Żenująca awantura o TK mogła się skończyć sukcesem nowej władzy i otworzyć, jeżeli nie wrota to przynajmniej furtkę dla zasadniczych przemian niezbędnych dla ratowania Polski.
W swojej publikacji pt. ”Awantura o TK” zaproponowałem pokuszenie się o zasadniczą zmianę kierunku działań w tym zakresie przez wszczęcie postępowania o zmianę zapisu konstytucyjnego w kierunku likwidacji „zbędnego i szkodliwego tworu zwanego „Trybunałem Konstytucyjnym”, a stanowiącego de facto „kukułcze jajo” podrzucane przez chwilową większość parlamentarną następnym kadencjom sejmowym.
Ani prezydent, ani PiS nie skorzystali z okazji żeby zamiast wdawać się w najwyraźniej sprowokowaną awanturę, zadać cios nokautujący przez zgłoszenie wniosku o zmianę zapisu konstytucyjnego.
Przegłosowanie takiego wniosku wymaga uzyskania kwalifikowanej większości 2/3 głosów w sejmie i bezwzględnej większości w senacie.
Nie jest to łatwe wobec obecnego podziału mandatów, ale w tym przypadku zaistniała szczególna okazja w postaci możliwości pozyskania tych ugrupowań, które nie mają najmniejszych szans w obecnych warunkach promowania swoich przedstawicieli w TK.
Najważniejsze jest to, że w ten sposób poczyniłoby się pierwszy realny krok w kierunku zmiany ustrojowej w Polsce niezbędnej dla ratowania państwa przed całkowitym upadkiem.
Obecny stan konfliktu jest odczytywany, jako zwarcie między starym i nowym układem władzy, w którym szala zwycięstwa waha się i jeżeli nawet skończy się to sukcesem nowej to będzie to zwycięstwo Pyrrusowe, tym bardziej, że dokonany został znaczny wysiłek dla sprawy ostatecznie mającej realnie nikłe znaczenie wobec ogromu zmian, jakie są niezbędne dla naszej teraźniejszości, a szczególnie przyszłości.
Sprawa jest warta wysiłku choćby dla zademonstrowania, że nie chodzi tu o małą wojenkę o wpływy i pozycje, ale o kształt naszego państwa.
Jeden komentarz