Na Wyspach Brytyjskich, Anglicy przycinają Polakom w pracy, wyśpiewując „Polish leave a fish alone”, mając na względzie wędkarskie zacięcie ludzi ze Wschodu, którzy jednak niekoniecznie martwią się o niezbędne zezwolenie. Czasami też nawet rozkręcają całkiem dochodowy interes, jak twierdzą niektórzy, a szczególnie brytyjskie media. A co jeszcze bardziej prawdopodobne, po prostu za darmo lepiej im smakuje. Kiedy, pogrążeni w dobrobycie, Anglicy w trosce o środowisko naturalne i własne hobby, wyrzucają słodkowodne ryby z powrotem do wody, postkomunistyczne nacje wolą je zjadać. Niestety, całkiem podobnie wygląda sytuacja w Polsce, tylko z tą różnicą, że w niemalże każdej dziedzinie gospodarczej, dobro publiczne pozostaje na ostatnim miejscu. Ale, to jedynie fatalny standard, odziedziczony po okresie zniewolenia i celowej akcji osłabiania sił witalnych i demoralizacji, podbitego narodu.
A jednak Polacy, wielokrotnie się podnoszą z tej zapaści, chaosu i dezorganizacji. W odpowiednich odcinkach czasu, kształtują się siły narodowe, gotowe przeciwstawić się tej narzuconej miękką i twardą siłą, patologii. Tak stało się, również i dzisiaj. Niestety, jak słusznie zauważył, prof. Wolniewicz, sytuacja zdaje się bardzo podobna do tej z 1791 roku. Wielkie reformy, przemiany, świadomej ich potrzeb, części społeczeństwa, ale i druga strona, czująca wielkie zagrożenie w wyniku niewiedzy, zacietrzewienia i przede wszystkim skrajnie egoistycznej prywaty posuniętej do zdrady. Tym razem jest podobnie, chociaż wrogowie niekoniecznie ci sami. Międzynarodowe lewactwo narzucające swe idee, międzynarodowa finansjera narzucająca wyzyskujący system ekonomiczny i międzynarodowa biurokracja pasożytująca na tak skonstruowanym pseudoorganizmie, czuwają nad tym, aby zarysowany w ten sposób „kapitalizm kompradorski”, miał się w Polsce dobrze.
A służą do tego, właśnie te same, zepsute i wyprodukowane obcą siłą, elity, które sprawowały wcześniej zarząd, w imieniu swych kolonialnych mocodawców. Dlatego, dzisiaj tak ciężko zrozumieć, odmianę postawy Pani prof. Staniszkis, krytykującej tak bezpardonowo, rządy PiS. Jak to wyjaśnić? Albo demencja starcza i w tym wypadku odbieganie od wcześniej wytyczonej linii, albo też została zastraszona przez mafię. Jeśli, pomimo wszelkich publikacji na temat elity III RP, a sczególnie Pana Komorowskiego i jego ścisłych związkach z półświatkiem przestępczym w Polsce, korupcji na niewyobrażalną skalę, a także jawnej zdradzie interesów Polski, staje ona na straży interesów tej kliki, to znaczy, iż musi być zastraszona. Być może służy w tym momencie, jako osoba wiarygodna, przydatna dla działań osłonowych, dla odtwarzającej się pozycji, bandytów z Unii Wolności, SLD, PSL, Platformy Obywatelskiej, czy .Nowoczesnej. Możemy, na tej podstawie wysnuć wniosek, że w Polsce nie będzie spokoju, ani kiedy przy władzy będzie PiS, ani tym bardziej kiedy PiS zostanie od niej odsunięty w krótkim odstępie czasu. Interesy poszczególnych stronnictw, ale jak się okazuje, także grup społecznych w Polsce, zdają się diametralnie różne. Polaryzacja, na dwa obozy, staje się coraz wyraźniejsza i wygląda, że nie bardzo ktokolwiek jest ten proces powstrzymać. Trzecia droga? Dość komicznie, brzmią wypowiedzi Pana Kukiza, o flagowym programie rządu Pani Szydło, „500+”: „ Można dojść do takiego wniosku, że wkrótce usłyszymy komunikat, iż 500 zł na dziecko powinny brać tylko osoby, które ukończyły 75. rok życia i takowe dziecko posiadają. I wtedy również dostaną leki za darmo. […] 500 plus jest lepem wyborczym, łapówką daną społeczeństwu”. Jestem ciekawy, czy Pan Kukiz dysponuje jakimikolwiek statystykami, dotyczącymi liczby dzieci w zamożnych rodzinach? I czy kiedykolwiek zastanawiał się, dlaczego podobne zasiłki na dzieci, chociażby w Wielkiej Brytanii, sprawdzają się i dodatkowo nakręcają konsumpcję wewnętrzną? Wreszcie kolejna rzecz, czy Pan Kukiz w ogóle rozmawiał z ludźmi na wsi i w miastach, jak ta pomoc bardzo pomoże im w życiu codziennym, jak ulży. Odpodatkowanie systemu jest szczytnym celem, ale czy na dzień dzisiejszy realnym? Zwolnić armię urzędników i co dalej? Pan Balcerowicz wróci do władzy. A na co nam przegrana rewolucja podatkowa? Czy polską racją stanu jest przegrać wszystko?
3 komentarz