Już myślałem, że ktoś w PO poszedł po rozum do głowy i niejakiego Grabarczyka Cezarego (ponoć ministra) zamknął na zawsze w niedostępnych i przepastnych kazamatach jakiegoś mrocznego zamczyska, gdzie, co najwyżej mógłby pohukiwać…
…i dzwonić łańcuchami, a i tak nikt by nic nie usłyszał. A tu jednak pudło.
Platforma postanowiła dalej popełniać rytualne seppuku, dziwną radością sadysty (Panowie i Panie, tego trupa się już pudrem nie odświeży!). Okazuje się bowiem, że największy specjalista od infrastruktury, mówiąc krótko, właśnie radośnie sobie szczytuje. Okazuje się, że jednak nigdzie go nie zamknięto, nie schowano przed śmiejącą się do łez i przez łzy gawiedzią. Ot, najzwyczajniej, ten nasz wybitny fachowiec i „spółdzielca”, aktualnie bryluje na zwołanym szczycie na temat, generalnie związany z tym jak uratować PKP. Zebrało się tam wiele tęgich głów i radzą. To znaczy „jedzą piją, lulki palą, tańce hulanki swawole …”, a na koniec dokonają odkrycia stulecia, że „wicie, rozumicie” nie jest dobrze i trzeba to, to zreformować. A najlepiej to dofinansować PKP z pieniędzy podatników, dać koryto kolejnemu kolesiowi na prezesowskim stołku i utrzymać monopol przewozowy, tego lekko już zalatującego denata. Bo przecież jak zawsze, PO wie, co trzeba zrobić w kolejnej kadencji. „Jak znów nam oddacie władzę, to my już będziemy wiedzieli, co zrobić”. Tylko frajerów już mam nadzieję nie ma i nie będzie. Wywalmy to całe towarzystwo na bruk, a szybko, bo nam odbiorą ostatni grosz i oczywiście przeznaczą na kolejny szczyt.
Dr Bartosz Józwiak
Prezes Unii Polityki Realnej
Dr Bartosz Józwiak Prezes Unii Polityki Realnej - partii konserwatywno-liberalnej. Doktor archeologii.