Konieczne jest szybkie utworzenie w Ministerstwie Gospodarki, jednego departamentu (w miejsce dotychczasowych trzech tj. Departamentu Instrumentów Wsparcia, Departamentu Wdrażania Programów Operacyjnych), oraz wyłączyć i przenieść z departamentu promocji i współpracy dwustronnej do nowo utworzonego, problematykę promocji eksportu i polskiej gospodarki. Nowo utworzony departament zajmowałby się kompleksowo promocją polskiego eksportu, dofinansowywaną ze środków pochodzących z budżetu narodowego i ze źródła unijnego.
Do czasu utworzenia specjalistycznej służby, nowego departamentu, czy odrębnego podmiotu gospodarczego, np. agencji promocji polskiego eksportu, problematyka eksportu powinna być realizowana przez nowo powołany w Ministerstwie Gospodarki departament, który przyjmowałby wnioski eksporterów o przyznanie dofinansowania, a nie ogłaszania, jak to jest dotychczas przetargów, na takie zlecane zadania, jakie są obecnie realizowane pod symbolem liczbowym 6.5.1 i to poprzez różnorodnych, nawet anonimowych pośredników.
Wdrażanie programów promocyjnych. Ministerstwo Gospodarki ma też departament wdrażania programów operacyjnych, który to departament zajmuje się problematyką unijną określaną symbolem 6.5.2. Przyjmuje on wnioski o finansowanie i obsługuje te objęte numeracją unijną i 6.5.2 zadania, to jest imprezy promocyjne. Na które już przetargi ogłasza już inny departament. Poprzednio, wieloletnio w sprawności i korelacji dofinansowywanie targów, misji handlowych i wystaw było wyłącznie w Ministerstwie Handlu Zagranicznego, potem wyłącznie w Ministerstwie Gospodarki. W całym powojennym okresie mieliśmy centralny urząd obsługujący współpracę gospodarczą z zagranicą, i ostatnim było Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, które z niezrozumiałych względów i ze szkodliwością dla gospodarki państwa zostało zlikwidowane przez nowych, słabych ekonomicznie i nie doświadczonych, a szczycących się nazewnictwem demokratycznych reformatorów. W konsekwencji tego państwowy aparat gospodarczy zajmujący się dziedziną handlu zagranicznego został radykalnie ograniczony, i ma obecnie charakter szczątkowy, bo nawet większość zagranicznych placówek czy służb przedstawicielskich handlu zagranicznego pracująca poza krajem została poprzez likwidację ograniczona do tego, minimalnego właśnie stopnia.
Samo Ministerstwo Gospodarki z obecnym zakresem prowadzenia i obsługi handlu zagranicznego, przy tak skromnej liczbowo własnej profesjonalnej służbie obsługującej tę ważną dla każdego współczesnego państwa dziedzinę gospodarki niewiele robi, bo niewiele może, choć ma dobrze rozwiniętą funkcję wycieczkowości swoich wysokich przedstawicieli. Służba ta powinna być w najbliższym okresie reaktywowana, rozwinięta, do właściwych dla potrzeb eksportowych kraju, rozmiarów. Współpracę gospodarczą rzekomo prowadzimy z większością współczesnych krajów świata, płożonych w różnych strefach czasowych, a w Polsce w służbie handlu zagranicznego nie ma nawet dyżurnego przez całą dobę, który odbierałby bezpośrednie kontakty z zagrany, od tych którzy usiłują się z nami najpierw kontaktować telefonicznie o informacje, czy z zapytaniem ofertowym właśnie dla nawiązania kontaktów i z kim w naszym kraju. Uskarżanie się obcych na brak możliwości porozumiewania się z Polską z tego powodu jest niemal powszechny i permanentny i to od długiego czasokresu. Znaczącego postępu oczekiwano od obecnego ministra gospodarki, ale ten tylko gada, a oczekiwanych zmian nie widać, a czas płynie.
Parę lat temu obsługę targów i wystaw zagranicznych, z nie znanej nikomu zasadności, a właściwie bezzasadnie, przeniesiono to zadanie do urzędów marszałkowskich, które są ponadto obciążone ogromem innych i różnych zadań. Urzędy te zupełnie nie radzą sobie z tym problemem, nie mają doświadczenia, kadry, ani właściwych kontaktów z zagranicą i do jego wykonywania wynajmują znów firmy zewnętrzne, a nawet i to stosunkowo często firmy zagraniczne. Zupełnie nie zrozumiałym jest, że MG choć tylko częściowo zajmuje się handlem zagranicznym, to ma jednak placówki zagraniczne i swoich przedstawicieli za granicą w niektórych ambasadach w różnych krajach świata, to jednak przeniosło dofinansowywanie targów, wystaw i misji handlowych do urzędów marszałkowskich.
Trzeba natychmiast naprawić ten nonsens, powodujący straty środków państwowych i nie efektywność promocyjną. To profesjonalna kadra MG w kraju i zagranicą ma się tym efektywnie zająć, tak by wreszcie zadania eksportowe były celem naszej polityki gospodarczej, a nie importowej, jak to jest dotychczas. Kto dokonał takiej nierozważnej parcelacji zadań i zdjęcia odpowiedzialności z każdej służby, państwowej, ministerialnej, która teraz amatorsko w samorządach zajmuje się tym żywotnym, eksportowym problemem naszej gospodarki.
