W polskich realiach przegrani politycy mogą pozwolić sobie na szczerość i konsekwencję, podczas gdy wygrani – grają dalej, licząc na dalsze profity dla swoich formacji. Bronisław Komorowski przestał już krępować się zupełnie, kolejnymi działaniami i wypowiedziami dowodząc, że na odcinku międzynarodowym bynajmniej nie popełnia wpadek – tylko konsekwentnie występuje przeciw polskiej racji stanu, tak historycznym, jak i współczesnym podstawom polskiej godności narodowej. W tej sytuacji na czasie wydaje się więc pytanie o jakie stanowisko międzynarodowe zamierza, a właściwie już się ubiega swymi umizgami do Niemców i banderowskich, faszystowskich, antysemickich Ukraińców ustępujący prezydent III RP?
KOMOROWSKI ZWIERZĄTKO SALONOWE W KIJOWIE Z CZARNĄ SOTNIĄ W TLE
STAUFFENBERG, HAŁYCZANE, UPA – BOJOWNICY NOWEJ EUROPY?
ZANIM POWSTAŁA UPA
Podczas pobytu Komorowskiego we Lwowie bardziej skupiono się na jego ostentacyjnym już brataniu z Walzmanem – Poroszenką, antypolskim Żydem, rozpaczliwie chowanym w końcówce kampanii prezydenckiej w Polsce. Odnotowano także zapowiedź aktywności międzynarodowej ustępującego szefa państwa właśnie na odcinku ukraińskim. Oczywiście, nawet interesujące jest który to oligarcha z Ukrainy kupił sobie tym razem własnego ex-prezydenta RP, najmodniejsze od lat ZWIERZĄTKO SALONOWE w Kijowie, jednak jeszcze bardziej charakterystyczne i znaczące stało się pojawienie Komorowskiego na Cmentarzu Strzelców Siczowych na Cmentarzu Obrońców Lwowa, a więc w części „siczowej”, mauzoleum halickiego nacjonalizmu, upamiętniającym nie tylko antypolski bunt i powstanie „Zachodnio ukraińskiej Republiki Ludowej” (pod którym to monumentem delegacja z Polski złożyła wieńce…), ale także założycieli OUN z Jewhenem Konowalcem na czele, ukraińskich faszystów z SS-Hałyczyna i cały piekielny panteon polonofobów i morderców Polaków. Kwiaty od Komorowskiego tam były bardziej krzykliwe, niż gdyby stanął on na miejscu więzienia w Spandau z tablicą żądającą upamiętnienia Rudolfa Hessa…Bronisław Komorowski agent antypolskiego WSI, wnuk rezuna ukraińskich nacjonalistów, nie złożył kwiatów w części Cmentarza Bohaterskich Orląt Lwowskich, nie pochylając głowy nad inskrypcją tablicy Panteonu Narodowego Cmentarza Obrońców Lwowa, w ogóle zlekceważył swoją NIEOBECNOŚCIĄ TĘ WŁAŚCIWĄ CZĘŚĆ CMENTARZA ŁYCZAKOWSKIEGO.
Zasłanianie się przy oddawaniu czci zbrodniarzom z Ukraińskiej Republiki Ludowej (ZURL) faktem, że „trwała wojna”, jest historycznym oszustwem, kwestionującym choćby jasne ustalenia Komisji Śledczej do zbadania Okrucieństw Ukraińskich w Małopolsce Wschodniej, która pod kierunkiem posła na Sejm Ustawodawczy Jana Zamorskiego jednoznacznie wykazała wiele tysięcy przypadków zbrodni wojennych i planowej eksterminacji Polaków przez Hałyczan w latach 1918-19.
Czy historyk, Bronisław Komorowski nie zna tekstu „Odezwy Czortkowskiej” z czerwca 1919 r.?
Idąc mordować Polaków czczeni dziś przez prezydenta III RP przywódcy ZURL wzywali w czerwcu 1919 r. na początku ofensywy Armii Halickiej: Ukraińscy żołnierze, strzelcy, kozacy i starszyzno! To, co Lachy wyrabiają z naszym narodem na naszej ruskiej ziemi przewyższa wszystko cośmy wycierpieli od dzikich Obrów, Połowców, Tatarów, a nawet od kacapskich opryszków! (…) Pamiętaj, że gdy tutaj mówisz lub myślisz, że z Lachami trzeba postępować po ludzku, to Lach gwałci Twoją siostrę, kochankę, żonę, bezcześci cerkiew w Twej rodzinnej wsi (…). Pamiętaj, ukraiński żołnierzu, że dopóty nie będzie spokoju i dobra na ukraińskiej ziemi, dopóki tutaj żyć będzie lackie nasienie. (…) Pamiętaj, żołnierzu ukraiński, że Lach to najgorsza gadzina, jaka istnieje w Europie i że ta pijawka będzie przeciwko Tobie, chociażby Ty ją nie wiedzieć jak ogrzewał. Pamiętaj, że Lachy zawsze byli, są i będą wrogami ukraińskiego narodu i państwa. Dlatego pomagaj każdemu, kto walczy z Lachami. Gdy Ciebie dola rzuci w świat daleki, a dowiesz się, że jakikolwiek naród gotuje się do walki przeciw Polsce – stawaj w szeregi tego wrogiego Polakom narodu, czy to będą Czesi, czy Madziarzy, czy Niemcy, czy Litwini, czy jeszcze kto inny i to samo przekaż dzieciom swoim. Kobieto ukraińska, skoro tylko Twoje dziecię nauczy się pierwszych słów mowy, mów jemu razem z modlitwą, że obowiązkiem Twojego dziecka będzie szkodzić gadom lackim zawsze i wszędzie, i czym można, i wiązać się ze wszystkimi wrogami Polski. Nie zamknij oczu na śmiertelnym łożu, dopóki nie przekażesz tego synowi swojemu, jako swoją ostatnią wolę macierzyńską. Żołnierzu ukraiński! Pamiętaj, że lepiej Tobie umierać z karabinem w ręku, aniżeli pod obcasami złodziejów lackich!
