Bez kategorii
Like

Wigilia Walentynek

13/02/2011
509 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

          Blask Miłości              Skazki Nieskazitelne 10   Dziś wigilia Walentynek. Jakoś przyjęło się to amerykańskie święto. I dobrze. Bo Miłość to nie tylko przywiązanie, opieka i wierność. To także nieustające zakochanie – duchowe i cielesne.        Unieśmy zatem nasze dusze ku szczytom tkliwości, wzruszenia, czułości, bezinteresowności aż wprowadzimy się w stan cudownej ekstazy, w której znikają granice pomiędzy nami a innymi ludźmi, zwierzakami a nawet roślinami czy pospolitymi sprzętami codziennego użytku. Wszystkie te byty obejmijmy naszym dobroczynnym ramieniem – ramieniem nie tylko spolegliwego współczucia, jak to zwykli czynić buddyści, ale dodatkowo żarliwym czynnym oddaniem na pograniczu ekstazy, jak to teoretycznie przynajmniej winni czynić chrześcijanie, nie czyniąc bynajmniej rozróżnienia na przyjaciół i wrogów.   W takt tego stanu ducha trafia do […]

0


 

 

 

 

  Blask Miłości              Skazki Nieskazitelne 10

 

Dziś wigilia Walentynek. Jakoś przyjęło się to amerykańskie święto. I dobrze.

Bo Miłość to nie tylko przywiązanie, opieka i wierność. To także nieustające zakochanie – duchowe i cielesne.

       Unieśmy zatem nasze dusze ku szczytom tkliwości, wzruszenia, czułości, bezinteresowności aż wprowadzimy się w stan cudownej ekstazy, w której znikają granice pomiędzy nami a innymi ludźmi, zwierzakami a nawet roślinami czy pospolitymi sprzętami codziennego użytku. Wszystkie te byty obejmijmy naszym dobroczynnym ramieniem – ramieniem nie tylko spolegliwego współczucia, jak to zwykli czynić buddyści, ale dodatkowo żarliwym czynnym oddaniem na pograniczu ekstazy, jak to teoretycznie przynajmniej winni czynić chrześcijanie, nie czyniąc bynajmniej rozróżnienia na przyjaciół i wrogów.

 

W takt tego stanu ducha trafia do nas dawna strofa niesłusznie zapomnianego świetnego gdańskiego poety Stanisława Esden-Tempskiego : „ W tym tłumie możliwych postaci wszyscy jesteśmy jedną milczącą osobą”.

 

Jakiż jednak pożytek z tego stanu Oświecenia przypominającego urojenie lub halucynację a w istocie będącego Niebem ? ( Bo przecież Niebo i Piekło to nie jakieś miejsca w przestrzeni, ale różne stany psychiczne).

Otóż – iżby taki pożytek mógł zaistnieć – ze zbioru obiektów materii ożywionej i nieożywionej trzeba wybrać kilka – na przykład żonę, teściową, psa, kota, trzykrotkę a nawet elegancki kałamarz, nie zapominając o sobie samym. Następnie na te obiekty skierować strumień działań i zachowań mający swe źródło w Ekstazie. Bez takiego pierwszego kroku nie da się niestety zbawić naszego pokrzywdzonego acz dzielnego Narodu, moi kochani wywrotowcy, nie da się rozprzestrzeniać Miłości.

 

     A czymże jest ona sama – królowa liryki i pieśni? W wielu definicjach odnajdujemy znakomicie wycyzelowane opisy jej atrybutów. Dotyczy to także słynnej definicji- definicji nad definicjami, której autorem jest święty Paweł.

Psy-chologowie (tacy od holowania psów) buddyści wymyślili definicję próbującą nie tyle opisywać atrybuty Miłości, co trafiać w samo sedno tego niesamowitego pojęcia. Brzmi ona: „Miłość to substancja obecna wszędzie tam, gdzie nie ma negatywnych myśli”.

 

Definicja ta jest niewątpliwie ukłonem wobec rozmaitych bytów boskich, jakimi zapełniony jest nasz rozkoszny, ale i zarazem smętny padół, a ponadto poparta dowodami naukowymi w postaci fotografii bioenergetycznej, która po prostu Miłość pokazuje na kliszy.( Przy okazji, moi kochani , na zdjęciu bioenergetycznym Jana Pawła II jest tej substancji multum). Złość też.

 

Na mój gust jednak czegoś tu brakuje. Myślę, że brakuje blasku, jakim wszelka Miłość bez przerwy emanuje oczyma a czasem i rumieńcem wszystkich miłujących.( W skrajnych przypadkach mamy do czynienia z żarem a nawet płomieniem). Ten blask najpełniej się wyraża w budzącym zachwyt artystycznym pięknie a to artystyczne piękno wspaniale prezentuje się w we wschodnim chrześcijaństwie ( rzecz jasna, nie tylko), biorącym początki w Grecji, ojczyźnie świętego Pawła, fenomenalnego konesera Miłości. O czym zawiadamia od 46 lat zadurzony w tej samej kobiecie i tak samo płomiennie

 

                                                              Makary Anarchanioł

 

PS. Znajomi Himilsbacha pytali po jego śmierci, czy on nadal nie żyje.

 Otóż Anarchanioł na Ekranie jeszcze nadal nadal nie żyje. Jeszcze małą chwilkę. Spoty – „psoty” zostaną z nawiązką nadrobione, choć mój stary kumpel powiada, że nadrobić to sobie możemy bułki do mleka.

0

Anarchanio

Metakomentarz spoleczno-poetycko- humorystyczny !

68 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758