Nowe instrumenty. Należałoby opracować nowe instrumenty wspierania eksportu finansowanego ze środków budżetowych, ponieważ miałyby one charakter narodowy. Te nowe instrumenty powinny mieć ekonomiczny i bardziej przyjazny dla producentów-eksporterów charakter. Z opracowaniem tych nowych instrumentów nie powinno być żadnego problemu, ponieważ kadra MG zajmująca się problematyką unijną jest dodatkowo, tytułem tzw. dodatku unijnego, wynagradzana. I to ku powszechnemu zaskoczeniu. Z nasłuchu publicznego wynika, że w MG nawet sekretarki otrzymują ten dodatek, a nie ci co zajmują się choćby promocją eksportu.
Rozproszone zadania służb proeksportowych w MG. Z oceny dotychczasowej praktyki funkcjonowania tych resortowych służb proeksportowych wynika, że występował jakby brak wiedzy u dokonującego takiego, szczegółowego i cząstkowego rozproszenia eksportowego zadania, że obecnie nie wiadomo, który departament czym się zajmuje. Powinien być jeden departament promocji gospodarczej, eksportu i inwestycji polskich za granicą oraz drugi departament przedsiębiorczości. To wszystko razem ma funkcjonować sprawnie i efektywnie, ze stanem wiedzy i wynikowości. W MG jest dużo starszej, doświadczonej, i profesjonalnej kadry, która należycie i pod właściwym nadzorem czy zainteresowaniem rządu, nawet w tym cząstkowym istnieniu może poprowadzić te kwestie, i to chociaż z tymi krajami w których posiadamy jeszcze ambasady, bo jak wiadomo większość z nich została zlikwidowana, a ich majątek zbyto, zamiast czasowo być wydzierżawionym choćby naszym emigrantom. Obiekty likwidowanych ambasad powinny być w czasowe użytkowanie przekazane organizacjom polonijnym ukierunkowanym na współpracę gospodarczą i kulturalną z ojczyzną, Polską,
Profesjonalni organizatorzy promocji. Oparcie realizacji jednego z działań, to jest organizowanie branżowych programów promocji jako promocji branżowej na tzw. profesjonalnym dotychczasowym organizatorze-pośredniku promocji, wydaje się być błędnym i nieuzasadnionym ekonomicznie. Jest to dodatkowy niepotrzebny dla państwa wysoki kwotowo, ponoszony koszt. Te środki finansowe powinny być skierowane bezpośrednio do przedsiębiorstw/spółek, zajmujących się znacznym już eksportem, lub do potencjalnych eksporterów, z przeznaczeniem na ściśle określone cele związane z promocja eksportową na dotychczasowych i nowych narodowych rynkach zbytu, ich towarów, a nawet usług, tak jak to było w dalszej przeszłości. Np. na dofinansowanie udziału w targach, wystawach, misjach handlowych i gospodarczych. Tak było w okresie funkcjonowania sektorowego programu operacyjnego wzrostu konkurencyjności przedsiębiorstw /SPOWK/.
Stan promocji nowych pseudo branż gospodarczych już z finansowego punktu widzenia jest wprost przygnębiający, marnotrawstwem środków finansowych. Promocja tych branż następuje poprzez tzw. organizatorów-pośredników wyłanianych poprzez konkursy i wysoko opłacanych z puli środków państwowych, Ministerstwa Gospodarki. Faktycznie i praktycznie środki te idą na opłacanie pośredników, a nie na faktyczną promocję. Tak np. organizator pośrednik promocji branży jachtów i łodzi rekreacyjnych otrzymał 8 mln złotych, pośrednicy obsługujący branżę meblarską otrzymali 10,5 mln złotych, pośrednik obsługujący branżę jubilersko-bursztyniczą otrzymał 6 750 000 złotych, inny na branżę budownictwa, choć nie wiadomo jakiego, mieszkaniowego /komunalnego czy developerskiego lub indywidualnego/, przemysłowego, drogowego, hydrotechnicznego czy podwodnego otrzymał 11 250 000 złotych. A branża ta jest obsługiwana w promocji aż przez sześć podmiotów doradczo-organizacyjnych. Branża turystyka medyczna otrzymała 5 mln złotych i jest obsługiwana przez 5-ciu organizatorów pośredników promocyjnych. Analogicznie obsługiwane są te pozostałe przedziwne w nazewnictwie rzekomo nowe branże w naszej gospodarce.
Ministerstwo Gospodarki ma przyznane budżetowo na roczną promocję tego omawianego zadania określonego liczbowo jako 6.5.1 ,tj. organizacje branżowych programów promocji, 180 100 000 złotych, a organizatorzy, pośrednicy obsługujący promocje tych 15 nowych, dziwnych branż otrzymali ją niemal w całości. Do wyjaśnienia pozostaje także kwestia pozostałych branż, bardziej ważnych dla gospodarki narodowej, również i w przedmiocie eksportu, jak np. branże przemysłowe, jeżeli takowe własnego przemysłu jeszcze w naszej gospodarce są, bo z zamazanej ewidencji jakoś ich nie widać. Dlaczego one nie są obejmowane pomocą w promocji i obsłudze ich eksportu.
(CDN)