Za słowami szły czyny. W zaatakowanym przez buntowników polskim Lwowie mordy na cywilach zaczęły się już drugiego dnia, 2 listopada 1918 r. Pierwsza ofiara – Kazimiera Sojka, zastrzelona za… wychylanie się przez okno. 4 listopada – rozkaz ukraińskiego komendanta miasta nakazujący dziesiątkowanie domów polskich podejrzanych o niesprzyjanie Hałyczanom. 5 listopada – rozstrzelany inż. Buttler, Czeszka, Maria Czesak, 15-letni Adaś Michalewski. Dalej, zuchy z Ukraińskiej Halickiej Armii wrzucają granaty do polskich kawiarni we Lwowie: „Szkockiej” i „Roma”, w „Esplanadzie” rozstrzeliwują kolejnych ośmiu Polaków. Pięcioosobowa rodzina polska Miechońskich rozstrzelana we Lwowie przy ul. Żółkiewskiego 88, 14 listopada – rozstrzelanie 8 jeńców polskich przy dworcu Podzamcze, 15 listopada – przy ul. Zyblikiewicza rozstrzelany niepełnosprawny 14-latek, starzec Józef Lintner, 15-latek Tadek Zachara, 15-letni ochotnik Tadek Wiesner… Mało tych paru dni? ZURL ogłosił nieuznawanie konwencji haskiej wobec Polaków, Ukraińska Armia Halicka (UHA) strzelają więc do sanitariuszek, chwytają je, torturują, gwałcą, mordują. Przełom listopada i grudnia 1918 r.. bandy Hałyczan palą polskie wsie – Sokolniki, 50 ofiar. Biłka Szlachecka – 28 osób.
W Brzeżanach – rozstrzelanie 17 polskich mieszkańców. Mało? ZURL zakłada obozy koncentracyjne dla Polaków. W Brzeżanach, Kosowie, Mikulińcach w strasznych warunkach uwięziono ok. 25 tysięcy cywili i kilka tysięcy jeńców Polskich. Ok. 20 proc. z nich zmarło na tyfus, z mrozu, głodu. Jak pisał pos. Zamorski – już po przegranej ofensywie czortkowskiej ZURL-owcy wycofując się mordowali dalej w kontrolowanych jeszcze powiatach i to z coraz większym okrucieństwem.
Obrabowano i zbezczeszczono kościoły katolickie w Zbarażu, Fradze, Samborze, Niemirowie. Mordowano księży, zgwałcono zakonnice z trzech klasztorów – a następnie zamordowano je wiązkami granatów. Major (potem generał) Klee, Niemiec w służbie hałyckiej założył w Żółkwi burdel z pojmanych polskich dziewcząt. W Chodaczkowie Wielkim koło Tarnopola hałyczanie zamordowali 4 polskie dziewczęta, a ich obciętymi piersiami rozegrali mecz piłkarski.
Ale Bronisław Komorowski w czasie pobytów na Ukrainie szuka sobie zajęcia więc to wszystko jest dla niego nieważne.
A jednak, w tym szaleństwie jest metoda… I wyjaśnia ją kolejny, berliński skandal z udziałem ustępującego prezydenta.
„NOWA EUROPA” STARYCH PANÓW
Reakcja opozycji i mediów na berliński wyskok Komorowskiego musi dziwić w sytuacji, gdy od lat próbowano budować kult Stauffenberga w Polsce, w czym celowała zwłaszcza „Gazeta Wyborcza”, Stefan Niesiołowski i ci twórcy historii alternatywnych, którzy uwierzyli w zbawienny dla Polski i Europy mit uratowanych Walkirią „nowych Niemiec”, ruszających u boku aliantów Zachodnich przeciw sowieckiemu Złu.
Gdy w 1933 r. Adolf Hitler przejął władzę, Stauffenberg, arystokrata niemiecki, nie był w całkowitej opozycji do poglądów Hitlera, NSDAP i ideologii partii, szczególnie jeśli chodziło o nacjonalizm.
Jego kariera wojskowa rozwijała się nadal. 1 stycznia 1937 został mianowany rotmistrzem – był nim przez 6 lat. Jego pułk stał się częścią 6. Dywizji Pancernej i został zaangażowany w okupację terenów Sudetów, po wybuchu wojny natomiast w kampanię polską i następnie francuską. 1 stycznia 1943 awansował na podpułkownika i został wkrótce przeniesiony do Afryki Północnej, gdzie podjął służbę w sztabie hitlerowskiej 10. Dywizji Pancernej. Brał udział w zamachu na Hitlera.
