Rosyjskie Centrum Dziennikarstwa Ekstremlnego informuje od lat, że co roku w Rosji ginie około 20 dziennikarzy, a od czasu oficjalnego zlikwidowania cenzury w 1992 r. do maja 2005 r. zabito ich aż 214. CDE podaje, że tylko w samym 2010 roku, zamordowano 8 dziennikarzy, a 40 napadnięto. W 2011 roku, rosyjscy dziennikarze w liście otwartym do ówczesnego prezydenta Rosji, Dmitrija Miedwiediewa napisali, że od 2000 roku, co najmniej 18 zabójstw dziennikarzy pozostaje niewyjaśnionych. I co? I nic. Wciąż giną ludzie niewygodni dla Kremla i lokalnych watażków.
Minionej nocy w samym sercu Moskwy przed murami Kremla został zastrzelony czterema strzałami w plecy jeden z najzagorzalszych krytyków Władimira Putina i lider rosyjskiej opozycji, Borys Niemcow. Sprawcy mordu na Niemcowie są oczywiście nieznani bo przecież pod Kremlem monitorig jest, a okolica jest szczególnie dobrze chroniona, ale w chwili gdy strzelano do Niemcowa pewnie coś się popsuło albo pracownik w centrum monitoringu wyszedł zrobić siku i niczego nie wypatrzył.
Niemcow wracał do domu po wywiadzie, którego udzielił radiu Echo Moskwy. Szedł z kobietą, tak zeznał informator agencji Moskwa, której nic się nie stało. Serwis Lifenews.ru podaje natomiast, że kobieta jest Ukrainką mieszkającą w Kijowie. Został już przesłuchana.
Borys Niemcow wielokrotnie odwiedzał Kijów i opowiadał się za prozachodnim kierunkiem w polityce Ukrainy. Ma z pewnością bardzo wielu przyjaciół na Ukrainie i z pewnością drażni tym Putina.
W wywiadzie do jednej z rosyjskich gazet Borys Niemcow przyznał, że obawia się o swoje życie, a jego matka wielokrotnie ostrzegała go by odpuścił, skończył z tą opozycyjną działalnością bo Putin w końcu go zabije. Wywiad zakończył się słowami dziennikarza, który powiedział: „Mam nadzieję, że zdrowy rozsądek zwycięży i Putin pana nie zabije” na co Niemcow odparł: „Daj Boże. Również mam taką nadzieję”.
W niedzielę, 1 marca miał wziąć udział w zorganizowanej przez siebie manifestacji antyputinowskiej w Moskwie.
Jurij Czajka
O ofiarach putinowskiego reżimu w Rosji mówi się niewiele, zazwyczaj już bez emocji. Pozbywanie się niewygodnych dziennikarzy, opozycjonistów i innych niechcianych osób stało się stały elementem życia w tym kraju, informacje o kolejnym pochowanym spowszedniały do tego stopnia, że trudno jest nawet ustalić pełną listę ofiar. Ponadto, przeważając większość informacji na temat tych morderstw nie dociera do wiadomości zachodnich mediów.
Portal wp.pl w artykule opublikowany w lutym 2011 roku podał, że odpowiedzialność za śledztwa w sprawach takich morderstw ponosi w wielkim stopniu Jurij Czajka, od czerwca 2006 roku Prokurator Generalny Federacji Rosyjskiej.
Czajka początkowo pracował jako elektryk w stoczni. Po odbyciu służby wojskowej, w 1972 roku rozpoczął studia w Instytucie Prawniczym w Swierdlowsku. Po skończeniu studiów, w 1976 roku podjął pracę w prokuraturze obwodu irkuckiego. Był oskarżycielem w procesie „Procesie z Irkucka”. W 1995 roku został pierwszym zastępcą prokuratora generalnego Rosji, a 4 lata później ministrem sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej. Od czerwca 2006 roku jest Prokuratorem Generalnym. Posiada rangę rzeczywistego państwowego radcy sprawiedliwości.
