Czyli tekst na bazie gazety rosyjskich Żydów wydawanej w Niemczech po rosyjsku, pewno na japońskich maszynach montowanych w Chinach:), ale o to już mniejsza.
Wpadają mi w ręce przeróżne gazety. A że lubię słowo pisane, to sobie te gazety czytam. Właśnie mam przed sobą wrześniowy numer miesięcznika "Jewriejskaja gazieta" (www.evreyskaya.de "Russischsprachige Juedische Zeitung", "W naczale było Słowo":) ).
Z przyjemnością zobaczyłam tam artykuł Marka Szeinbauma (mam nadzieję, że dobrze transkrybuję żydowskie nazwisko z rosyjskiego na polski) pt. "Świadek" ("Swidietiel’ ") o Janie Karskim. Opisano tamże jak to się Karski przekradał, jak z narażeniem życia zdobywał obserwacje nt. sytuacji Żydów i in. jego czyny. "To on pierwszy oficjalnie przedstawił/uświadomił rządy antyhitlerowskiej koalicji o tym, co wyrabiają faszystowscy okupanci z żydowską ludnością z terenu Polski. To on uporczywie podnosił kwestię dot. konieczności niesienia dowolnym sposobem pomocy tym, którzy w tym momencie pozostawali przy życiu." Jest wzmianka o jego spotkaniu z Roosveltem i o tym, że ile razy poruszał sprawę ratowania ginących Żydów, tyle razy rozmówcy zmieniali temat.
Osobno opublikowano fragment książki Karskiego "Państwo podziemne" dot. eksterminacji Żydów.
Po jakże wielu fałszywych oskarżeniach pod adresem Polaków, kilka słów prawdy (a dodatku we wrześniu, dla mnie to rocznica rozpoczęcia II wojny), działa ożywczo. Pocieszające, że pamiętali… I że mieli odwagę żyjący na terenie Niemiec napisać prawdę wbrew obowiązującej tamże propagandzie o "polskich" obozach. Niniejszym chętnie dzielę się z Wami tymi odczuciami.
Żeby nie było całkiem minorowo, to dodam, że przyjemną niespodziankę sprawiła mi także kończąca numer rubryka z dowcipami. Sądzę, że kilka poniższych może się spodobać także i polskim czytelnikom. Nie sposób bowiem odmówić tym żartom znajomości tzw. rosyjskiej duszy i reszty;) (heh!). Dobrze też wiedzieć, że są na świecie Żydzi, którzy mają zdrowy dystans do siebie samych i, co jeszcze lepsze, potrafią dostrzegać niektóre patologiczne zjawiska. (Poczucia humoru nigdzie tu nie wymieniam, bo wszak humor żydowski posiada swoją renomę:). ) Ale osądźcie sami:
W ZSRR wydano "poprawioną" wersję Biblii. Zaczynała się tak "Na początku nie było nic, tylko Bóg przechadzał się ulicami Moskwy…"
Obywatele! Latajcie samolotami "Aerofłotu"! Pospieszcie się! Zostało ich już całkiem mało! (Dowcip opublikowany przed najświeższą katastrofą lotniczą w Rosji, więc z pewnością bez złych intencji.)
Lepiej z Pietrowem na Majorce niż z majorem na Pietrowce.
O czym mogą rozmawiać dwaj Żydzi? Oczywiśćie, że o pieniądzach! Chociaż… O pieniądzach dwaj Żydzi rozmawiają, jeśli mają pieniądze. Gdy nie mają pieniędzy, rozmawiają o antysemityzmie.
Zwyczajnie. Po ziemi:). Na prosty chlopski rozum baby:). [Grafika pochodzi z galerii obrazów Aleksandra Horopa www.horopgaleria.bloog.pl (za zgoda Autora)]