Wybór czy Wybory oznaczają szansę wybrania między jednym rozwiązaniem a drugim. W Polsce „wybory” dodatkowo oznaczają „akceptację przez negację” i narodowa pomroczność jasna trwa.
Polska to taka dziwna kraj – jak mawiają czasami goście z dalszych zakątków świata. Polacy rzadko dokonują wyborów popierając coś i się z czymś identyfikując. Najczęściej głosują przeciwko jednym. Nie chcą wierzyć, że tym samym wspierają tych, z którymi w większości też się nie zgadzają. Kwadratura koła.
Coraz częściej pojawiają się dramatyczne apele, żeby głosować na PiS bo jak nie PiS to kto? Coraz częściej słychać zwieranie szeregów w PO napędzane strachem przed PiS. Wszystko w jednym, celu. We wmówieniu ludziom, że mogą głosować "za" kimś, "za" czymś w co być może wierzą. Wmawia się nam , że musimy głosować "przeciw" komuś lub czemuś bo inaczej to kupa dymiących gruzów zostanie w nadwiślańskiej krainie.
Kupa gruzów owszem i zostanie, jeżeli nie zaczniemy głosować "za" a nadal będziemy głosować "przeciw". I to bez względu na opcję. Jeżeli chcemy naprawdę pomóc Polsce, MUSIMY głosować "ZA". W przeciwnym wypadku nadal będziemy żyli w matrixie, który kosztuje nas bardzo dużo. Że PO może wygrać w ten sposób wybory … ano może. Tylko, że wtedy może coś się zmieni w ludziach. Łatwiej się zrzuca jarzmo mając twardy kręgosłup moralny i móc spojrzeć sobie w oczy. Nie czujecie smrodu zdrady samych siebie? Naprawdę wyrzekacie się tego co czujecie byle ktoś inny poniósł klęskę ??
Kto potrafi odróżnić smak zwycięstwa od satysfakcji z klęski swoich przeciwników? Kto rozumie , że to nie to samo??
Przybliżyć różnicę do zrozumienia? Zimną wojnę przegrało ZSRR .. wygrały USA i Zachód. Co jako państwo na tym zyskaliśmy? No … co zyskaliśmy? Nic.
II wojna światowa … przegrały NIemcy. Wygrał ZSRR, USA i Zachód. Graliśmy w tej grze .. i co z tego? Nic. Czy teraz Państwo rozumieją czym się różni smak zwycięstwa od satysfakcji z klęski przeciwników? Niby to samo a skutki jakże inne.
Wiem, że nie jest łatwo stanąć z otwartą przyłbicą do uczciwej gry z drugą stroną. Ale trzeba przerwać to zaklęte koło bo inaczej nic się nie zmieni. Nawet jak PiS wygra .. NIC się nie zmieni. Bo to będzie fałszywe zwycięstwo.
Głosując przeciwko PO czy przeciwko PiS nikt nie ma prawa mówić "wygraliśmy". Skoro nie "wygraliśmy" to "przegraliśmy"? Niby też nie … więc co "zrobiliśmy"? To podpowiem tym co tak będą głosować, tym co będą głosować "przeciwko". Daliście się wydymać na kolejną kadencję drodzy państwo. Ale to pół biedy, bo w demokracji wydymaliście przy okazji całe społeczeństwo skazując je na kolejne 4 lata nic nie robienia i niszczenia Polski. A to już trudno wybaczyć.