Już jako Prokurator Generalny, objął osobistym nadzorem śledztwo w sprawie morderstwa dziennikarki Anny Politkowskiej. Zaangażował się również w śledztwo w sprawie otrucia Aleksandra Litwinienki, gdy rosyjska prokuratura oskarżyła o to Leonida Niewzlina, byłego wiceszefa rosyjskiego przedsiębiorstwa naftowego Jukos, który zbiegł do Izraela po aresztowaniu Michaiła Chodorkowskiego. 10 kwietnia 2010 roku objął osobistym nadzorem śledztwo w sprawie katastrofy polskiego samolotu Tu-154 w Smoleńsku. Czajka przyjechał nawet do Polski na spotkanie z prokuratorem Seremetem. Media okrzyknęły to spotkanie pozytywnym efektem wizyty prezydenta Miedwiediewa w Polsce.
Długa lista ofiar
Dziś przypomnimy, hronologicznie, nazwiska części ofiar putinowskiego reżimu. Wszyscy zostali zabici lub zmarli w „niewyjaśnionych okolicznościach”, w czasie gdy Władimir Putin zaczął być znaczącą postacią w Rosji, tj. od 1998 roku kiedy to został szefem FSB, potem premierem, prezydentem i ponownie premierem i prezydentem. Zazwyczaj były to „samobójstwa”, „wypadki” lub „nieznani sprawcy”.
20 listopada 1998 roku została zastrzelona gdy wchodziła do domu w Sankt Petersburgu Galina Starowojtowa, 42 letnia deputowana Dumy i obrończyni praw człowieka. Starowojtowa w 1992 r. przedstawiła projekt ustawy o zakazie pełnienia niektórych funkcji publicznych przez współpracowników komunistycznych służb specjalnych i działaczy aparatu partyjnego KPZR. Była doradcą Borysa Jelcyna ds. narodowościowych.
W 2005 r. sąd skazał za to zabójstwo dwóch młodych ochroniarzy. „Prawdziwi zleceniodawcy są wciąż wolni” – powiedział po wyroku Michaił Gochman, najbliższy współpracownik Starowojtowej.
Październik 2000 roku. W nocy przed klatką domu, morderca zastrzelił Siergieja Iwanowa, dyrektora generalnego lokalnej telewizji Łada w Togliatti (miasto nad Wołgą, nazwa upamiętnia włoskiego komunistę). Iwanow nie prowadził żadnych innych interesów. Morderca oddał pięć strzałów i zbiegł. Prokuratura oficjalnie poinformowała, że mordu dokonali „nieznani sprawcy”.
Listopad 2000 roku. Miesiąc po śmierci dyrektora generalnego lokalnej telewizji Łada w Togliatti zginął Siergiej Łoginow, redaktor naczelny Łady TV. Gdy zamykał drzwi od swego garażu, wjechał w niego samochód. Nieostrożnych kierowców nie odnaleziono.
Kwiecień 2002 roku. Walerij Iwanow, redaktor naczelny gazety „Toliattinskoje Obozrienije” w Togliatti został zastrzelony przez zabójcę z pistoletu z tłumikiem. Winnych śmierci nie znaleziono.
Kwiecień 2002 roku. Aleksander Lebiedź, 52 letni generał, gubernator Kraju Krasnojarskiego, były kandydat na prezydenta Rosji, zginął w katastrofie śmigłowca, którym leciał na otwarcie wyciągu narciarskiego. Oficjalna wersja brzmiała „helikopter uderzył w przewody linii elektrycznej”.
Lebiedź reprezentował władze Kraju Krasnojarskiego w negocjacjach z Czeczenią w czasie pierwszej wojny. Wraz z Asłanem Maschadowem podpisał w 1996 r. rozejm w Chasawjurcie, który ją zakończył. W 1998 r. został gubernatorem, mając poparcie Bieriezowskiego.
