 21% do 20%. Wysokością stopy omamiono związki zawodowe, pozorowaną obniżką podatku dla tej grupy społecznej. Ten manewr pozorowanych obniżek stóp podatkowych stosowano również i w późniejszych latach. W roku 1998 obniżono stopę podatkową w pierwszym progu tylko o 1%, z 20% do 19%, a w drugim już o 2%, z 32% do 30%, a w trzecim, dla najbogatszych, którzy stanowią zaledwie 1,13% ogółu podatników, obniżono aż o 4%, do 40% rocznie. Tak więc władze ustawodawcze zadbały należycie o tę własna grupę i dla siebie obniżyły asymetrycznie stopy, bo w stosunku 1 do 4 z niekorzyścią dla biedoty.
Pierwszy, kwotowy próg podatkowy, zapoczątkowany w 1992 roku, wynosi obecnie aż 37 024 zł i jest objęty 19% stopą podatkową, jest powszechnie krytykowany. W progu tym mieści się aż 95,08% osób fizycznych tj. indywidualnych podatników. Rozbierając strukturalnie ten próg, można stwierdzić, że ponad 70% indywidualnych płatników mieści się w przedziale dochodowym do 20 000 zł, czyli o średniomiesięcznym dochodzie 1 665 zł/m-cznie. W grupie tej mieści się większość, bo około 97% rencistów i emerytów. Emerytów i rencistów nie uzyskujących świadczeń powyżej tysiąca złotych miesięcznie jest aż 54,1% ogółu świadczeniobiorców.
W polityce podatkowej grupa populacji dochodowej w pierwszym progu podatkowym, ze względu na swą liczebność, a nie na dochodowość podatkową, nie miała szczęścia opiekuńczego ze strony rządzących. W latach po roku 1989, aż 8 razy go zmieniano, zawsze podwyższając, kwotowe progi podatkowe, w przeciwieństwie do zmiany stóp podatkowych dla podmiotów gospodarczych.
W dalszych latach po roku 2002 utrzymano stopę podatkową we wszystkich trzech kwotowych progach podatkowych na poziomie: w pierwszym progu 19%, drugim 30%, a w trzecim 40% rocznie pozorując obniżenie stóp podatkowych. Ta rzekoma troska o równość podatkową i dbałość o klasę polityczną, która dokonała rewolucji solidarnościowej najlepiej przejawia się w tym, że to biedota regularnie, terminowo i najwięcej płaci podatków, i to ona utrzymuje państwo. Państwo, które około 40% swojej przemysłowej zdolności wytwórczej sprzedało kapitałowi obcemu za około 80 mld zł, nie wykazywanych w zrealizowanych inwestycjach i w dodatku zadłużyło się wobec zagranicy na kwotę 104 mld USD tj. około 345 mld zł. W nagrodę za ofiarność podatkową biedocie odebrano większość ulg pozostawiając jej iluzoryczną ulgę remontową, z której nie może korzystać, bo jej nie stać dochodowo.
Po roku 2002 zaniechano dalszego podwyższania kwotowych progów podatkowych, kiedy przejawy ubóstwa przybrały rozmiary niemal powszechnej nędzy, a części ludności pozbawionej źródeł utrzymania zaczął dokuczać stały proces niedożywienia. Zbiórki społeczne dla biedoty i osób chorych przybrały charakter niemal powszechny, a sądy musiały wstrzymać eksmisje biedoty na bruk. Ten progowy poziom kwotowy 37 024 zł rocznego przychodu osiąga 95,08% ludności objętej najniższą, 19% stopą podatkową. Ponieważ w progu tym aż 54% nie osiąga dochodów powyżej 12 000 zł/rocznie, a około 70% płatników nie osiąga rocznego przychodu w kwocie 20 000 zł/rocznie znaczy to, że przedział ten i ta stopa procentowa dla tej części indywidualnych płatników są celowo zawyżone i nie obrazują najniższych poziomów dochodowych. W tym pierwszym progu podatkowym występuje rażąca bieda i rozwarstwienie. Rozdzielając strukturalnie, np. według skali dochodowej na członka rodziny, należy dostrzec takie poziomy dochodowości na członka rodziny, że trudno zrozumieć dlaczego państwo pozostawiło aż taką liczebność współobywateli bez środków do życia?