Na szczęście fakt, że za chwalenie zbuntowanego hitlerowca wziął się prezydent do którego zdążyła już przylgnąć łatka obciachowca – tym razem wywołał zdecydowane sprzeciwy, przypomnienie antypolskich wystąpień spiskowców z 20. lipca, a nawet refleksję, że ich upragnione porozumienie z Zachodem nastąpiłoby przecież nad trupem na zawsze już pogrzebanej Polski. Przed taką genezą wspólnej Europy wzdrygnęła się nawet część establishmentowej opozycji. A przecież mimo zupełnej anachroniczności – słowa Komorowskiego: W jakiejś mierze polski zryw niepodległościowy 1 sierpnia 1944 r. wpisuje się (niezależnie od intencji) także w ten kalendarz wydarzeń, w których funkcjonuje tradycja 20 lipca 1944 r., a więc tradycja zamachu na Hitlera, to tylko prosta konsekwencja lansowanej zwłaszcza przez centroprawicowe media i historyków reorientacji ocen powstania warszawskiego tak, by nadać mu kształt zrywu przede wszystkim anty-sowieckiego!
Komorowski zatem powiedział tylko otwartym tekstem to, co inni nieco mniej wyraźnie sugerowali – że powstańcy nie walczyli o wolną Polskę, tylko „osłaniali swymi piersiami Europę przed Stalinem”, a więc czynili nie tylko to samo co Stauffenberg, ale i co wierny do końca Hitlerowi prości żołnierze Wehrmachtu. W tej sytuacji może to nie Stauffenberg, czy nie tylko on, powinien być patronem takiej duchowej wspólnoty nowo europejskiej, tylko raczej Remer i Schörner?
Otto-Ernst Remer (ur. 18 sierpnia 1912 w Neubrandenburgu – zm. 4 października 1997 w Marbella) niemiecki oficer Wehrmachtu w stopniu generała majora, który odegrał decydującą rolę w zatrzymaniu zamachowców po zamachu na Adolfa Hitlera (20 lipca). Po wojnie rozpoczął współpracę z Socjalistyczną Partią Rzeszy (SRP). Był propagatorem Kłamstwa oświęcimskiego.
Ferdinand Schörner przysporzył Niemcom licznych sukcesów podczas kampanii wrześniowej, gdy dowodził 98 Pułkiem Górskim. Na jego czele 12 września 1939 r. próbował zdobyć z zaskoczenia Lwów, co jednak zakończyło się niepowodzeniem. W czasie działań na Bałkanach podlegała mu 6 Dywizja Górska. Za swoją rolę w przełamaniu słynnej linii Linii Metaksasa został odznaczony Krzyżem Rycerskim. Dowodził też operacją zajęcia wąwozu Termopile. Przez kolejny rok Schörner pozostawał ze swoją dywizją.
Oburzenie na ustępującego prezydenta akurat teraz powinno przynajmniej na niektórych spuścić otrzeźwienie, bo Komorowski wyciągnął tylko logiczne konsekwencje m.in. z ulegania propagandzie ślązakowskiej o Świętochłowicach, z płaczów nad „martyrologią Mazurów”. Skoro bowiem Stauffenberg to Bór (nomen omen) Komorowski, to Werwolf równa się WIN, UPA faktycznie jest tym samym co AK, a upamiętnienie na Łączce „Oresta”-Onyszkiewicza przestaje się wydawać czymś niestosownym i nie dziwią już kwiaty pod pomnikami hałyckich bandytów – bo i ich „tradycja” staje się potrzebna „Nowej Europie”!
W lecie 1943 roku Heinrich Himmler zorganizował tajną naradę z udziałem kilku ministrów III Rzeszy i wyższych oficerów SS. W czasie narady powstał plan „W-II” (Werwolf) zakładający potrzebę szerzenia dywersji na tzw. „płytkim” zapleczu nieprzyjaciela („Werwolf w mitologii skandynawskiej zmierzch bogów (Götterdämmerung).
Kto zasiał wiatr zmian historycznej świadomości Polaków – ten właśnie zbiera burzę apologii zbrodniarzy i wrogów polskości w imię rozplenionych przez obie strony rzekomego sporu o polski patriotyzm „europejskości” i „niezłomnego komunizmu”. Oba te pojęcia okazują się uzupełniać i dwiema ścieżkami prowadzą Polaków w to samo miejsce – na przedpole Europy, na pierwszy ogień wciąż tlącego się globalnego konfliktu ze Wschodem.
W takim to wymarzonym na Wall Street i Waszyngtonie Ragnarök((w mitologii nordyckiej „Zmierzch bogów”) faktycznie mieliby stanąć ramię przy ramieniu spiskowcy z 20. lipca i ci, którzy ich wieszali na fortepianowych strunach. Banderowcy i ci, których skręcali oni w kieratach. Ofiary Szaulisów. Ofiary z Ponar. Wszyscy, tylko nie ci wydający takie rozkazy.
Tylko Polski by już w tym wszystkim nie było, ani przyszłości dla Polaków.
Szaulisi (lit. Lietuvos Šaulių Sąjunga) – paramilitarna organizacja litewska powstała w 1919 r. W okresie międzywojennym liczyła 61 tys. członków.
W czasie II wojny światowej z jej szeregów rekrutowała się litewska kolaborancka formacja policyjna „Ypatingasis būrys”, odpowiedzialna za masowe zbrodnie na ludności żydowskiej i polskiej na Wileńszczyźnie. Pilnowali także gett w Generalnym Gubernatorstwie.
