Polskie MSZ gra do jednej bramki z sowieckimi pogranicznikami
27/08/2011
389 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
„Z uwagi na fakt, iż polscy kibice nie posiadali stosownej dokumentacji dot. w/w środków odprawa przeciągała się……”
Łżemedia powiedzą tyle, ile im PełO pozwoli. To już nie dziwi. Tak było z informacją o polskich kibicach wybierających się na mecz Legii Warszawa ze Spartakiem Moskwa, których na to spotkanie dojechało zaledwie kilkudziesięciu, gdyż większość została niewpuszczona do Rosji, bo przewozili race, a szczególnie jeden transparent. Ale jaki? Tego już powiedzieć nie było wolno. Informację o sytuacji kibiców na granicy wczorajsza „Panorama” (http://tvp.info/panorama/wideo/26082011-1800/5030201) podparła oświadczeniem polskiego MSZ (na stronie ministerstwa tego oświadczenia oczywiście nie ma): „Z uwagi na fakt, iż polscy kibice nie posiadali stosownej dokumentacji dot. w/w środków odprawa przeciągała się. Pozostałe polskie pojazdy (bus oraz 2-3 samochody osobowe) z własnej woli zrezygnowały z wjazdu na teren Rosji” (tvp 2, „Panorama”). W zasadzie kłamstwo to ministerstwa kierowanego przez Zdradka też nie dziwi. Pomijam już jego niepoprawną formę gramatyczną, bo jeszcze nie słyszałem o pojazdach, które by z własnej woli gdzieś pojechały.
Wg dziennikarzy niezależnej.pl, będących wśród kibiców, fakty przedstawiają się jednak inaczej (http://niezalezna.pl/15136-rosja-zatrzymala-kibicow-za-smolensk). Race są powszechnie dostępne zarówno w Polsce jak i w Rosji, więc był to tylko pretekst dla sowieckich celników, by poniżyć Polaków i uniemożliwić im kibicowanie polskiemu zespołowi w większej liczbie. Byli kontrolowani przez 12 godzin, uniemożliwiając im nawet dostęp do toalet. Pojazdy z transparentami sprawdzano przy pomocy psów. Nie wolno było Polakom robić jakichkolwiek zdjęć, nawet przy pomocy telefonu komórkowego.
A o jakim transparencie tajemniczo powiedziano w „Panoramie”? No właśnie, trzeba byłoby się spytać redakcji, bo były dwa. Jeden z napisem „Smoleńsk Pamiętamy”, a drugi „Zabierzcie Donalda, oddajcie czarne skrzynki”. Każdy z nich jest dla Tłuska policzkiem, więc trzeba przemilczeć.
Tak jest dzisiaj w Polsce. Polskie MSZ nie staje w obronie polskich obywateli, lecz wspiera antypolskie działania sowieckich służb. A polskie dziennikarzyny robią wszystko, by prawdę nie tylko przemilczeć, ale jeszcze ją sfałszować.
PS. Na szczęście w przyrodzie nic nie ginie i ruskie dostali w dupę.