Śledztwo w sprawie katastrofy śmigłowca prowadziła oczywiście MAK, która wraz z prokuratura wskazała na błąd pilota, mgłę oraz naciski na załogę ze strony „szych”, które kazały im lecieć w tych warunkach. Pilot helikoptera przeżył i został oskarżony o błędy. Nie przyznał się. Skazany przesiedział tylko cztery lata w więzieniu, chociaż w wypadku zginęło 8 osób. Kiedy wyszedł na wolność w 2006 r., w jednym z wywiadów stwierdził, że awarię helikoptera wywołano celowo – był to zamach na życie gubernatora.
21 sierpnia 2002 roku został zastrzelony podczas porannego spaceru z psem współprzewodniczący opozycyjnej partii „Liberalna Rosja” wspieranej przez Bieriezowskiego Władimir Gołowlow. Miał 45 lat.
18 pździernika 2002 roku został zastrzelony w centrum Moskwy przez zawodowego zabójcę Walentin Cwietkow, 54 letni gubernator obwodu magadańskiego.
Grudzień 2002 roku. Dmitrij Szałachow, zastępca redaktora naczelnego gazety „Mołodoj Tatarstan”, został zamordowany, a dowody miały wskazywać, że zabójcy połakomili się na jego ubranie, zegarek i teczkę z dokumentami.
17 kwietnia 2003 roku zamordowany dwoma strzałami w pierś zmarł Siergiej Juszenkow, 53 letni lider opozycyjnej partii „Liberalna Rosja”, wspieranej przez Bieriezowskiego.
6 czerwca 2003 roku został zastrzelony przed swoim domem, nieopodal siedziby Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Igor Klimow, 42 letni dyrektor zakładów zbrojeniowych Ałmaz-Antej.
W nocy z 2 na 3 lipca 2003 roku zmarł w szpitalu Jurij Szczekoczichin, 53 letni dziennikarz, zastępca redaktora naczelnego „Nowej Gaziety”, deputowany partii Jabłoko i współpracownik Memoriału. Szczekoczichin prowadził działania na rzecz zakończenia wojny w Czeczenii. W 2003 r. ujawnił korupcję w otoczeniu prokuratora generalnego, po czym nagle trafił do szpitala i zmarł. Jego rodzinie odmawiano dokumentów z sekcji zwłok. Koledzy z redakcji zdołali jedynie wymusić wydanie papieru, z którego wynikało, że przyczyna śmierci to „syndrom alergiczny wywołany czynnikiem zewnętrznym”. Morderczy czynnik nie został ustalony.
Październik 2003 roku. Na ganku własnego domu Aleksiej Sidorow, redaktor naczelny gazety „Toliattinskoje Obozrienije” w Togliatti, otrzymał 17 ciosów tzw. zatoczką, czyli zaostrzonym prętem używanym przez kryminalistów. Sidorow był następcą zamordowanego Walerija Iwanowa. „Sprawcę” znaleziono. Ustalono, że ślusarz Jewgienij Meininger zabił dziennikarza, bo nie dał mu pieniędzy na wódkę. Nikt z rodziny i kolegów zamordowanego w to nie uwierzył.
Grudzień 2003 roku. Petr Babienko, redaktor naczelny „Liskinskiej Gaziety” z Liskina pod Woroneżem, umówił się na spotkanie z partnerem biznesowym. Znaleziono go z 15 ranami zadanymi ostrym narzędziem.
13 lutego 2004 roku w terrorystycznym zamachu bombowym przeprowadzonym w Katarze przez dwóch agentów FSB, zginął Zelichman Jandarbijew, 52 letni prezydent Czeczeńskiej Republiki Iczkeria i poeta. Jandarbijew został wiceprezydentem w 1991 roku, za prezydentury Dżochara Dudajewa. W 1996 r. negocjował zawarcie pokoju z Rosją. Przebywał jako przedstawiciel Czeczenii w krajach islamskich.