Reaktywowana po 1991, liczy obecnie 7000 szaulisów. Posiada własne odznaczenia: Gwiazdę Szaulisów i Medal Gwiazdy Szaulisów.
Tymczasem
BANDEROWSKA REBELIA NA UKRAINIE
O tym nie dowiecie z głównych mediów. Na Ukrainie trwa zbrojny konflikt pomiędzy bojówkami neofaszystowskiego, hitlerowskiego „Prawego Sektora” a banderowskimi siłami rządowymi (sic!).
W wyniku strzelaniny do której doszło w Mukaczewie (obwód zakarpacki) 11 lipca 2015 r. zginęły trzy osoby, a jedenaście zostało rannych. Grupa około dwudziestu bojówkarzy „Prawego Sektora” wycofała się w góry i nie zamierza się poddać.
Walki w Mukaczewie toczyły się z użyciem broni maszynowej i granatów. Po wycofaniu się z miasta bojówkarze zostali otoczeni przez siły rządowe. Prezydent Petro Poroszenko wezwał lidera „Prawego Sektora” Dmytro Jarosza , żeby skłonił swoich podkomendnych do poddania się. Obie strony ściągają na Zakarpacie posiłki i nawzajem blokują ruchy swoich kolumn. Wojska rządowe zablokowały ciężarówkami trasę ze Lwowa do Mukaczewa, zaś neonaziści utworzyli blokady przy drogach wyjazdowych z Kijowa i Lwowa.
Zrobiliśmy to, żeby nie dać możliwości przejścia techniki wojskowej żołnierzom Gwardii Narodowej na Mukaczewo – wyjaśnia liderka „Prawego Sektora Zachód” Jelena Żiwko.
W wielu miastach Ukrainy trwają manifestacje z udziałem bojówkarzy, którzy domagają się dymisji ministra spraw wewnętrznych Awakowa. Deklarację solidarności z „Prawym Sektorem” złożyli inni dowódcy skrajnie nacjonalistycznych formacji , m.in. batalionów „Ajdar”, „Donbas” i Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN).
Do mediów wyciekł rozkaz naczelnika I. oddziału wywiadu „Prawego Sektora” Lesnyka, który nakazuje swoim podkomendnym stawić zbrojny opór „kryminalno-oligarchicznemu reżimowi na czele z Poroszenką”.
Oddziały wywiadu i dywersji „Prawego Sektora” otrzymały polecenie opuszczenia baz i przejścia do stanu pochodu bojowego.
Jednostki wojskowe, które wystąpią przeciwko nim mają podlegać rozbrojeniu, a w razie sprzeciwu – likwidacji. „W przypadku prób zatrzymania, lub rozbrojenia otwierać ogień” – głosi rozkaz. Jest w nim również wezwanie do gotowości „otwarcia zbrojnej walki powstańczej na pełną skalę”.
Rzecznik prasowy „Prawego Sektora” Artiom Skoropadski zazpowiedział w razie konieczności wystawienie przeciwko siłom rządowym 20. neonazistowskich batalionów, z ktorych tylko dwa znajdują się obecnie na froncie w Donbasie.
Nieznane są dokładnie okoliczności, w jakich doszło do walk w Mukaczewie. Prawdopodobnie miało miejsce starcie pomiędzy bojówkami a ludźmi lokalnego deputowanego Mychajła Łanio. na tle konfliktu o kontrolę nad szlakami kontrabandy ze Słowacji i Węgier. W konflikt wmieszała się miejscowa milicja i doszło do eskalacji walk.
W związku z walkami w rejonie przygranicznym Ukrainy służby graniczne Węgier i Słowacji wzmocniły siły przy granicy z Zakarpaciem.
NEONAZISTOWSKIE SIŁY POROSZENKI- HITLEROWSKIE CZARNE SŁOŃCE Z CZARNĄ SOTNIĄ
Na południowym wschodzie Ukrainy ramię w ramię z armią rządową walczą bojówki neonazistowskie i skrajnie nacjonalistyczne – są to bojówki partii i organizacji, które kilka miesięcy temu odegrały znaczącą rolę na kijowskim „Euromajdanie”.
Po wystawionym (i wycofanym kolejnego dnia) ultimatum „Prawego Sektora” wobec prezydenta Poroszenki można zadać pytanie, na ile Kijów w ogóle panuje nad tymi bandami, i jak długo może być pewny wsparcia radykalnych bojowników, którzy jako ochotnicy wspierają armię rządową?
W okolicach Doniecka i Ługańska działają liczne bandy skrajnie nacjonalistycznych ugrupowań i partii. Walczą wspólnie z armią rządową przeciwko prorosyjskim powstańcom. W przeciwieństwie do sił regularnych, którym często brakuje woli walki i których morale jest wątpliwe (cały czas ciąży na nich oskarżenie, że są katami własnego narodu – a o wpływie tego oskarżenia na psychikę żołnierzy świadczą liczne dezercje i ucieczki za rosyjską granicę). Wśród ochotników z radykalnie nacjonalistycznych i neonazistowskich ugrupowań tego problemu nie ma. Oni są zdecydowani i przekonani, nienawidzą Rosjan i chcą wszelkimi środkami zwalczać „separatystów”. Tyle tylko, że są to właśnie organizacje nieobliczalne, odwołujące się do ideologii nazizmu, do tradycji III Rzeszy, Hitlera, walki u boku Wehrmachtu i ludobójstwa na Polakach.