Struktura podatku dochodowego biedoty za 2004 rok
L.p. | Dochód pomniejszony o składki na ubezpieczenia społeczne | Struktura podatników | |
miesięczny | roczny | ||
1 | do 500 zł | do 6 000 zł | 19,3 % |
2 | 500-708 zł | 6 000 – 8 500 zł | 18,3 % |
3 | 708-875 zł | 8 500 – 10 500 zł | 9,4 % |
4 | 875-1 000 zł | 10 500 – 12 000 zł | 6,5 % |
Razem poz.1-4 | 53,5 % | ||
5 | do 2 000 zł | do 24 000 zł | do 70 % |
W grupie nie osiągającej rocznego przychodu w kwocie 6 000 zł/rocznie (na płatnika, a nie na członka rodziny!) jest większość świadczeniobiorców rolniczego ubezpieczenia społecznego KRUS i 3,8% świadczeniobiorców ZUS.
W ramach tego progu kwotowego wykazanego w tabeli aż 19,3% ogółu płatników osiąga miesięczne przychody w kwocie 500 zł/m-cznie, tj. 6 000 zł/rocznie. Przychody w kwocie od 500 zł do 708 zł/m-cznie, tj. rocznie w kwocie do 8 500 zł osiąga aż 18,3% wszystkich płatników podatku dochodowego. Następna 9,4% grupa osiąga przychody miesięczne w kwocie 709-875 zł, czyli rocznie w kwocie do 10 500 zł. Dalsza grupa osiąga przychody miesięczne w kwocie 875 do 1000 zł, czyli do 12 000 zł/rocznie stanowi tylko 6,5% ogółu płatników.
Ogółem w przedziale biedoty, przychody roczne do 12 000 zł osiąga ogółem aż 53,5% ogółu płatników, a przychody do 24 000 zł/rocznie 70% płatników ogółem. Te faktyczne stany przychodowe potwierdzają konieczność zmiany dotychczasowej trójstopniowej, progowo-stopowej skali podatkowej. Ten pierwszy, dotychczasowy próg podatkowy musi być rozdzielony na dwa.
Dotychczas rządzące partie parlamentarne godziły się na stały spadek realnych dochodów i wzrost bezrobocia, którego stopa jest najwyższą i trwa w najdłuższym okresie w Polsce ze wszystkich krajów europejskich. Nie mając programu i nie wiedząc, jak należy pokierować gospodarkę wymykającą się spod kontroli aparatu władzy, uciekano się do improwizowania żywiołowej emigracji najzdolniejszych jednostek. Te ciche zgody, przemilczenia, partii rządzących na stały proces zubożenia społeczeństwa wynikały ze świadomości, że koszty przemian społecznych muszą być czasowo przerzucone na społeczeństwo. Ten czasokres wydłużał się aż ponad 10-letni okres rażącego rozwarstwienia społecznego i stałego ukształtowania się dwubiegunowej struktury dochodowej ludności, nędzy i bogactwa, którą muszą przezwyciężyć ubiegające się o władzę partie polityczne. Eksperci PSL postulują całkowite zwolnienie z podatku dochodowego grupy osób o dochodach do 500-600 zł/m-cznie, czyli 6-7200 zł/rocznie, i znacznego obniżenia podatku dla osób o dochodach do 1000 zł/m-c, czyli 12 000 zł/rocznie np. do 10% rocznie. Ponadto, dochody powinny być liczone na członka rodziny, a nie na płatnika przynajmniej w tym przedziale biedoty o dochodach 12-15 000 zł/rocznie. Wyborcy z tej najbiedniejszej grupy podatkowej powinni domagać się od tych kandydatów, na których chcieliby oddać głos, przyrzeczenia że zostaną zwolnieni całkowicie z podatku dochodowego na okres najbliższej kadencji parlamentarnej.
2 komentarz