Media Watch i recenzje
Like

Odpowiedź Panu „Pablo 3”

24/09/2015
572 Wyświetlenia
2 Komentarze
3 minut czytania
Odpowiedź Panu „Pablo 3”

Dziękując za ciekawą i obszerną wypowiedź w związku z moją „karą dla Legii” chciałbym zwrócić uwagę na podniesiony przez Pana „Pablo” 3 problem, wielokrotnie przeze mnie opisywany – niedostatków wychowania fizycznego w Polsce współczesnej.
Pragnę przy tym podkreślić że wszelkiego rodzaju „szkółki piłkarskie” i temu podobne przedsięwzięcia nie mogę traktować jako elementu podniesienia poziomu ogólnego wychowania fizycznego. Są to po prostu szkoły janczarskie mające dostarczyć adeptów sportu zawodowego i niewiele mają wspólnego z ogólnonarodowym ruchem rozwoju fizycznego zharmonizowanym z rozwojem umysłowym.

0


Jeżeli przyjrzelibyśmy się bliżej metodom działania tego typu przedsięwzięć to okazałoby się że oprócz niewielkiego odsetka rzeczywiście wybitnych zawodników wychowują one znacznie więcej inwalidów i nieudaczników.
Wyciskanie na siłę wyników z dopiero rosnących organizmów odbija się szkodliwie na ich normalnym rozwoju.
Najlepszy przykład mam w postaci jednej z moich wnuczek którą ze względu na predyspozycje na siłę wciągnięto do „sportowej klasy”. Na skutek bezmyślnego, siłowego treningu nabawiła się kontuzji, którą wadliwie leczono i pozostała jako stała dolegliwość. A przecież ile takich wypadków mamy wśród czynnych zawodników.
Sport zawodowy rządzi się swoimi prawami w których człowiek jest częstokroć traktowany przedmiotowo i zmuszany do wysiłków szkodliwych i zagrażających zdrowiu. Kiedyś takim prawom podlegali wyłącznie cyrkowcy i tancerze, obecnie również i zawodowi sportowcy, którzy są de facto pracownikami przemysłu widowiskowego.
W krajach cywilizowanych tego rodzaju działalność podlega określonej kontroli, między innymi z punktu widzenia dbałości o stan zdrowia adeptów, ale w Polsce jest ona częstokroć iluzoryczna podobnie jak i w wielu innych dziedzinach.

Dbałość o harmonijny rozwój młodzieży wymaga sprzężenia funkcjonowania kilku dziedzin. Dla mnie wzorcem takiego działania było moje gimnazjum w Horochowie na Wołyniu. Powstało na początku lat trzydziestych ubiegłego wieku i rozporządzało nowobudowanym wspaniale wyposażonym gmachem. Wielkie sale z ogromnymi oknami, eleganckie parkiety, zamiast ławek stoliki i taborety ze zróżnicowaną wysokością, rozsuwane tablice itp.
Sale specjalistyczne i pracownie, wielka sala gimnastyczna z szatnią i natryskami, przestrzenne korytarze o westybule.
Jadalnia z obowiązującymi dla wszystkich śniadaniami / nie wolno było przynosić swego jedzenia/ o zróżnicowanej diecie. Do picia wyłącznie woda z higienicznych poidełek. „Angielskie” boisko ze starannie pielęgnowaną murawą.
Poza normalnym programem szkolnym zwracano uwagę na prace ręczne w dobrze wyposażonym warsztacie i wszechstronne wychowanie fizyczne w sali na boisku. W zimie lekcje wychowania fizycznego odbywały się albo na zamarzniętym stawie gdzie graliśmy w prawdziwego hokeja kanadyjskiego i wykorzystując pagórkowaty teren parku przyległego do terenu gimnazjum – na nartach.
Sprzęt był zakupiony zbiorowo w wytwórni Liceum Krzemienieckiego w Smydze i odpowiadał nowoczesnym standardom.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

2 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758