Gdy „Prawy Sektor” – największa z radykalnie nacjonalistycznych partii politycznych Ukrainy – wystosował do prezydenta Poroszenki ultimatum, od razu fakt ten wykorzystała Rosja. „Prawy Sektor” zagroził, że jeśli w ciągu 48 godzin z aresztu nie zostaną zwolnieni wszyscy zatrzymani członkowie tej partii, jeśli z ministerstwa spraw wewnętrznych nie zostaną usunięte „siły antyukraińskie” i jeśli nie zostanie zwrócona „nielegalnie skonfiskowana broń” – wycofa swe pododdziały z terenu walk i rozpocznie zbrojny „marsz na Kijów” (także tu dopatrzeć się można jawnej aluzji do faszyzmu i nazizmu: marsz na Rzym w 1922 roku przeprowadził Mussolini, a w 1923 nieudany pucz monachijski Hitlera miał zapoczątkować marsz na Berlin).
Podczas rozmów w Berlinie minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Ławrow zarzucił stronie ukraińskiej, że nie kontroluje zarówno walczących na południowym wschodzie bojówek neonazistowskich, jak i batalionów finansowanych przez ukraińskich oligarchów.
Po stronie sił rządowych nowych ukraińskich władz walczą: bataliony „Azow” i „Donbas”, grupy Prawego Sektora i ukraińska Gwardia Narodowa, także w dużej mierze złożona z członków „Prawego Sektora”. Członkowie tych grup określają się jako „ukraińscy patrioci”, a powstańcy i Rosja nazywają ich neofaszystami i neonazistami. Dlaczego?
BATALION „AZOW”
Został sformowany w maju 2014 r., w jego skład wchodzi specjalna kampania milicji ukraińskiego MSW. Bojownicy batalionu walczą w wojskowych mundurach i czarnych kominiarkach – choć początkowo batalion był organizacją paramilitarna, złożoną z ochotników-banderowców, teraz wchodzi w skład armii ukraińskiej i odnosić ma sporo sukcesów w walce z „separatystami”. Żołnierze batalionu należą do Socjal-Nacjonalistycznego Zjednoczenia (SNA), ugrupowania reprezentującego ideologię narodowego socjalizmu i rasistowskiego nacjonalizmu.
Obok ukraińskich ochotników (także zza oceanu, z emigracji w Kanadzie i USA) w brygadach batalionu walczyć mają neonaziści-ochotnicy z Szwecji, Włoch, Francji i Kanady. Bojownicy podkreślają, że pierwszym wrogiem Ukrainy jest Rosja, a drugim – Unia Europejska. Żadnych wątpliwości nie pozostawia emblemat batalionu: na pierwszym planie znajduje się znak heraldyczny Wolfsangel(wilczy hak), a w tle okultystyczny i nazistowski symbol czarnego słońca. Wolfsangel – to runiczny symbol nazizmu, używany przez neonazistów w różnych krajach. W wersji ukraińskiej oznaczał także skrót hasła „Idea Nacji”. W III Rzeszy wilczy hak wykorzystywany był w kilku jednostkach Waffen SS, służył tez jako emblemat dywizji pancernej „Das Reich”.
Ponieważ znakiem tym posługiwały się liczne grupy i organizacje neonazistowskie, w Republice Federalnej Niemiec Wolfsangel znajduje się na liście prawnie zakazanych symboli. Także „czarne słońce” było chętnie wykorzystywanym w III Rzeszy symbolem, wywodzi się jednak z okultyzmu i czarnej magii. Było jednym z ulubionych symboli szefa SS, Gestapo i policji niemieckiej, Heinricha Himmlera (mocno zaangażowanego w działalność okultystyczną). Batalion „Azow” posługuje się też nazwą „Czarny Korpus” – zapożyczonym bezpośrednio z hitlerowskiej III Rzeszy, w której formacje SS (a także oficjalna gazeta SS) nosiły właśnie nazwę „Das schwarzeKorps”.
„BATALION „DONBAS”
Sformowany został w kwietniu 2014 r. w Dniepropietrowsku do walki z powstańcami z republiki Donieckiej. Z ochotniczego ugrupowania powstały później 24. Batalion Obrony Terytorialnej „Donbas”, podporządkowany bezpośrednio sztabowi generalnemu sił zbrojnych Ukrainy, oraz batalion operacyjny Gwardii Narodowej „Donbas”, podporządkowany ukraińskiemu MSW. Według własnych danych, batalion w czerwcu liczyć miał ponad 800 członków.
Wśród ochotników tych formacji spora część stanowią ukraińscy neonaziści, co potwierdzają liczne zdjęcia zabitych żołnierzy batalionu i brygady „Donbas”, z wytatuowanymi godłami III Rzeszy, hitlerowskimi orłami i swastykami. W szeregach jednostki walczą też ochotnicy z Hiszpanii, Gruzji, Białorusi i Rosji – przeważnie neonaziści. Symbolem batalionu jest odwrócony (lecący w dół) hitlerowski czarny orzeł, którego ogon i skrzydła tworzą ukraiński tryzub. Popularnym symbolem, występującym w formie tatuażu wśród żołnierzy batalionu, jest też czerwony ukraiński tryzub wpisany w czarny kontur hitlerowskiego orła. Znane są też zdjęcia punktu rekrutacyjnego przy koszarach batalionu, w którym wywieszono – obok flagi ukraińskiej – czerwoną flagę ze swastyką, flagę III Rzeszy niemieckiej.
