POLSKA
Like

Wyszło Szydło z Dudy, czyli głuPolska polityka

12/07/2015
876 Wyświetlenia
2 Komentarze
6 minut czytania
Wyszło Szydło z Dudy, czyli głuPolska polityka

Meandry dzisiejszej polityki państw „demokratycznych” są doprawdy zadziwiające. Po „nielegalnym” referendum w Grecji w sprawie „reform ekonomicznych”, które to zdecydowana większość Greków odrzuciła, rząd premiera Tsiprasa przekazał Unii nowe propozycje, zawierające wszystkie zasadnicze elementy unijnego programu „zaciskania pasa” odrzucone w referendum przez społeczeństwo. Jedyną nowością jest zapis stwierdzający możliwość „restrukturyzacji” (częściowego zmniejszenia) długów tego państwa. Ponieważ zawsze taka możliwość istnieje, można uznać, że Grecy proponują Unii to, co sami kilka dni temu odrzucili we wspomnianym referendum. Pytanie czy Tsipras został zastraszony, przekupiony, czy też zawsze był unijnym agentem, pozostaje jak na razie otwarte.

0


 

 

Pomimo to, Niemcy przygotowują „tymczasowy” Grexit (usunięcie Grecji z eurolandu) , a szczyt unijny w sprawie kolejnego „pakietu finansowego” został odwołany . Drugie zagadnienie, które również pozostaje bez odpowiedzi, to pytanie, jakie jeszcze wolty i konwulsje czekają Unię przed jej ostatecznym rozpadem?

 

Na tym tle, nasza Ojczyzna – III RP, prezentuje się jak oaza dobrobytu, spokoju i rozumnego umiarkowania. Pomimo, że stopa życiowa w Polsce jest kilkakrotnie niższa niż obecna w Grecji (np. średnia grecka emerytura już po redukcji jest równa średniej polskiej pensji), to nasi obywatele nie myślą o żadnych „nielegalnych” akcjach lub inicjatywach, pokładając nadal nadzieję w „poważnych” partiach politycznych.

 

Na horyzoncie rysuje się już kolejny „zbawca” naszej Ojczyzny, w postaci PiSu z nowymi twarzami w pierwszym szeregu. Jakiś czas temu miałem wątpliwą przyjemność oglądnięcia wiecu „dziękczynno-błaganego” tego ugrupowania. „Dziękczynno”, gdyż odbywało się to już po wygranych przez pana Dudę wyborach prezydenckich, „błagalnego”, bo ciągle jeszcze przed parlamentarnymi. W takcie tego meetingu pan Duda zaprezentował drugi filar tej odnowionej partii- panią Szydło. Wystąpienia tej pary „mężów stanu” nie różniły się zbytnio od siebie. Dużo pokrzykiwania, zero konkretów. Ważne by imię „Polska” padało jak najczęściej i by wystąpienia przerywane były przez owacje zebranych na widowni klakierów. Pomimo, że oboje „państwo” żyją z budżetowego garnuszka III RP, a być może i USA, to zademonstrowali oni wyjątkową znajomość problemów naszego państwa. Według ich własnych słów, poznali je podczas spotkań przedwyborczych w trakcie kampanii prezydenckiej. Okazuje się, że Polacy chcą mieć stabilną pracę, znośne emerytury, opiekę zdrowotną i społeczną, a także możliwość zakupu mieszkania za przystępną cenę i tani kredyt! Jakie to szczęście, że nasze „elity” wykazują się taką inteligencją i przenikliwością. W przeciwnym razie nigdy byśmy do takich konkluzji nie doszli sami! Sama konstatacja jednak nie wystarczy, przeto parka „mężów stanu”, obiecała to wszystko Polakom…..oczywiście po wygranych przez PiS wyborach. Mało tego! Obiecała zadbać o polską kulturę i wybudować narodowy przemysł! Teraz przynajmniej wiemy dlaczego nasze „elity” tak spokojnie prezydowały podczas likwidacji przemysłu PRLu w ostatnich dziesięcioleciach III RP. A mianowicie po to by na jego gruzach zbudować nowy, konkurencyjny i opłacalny!

 

Z całokształtu tej żałosnej imprezy, można wyciągnąć jeden wniosek, taki że zagraniczni władcy potrzebują kontroli III RP, jedynie w perspektywie kilku lat, którą zapewni mi sumaryczne zwycięstwo POPiSu w wyborach sejmowych. Stąd też ich niechlujny wybór na „narodowych przywódców” tej pary ograniczonych intelektualnie krzykaczy.

 

III RP tonie w długach i chronicznym kryzysie gospodarczym. Dobijana jest dodatkowo wojną gospodarczą z Rosją i pogłębiającą się recesją Unii, będącej obecnie głównym partnerem handlowym naszego kraju. Niekończący się strumień emigracji młodego pokolenia wysysa z Polski resztę soków witalnych. Na dodatek, rozpoczyna się obecnie proces zasiedlania pustoszejącego kraju uciekinierami z objętych chaosem krajów śródziemnomorskich. Z tych powodów, wartość Polski, jako efektywnego narzędzia polityki Waszyngtonu, nie może być dłuższa niż kilka lat.

 

Ukraina, którą USA używają obecnie, jako „tarana” rozbijającego wrota Rosji, rozpada się na naszych oczach. Wojna domowa rozszerza się obecnie na Zakarpacie . Realna gospodarka praktycznie przestała istnieć, zniszczona wojną na Donbasie i wyprzedażą za bezcen (tzw. fire sale) zagranicznym „inwestorom”.

 

W tej sytuacji, Waszyngton potrzebuje innego państwa do rozszerzenia wojny z Rosją. Kraje bałtyckie są zbyt małe, a Polska nadaje się do tej roli doskonale, tym bardziej że dzięki „porozumieniu ponad podziałami” wszystkich liczących się sił społecznych i politycznych, społeczeństwo jest całkowicie zdezorientowane, a indywidualni obywatele nie są w stanie sami pojąć co leży w ich interesie, a co nie.

 

Tak więc perspektywy nie wyglądają różowo, albo III RP podzieli los Ukrainy, albo stanie się islamskim kalifatem zasiedlonym uciekinierami z Afryki i Azji. Czasu pozostało już bardzo niewiele, przez co wątpliwą wydaje się szansa rozpadu Unii, zanim nastąpi ostateczne załamanie się struktur państwowych III RP i ostateczna agonia etnicznie polskiego społeczeństwa.

0

dr nowopolski

Unikajacy stereotypów myslowych analityk spraw politycznych i gospodarczych Polski i swiata

344 publikacje
3 komentarze
 

2 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758