„PRAWY SEKTOR”
Skrajnie nacjonalistyczny i neonazistowski, nieformalny ruch polityczny, który jest stosunkowo najlepiej znany z wszystkich sił ekstremistycznych na Ukrainie. W zasadzie jest to sojusz różnych mniejszych organizacji nacjonalistycznych i neonazistowskich, które walczyły na kijowskim „Euromajdanie”. Prawy Sektor powstał w marcu 2014 r. na podstawie ukraińskiej Organizacji Stepana Bandery „Tryzub” oraz partii Ukraińskie Zjednoczenie Narodowe (UNA). Przyłączyła się do niego też UNA-UNSO – organizacja najbardziej radykalnych ukraińskich neofaszystów, neonazistów i banderowców, której członkowie po rozpadzie ZSRR walczyli w wielu konfliktach zbrojnych przeciwko Rosji.
Do „Prawego Sektora” przyłączyły się też mniejsze, neonazistowskie ugrupowania, jak „Biały Młot” i C-14 – neonazistowskie skrzydło partii Swoboda, oraz piłkarscy „ultrasi” – kibice Dynama Kijów. To właśnie bojówkarze „Prawego Sektora” odpowiedzialni są za podpalenie domu związków zawodowych w Odessie, w którym zginęli liczni Ukraińcy i Rosjanie. Na kijowskim „Euromajdanie” właśnie „sotnie” „Prawego Sektora” stanowiły człon tzw. Samoobrony, i dzięki nim udało się obronić Majdan przed szturmem milicji. „Prawy Sektor” posługuje się symboliką, kolorystyką, hasłami i godłami nacjonalistycznych organizacji OUN-UPA, które kolaborowały z hitlerowcami, mordowały Żydów, Polaków i Rosjan i walczyły ramię w ramię z Wehrmachtem.
Hasłem „Prawego Sektora” jest pozdrowienie UPA, które powstało podczas II wojny światowej: „Sława Ukrainie – bohaterom sława!”, któremu często towarzyszy nazistowskie/faszystowskie pozdrowienie wzniesioną prawą ręką. Zabity w marcu jeden z liderów „Prawego Sektora”, ukraiński biznesmen i działacz polityczny „Saszko Biały” (Ołeksandr Muzyczko) domagał się między innymi przyłączenia południowo-wschodnich powiatów Polski do Ukrainy, czy wręcz niemiecko-ukraińskiej granicy pośrodku Polski.
„GWARDIA NARODOWA UKRAINY”
Powstała w marcu 2014 r. po przeformowaniu ukraińskich sił zbrojnych i podlega bezpośrednio ukraińskiemu MSZ. Część bojowników trafiła do niej bezpośrednio z Majdanu, i należała do „Prawego Sektora”, sotni Samoobrony Majdanu. Emblemat Gwardii utrzymany jest w czarno-czerwonej kolorystyce UPA. Pośrodku widnieje przypuszczalnie postać Archanioła Michała – choć istnieje też opinia, że w rzeczywistości ze względu na pewne szczegóły jest to Lucyfer. Bez wątpienia natomiast pod figurą dostrzec można stylizowaną swastykę, której znaczenia nie trzeba chyba już tłumaczyć.
Jak widać, struktury radykalnych neonazistów, banderowców i nacjonalistów, walczących na Majdanie, a teraz na wschodzie Ukrainy, przeplatają się już z strukturami rządowej armii, czyli państwa. Pytanie brzmi, jak długo Kijów może być pewny takich „żołnierzy”? Do walki z Rosjanami, ludnością cywilną i powstańcami zapewne im zapału nie zabraknie – ale co będzie potem? Czy neonaziści ruszą na Kijów, bo stwierdzą, że to także nie jest „ich władza”? Czy będą chcieli rozpocząć nową rewolucję, jeśli prezydent i rząd będą zacieśniać więzy z UE i USA? A może będą chcieli odzyskać Przemyśl i całą „zachodnią Galicję” aż po Kraków?
HITLEROWSKA SYMBOLIKA SIŁ ZBROJNYCH UKRAINY
Zdaniem polskojęzycznych mediów na Ukrainie nie ma żadnych banderowców i żadnego szowinizmu. Z mediów tych wiemy, że pod przewodem panów Poroszenki i Jaceniuka na Ukrainie budowana jest demokracja, twórczo wspierana przez USA i Unię Europejską oraz największego orędownika sprawy ukraińskiej na świecie – Polskę.
Budująca demokrację Ukraina przygotowuje się do integracji z Unią Europejską, którą chce powstrzymać neoimperialna Rosja, wspierająca separatystów i terrorystów. Itd., itp. Jednakże gdy przyjrzymy się chociażby emblematom używanym przez niektóre formacje zbrojne, podległe Ministerstwu Spraw Wewnętrznych Ukrainy, nasuwa się podejrzenie, że z tą ukraińską demokracją i integracją europejską jest coś nie tak. Chodzi tu o emblematy batalionów „Azow” i „Donbas” oraz tzw. Gwardii Narodowej.
Batalion „Azow” to ochotnicza formacja zbrojna, w skład której wchodzi kompania służby patrolowej milicji MSW Ukrainy oraz członkowie bojówek i organizacji nacjonalistycznych. Jednostka ta została sformowana w maju 2014 roku w Mariupolu z inicjatywy Ołeha Odnorożenki – przywódcy organizacji o jakże wdzięcznej nazwie: Socjal-Nacjonalistyczne Zgromadzenie. Formalnie podporządkowano ją Ministerstwu Spraw Wewnętrznych Ukrainy. Przeznaczeniem tej jednostki była i jest pacyfikacja oporu rosyjskojęzycznej ludności wschodniej Ukrainy. Symbolika batalionu „Azow” – przede wszystkim odwrócony tzw. „wilczy hak” – nawiązuje wprost do symboliki 2. Dywizji Pancernej Waffen-SS „Das Reich”.
EMBLEMAT 2. DYWIZJI PANCERNEJ WAFFEN-SS „DAS REICH”
Symbolem 2. Dywizji Pancernej Waffen-SS „Das Reich” był tzw. Wolfsangel (niem. „wilczy hak”). Symbol ten składa się z nałożonych na siebie łacińskich liter I (idea) i N (naród). Runa Wolfsangel nawiązuje do pogańskiego amuletu, których miał chronić właściciela przed ciemnymi siłami. W XV wieku „wilczy hak” stał się emblematem niemieckich mieszczan, walczących z feudalizmem. W okresie wojny trzydziestoletniej (1618-1648) uchodził za symbol wolności jako tzw. znak samowoli. „Wilczy hak” początkowo był emblematem NSDAP (potem przyjęto swastykę). Następnie przyjęła go 2. Dywizja Pancerna Waffen-SS „Das Reich”. Dywizja ta została utworzona w kwietniu 1940 roku. Brała udział w niemieckiej agresji na Francję, a potem walczyła na froncie wschodnim.
Początkowo był dywizją zmotoryzowaną. W 1942 roku została przekształcona w dywizję grenadierów pancernych, a w październiku 1943 roku w dywizję pancerną. Brała m.in. udział w bitwie na łuku kurskim (5 lipca – 23 sierpnia 1943 r.). Była wówczas jedną z najsilniejszych formacji pancernych III Rzeszy. Liczyła 163 czołgi, a więc dwukrotnie więcej niż analogiczne dywizje pancerne Wehrmachtu. W kwietniu 1944 roku ponownie trafiła do Francji w związku ze spodziewaną inwazją aliantów. Cztery dni po tej inwazji – 10 czerwca 1944 roku – esesmani z dywizji „Das Reich” popełnili jedną z najgłośniejszych niemieckich zbrodni wojennych, jaką była masakra mieszkańców miasteczka Oradour-sur-Glane. W odwecie za śmierć jednego z oficerów dywizji z rąk francuskiego ruchu oporu esesmani z dywizji „Das Reich” wymordowali prawie wszystkich mieszkańców Oradour – 642 osoby, mężczyzn, kobiety i dzieci – a samo miasteczko spalili. Po wyparciu wojsk niemieckich z Francji dywizja „Das Reich” walczyła w Ardenach, na Węgrzech i w Austrii, gdzie w maju 1945 roku poddała się Amerykanom pod Linzem.
Po drugiej wojnie światowej „wilczy hak” stał się symbolem hitlerowskiej organizacji Werwolf (Wilkołak), która prowadziła działalność dywersyjną na dawnych wschodnich ziemiach Rzeszy odzyskanych przez Polskę w 1945 roku.
W latach 1991-2004 Wolfsangel był oficjalnym znakiem Socjal-Nacjonalistycznej Partii Ukrainy. Partia ta obecnie nosi nazwę Ogólnoukraińskie Zjednoczenie „Swoboda” i jest obok „Prawego Sektora” oraz „Partii Radykalnej” czołową postbanderowską siłą polityczną na Ukrainie.
Drugim – obok „wilczego haku” – nazistowskim elementem emblematu batalionu „Azow” jest symbol Czarnego Słońca, będący pierwowzorem swastyki. Był to jeden z najbardziej ulubionych symboli Reichsführera SS Heinricha Himmlera. Osobiście Himmler był zafascynowany okultyzmem, a Czarne Słońce – składające się z trzech swastyk – symbolizuje w okultyzmie astrologiczny emblemat słońca. Znak ten był ornamentem posadzki na zamku w Wewelsburgu koło Paderborn, gdzie odbywały się spotkania elity SS.
SYMBOLE „CZARNEGO SŁOŃCA”
Batalion Gwardii Narodowej „Donbas” został sformowany w Dniepropietrowsku z inicjatywy miejscowego gubernatora, a faktycznie jednego z głównych sponsorów rewolty kijowskiej, oligarchy Ihora Kołomojskiego. Jego przeznaczeniem była od początku pacyfikacja oporu rosyjskojęzycznej ludności wschodniej Ukrainy. Jako formacja ochotnicza został zasilony głównie członkami „Prawego Sektora” i innych nacjonalistycznych organizacji ukraińskich, biorących wcześniej udział w walkach w Kijowie. W kwietniu 2014 roku powstały dwie formacje o tej nazwie: 24. batalion obrony terytorialnej „Donbas”, podporządkowany Ministerstwu Obrony Ukrainy, oraz operacyjny batalion „Donbas” Gwardii Narodowej Ukrainy, podporządkowany Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Symbolem batalionu Gwardii Narodowej „Donbas” jest stylizowany na trójząb odwrócony orzeł hitlerowski z półotwartymi skrzydłami, nawiązujący do oficjalnego emblematu Wehrmachtu z 1942 roku.
Szowinistyczna symbolika jest też obecna na emblemacie „Gwardii Narodowej Ukrainy” – formacji ochotniczej złożonej z członków paramilitarnych organizacji nacjonalistycznych, głównie Prawego Sektora. To nie tylko czerwono-czarne tło (symbolika OUN/UPA), ale także symbol widniejący u podstawy postaci św. Michała, będący stylizowaną swastyką.
RÓŻNE RODZAJE SWASTYKI
Informacje odnośnie nazistowskiej symboliki niektórych formacji sił zbrojnych Ukrainy są w Polsce lekceważone i zbywane określeniem „rosyjska propaganda”. To jednak nie jest rosyjska propaganda, ale fakty. Formacje MSW Ukrainy, złożone z członków różnych organizacji neobanderowskich, nawiązują wprost do symboliki hitlerowskiej.. Czy te jednostki są współczesną ukraińską Waffen-SS? Ostatecznie Ukraińcy mają w tej dziedzinie ponure tradycje 14. Dywizji Grenadierów Waffen-SS „Galizien” („Hałyczyna”). Co ciekawe jednak, na emblemacie dywizji SS-Galizien nie było symboli nazistowskich. Epigoni SS-Galizien poszli jak widać znacznie dalej.
Emblemat 14. Dywizji Grenadierów Waffen-SS „Galizien” („Hałyczyna”), nawiązuje do herbu Lwowa.
„CZARNA SOTNIA” W TELEWIZJI REPUBLIKA
W telewizji Republika w dniu 14 lipca 2015 roku wyemitowany został film o „Czarnej Sotni” reżyserowany przez pismaka neobanderowskiego Wojciecha Muchę z „Gazety Polskiej”.
Przerażający film prezentujący z całą perfidną neohitlerowską wiedzą postacie dowodzące ukraińską „Czarną Sotnią” prezentowaną przez Muchę jako dobroczyńców Ukrainy oraz samych żołnierzy na tle ruin domów w wzorowych „patriotycznych” pogawędkach z miejscową ludnością. „Gazeta Polska” i podobne prawicowe tytuły brużdżą nie tylko w Polsce, ale i na Ukrainie, twierdząc bezczelnie, iż Polacy na Ukrainie mają drugą ojczyznę.
Jaki jest cel „Gazety Polskiej”? Nie wiadomo. Ale na pewno jest to chore z redaktorem naczelnym „GP” Tomaszem Sakiewiczem, laureatem odznaczenia ukraińskiej szowinistycznej, antypolskiej, faszystowskiej i antysemickiej esbecji.
CZARNA SOTNIA
Czarna Sotnia (ros. Чёрная сотня) – rosyjski ruch polityczny, jaki ukształtował się na początku XX wieku, w czasie rewolucji 1905 roku. Ruch ten odwoływał się do idei radykalnie nacjonalistycznych i konserwatywnych. Czarnosecińcy byli obrońcami idei samowładztwa carskiego, występowali przeciwko jakimkolwiek zmianom w ustroju Imperium Rosyjskiego, opowiadali się za rusyfikacją wszystkich narodowości zamieszkujących imperium i szerzeniem prawosławia, reprezentowali postawy ksenofobiczne i antysemickie.
Najważniejsze organizacje czarnosecinne to Związek Narodu Rosyjskiego (najsilniejsza, Rosyjska Partia Monarchistyczna, Związek św. Michała Archanioła).
Początkowo pojęcie czarna sotnia (lub w liczbie mnogiej, czarne sotnie), ukute przez rosyjską prasę liberalną, oznaczało jedynie bojówki związane z wymienionymi wyżej organizacjami, dokonujące pogromów Żydów. Z czasem zaczęło ono obejmować całość ruchu i było używane w tym znaczeniu także przez samych jego działaczy.
Współczesna ukraińska „Czarna Sotnia” stała się synonimem ruchów i bojówek skrajnie prawicowych, faszystowskich i antysemickich w Europie.
„Czarna Sotnia” uznaje Ukraińców i Białorusinów za część wielkiego narodu rosyjskiego, w myśl idei „Świętej Rusi” i trójjedynego narodu rosyjskiego (ruskiego).
Czarna Sotnia jest ruchem antysemickim. Jej działacze obarczają Żydów odpowiedzialnością za konflikty społeczne, uważając ich za głównych i najaktywniejszych wrogów Rosji i samodzierżawia. Popierają pogromy, domagają się wydania Żydom zakazu nauki w szkołach publicznych i zakładania własnych szkół, utrzymania zakazu osiedlania się poza tzw. strefą osiedlenia, zakazu zatrudnienia Żydów w administracji, szkolnictwie, farmacji, medycynie księgarstwie i prasie, służby w armii, czy nawet wysiedlenia ich do Izraela.
Nicholas V. Riasanovsky określa ideologię Czarnej Sotni jako profaszystowską.
Aleksander Szumański „Głos Polski” Toronto