W zorganizowaniu i przeprowadzeniu zamachu agentom FSB pomagali pracownicy ambasady rosyjskiej w Ad-Dauha. Mordercy zostali zatrzymani tuż po zamachu przez katarską policję i skazani na dożywocie. Po pół roku wrócili jednak do Rosji na podstawie umowy o ekstradycji w celu dalszego odbywania kary. Zostali tam powitani z pełnym ceremoniałem wojskowym należnym bohaterom.
9 lipca 2004 roku został zastrzelony Paweł Chlebnikow, 41 letni amerykański dziennikarz pochodzenia rosyjskiego, redaktor naczelny rosyjskiej edycji miesięcznika „Forbes”. Chlebnikow zajmował się interesami rosyjskich oligarchów. Został trafiony czterema kulami przed swoim biurem w Moskwie. Zmarł w karetce.
8 marca 2005 roku zamordowany został Asłan Maschadow, 54 letni prezydent Czeczeńskiej Republiki Iczkeria. W czasie pierwszej wojny czeczeńskiej dowodził obroną Groznego, a potem kierował skuteczną operacją odbicia czeczeńskiej stolicy z rąk Rosjan. W 1997 r. demokratycznie wybrany został na prezydenta, uzyskując 59,3 proc. głosów. Łączył walkę o niepodległość ze sprzeciwem wobec metod terrorystycznych. Przez to szczególnie niewygodny był dla Putina, który nie mógł przekonać Zachodu, że to terrorysta.
Ciało Maschaowa zostało bestialsko zmasakrowane, a rosyjskie władze odmówiły wydania go rodzinie.
26 lipca 2006 roku został uduszony, a wcześniej torturowany Jewgenij Gierasimienko, dziennikarz z Saratowa. Zajmował się głównie sportem i muzyką, ale prowadził również poważne dziennikarskie śledztwa. Znany był z rzetelności i odwagi. Z jego mieszkania dziennikarza zniknął komputer.
7 pźdiernika 2006 roku, w dniu urodzin Władimira Putin, morderca zastrzelił w windziej jej własnego domu Annę Politkowską, 48 letnią dziennikarkę, laureatkę wielu międzynarodowych nagród, autorkę wielu książek.
Politkowska opisywała rosyjskie zbrodnie w Czeczenii oraz nadużycia władzy i mafijne rządy Putina w samej Rosji. W Polsce ukazały się jej książki „Rosja Putina”, „Druga wojna czeczeńska” i „Udręczona Rosja. Dziennik buntu”.
W filmie „Bunt. Sprawa Litwinienki” sugerowano, że morderstwo mogło być rodzajem prezentu urodzinowego dla prezydenta. Oskarżeni o zabójstwo Politkowskiej zostali uniewinnieni, ale rosyjski Sąd Najwyższy uchylił ten wyrok. 14 grudnia 2012 r. Amnesty International podała, że zabójcę Anny Politkowskiej, Dmitrija Pawluczenkowa, byłego oficera policji, uznano za winnego i skazano na 11 lat w kolonii karnej o podwyższonym rygorze.
W nocy z 23 na 24 listopada 2006 roku zmarł Aleksander Litwinienko, 44 letni, były podpułkownik FSB. Litwinienko w 1998 r. ujawnił, że zlecono mu zamordowanie Borysa Bieriezowskiego, a rok później został aresztowany, ale sąd go uniewinnił. Wydostał się z Rosji i w 2001 r. uzyskał azyl w Wielkiej Brytanii. W napisanej wraz z Jurijem Felsztyńskim książce „Wysadzić Rosję” i filmie pod tym samym tytułem ujawnił, że zamachy terrorystyczne w 1999 r. na budynki mieszkalne w Moskwie i Wołgodońsku były przeprowadzone przez agentów FSB w celu zrzucenia odpowiedzialności na Czeczenów. Zamachy miły też być usprawiedliwieniem dla wszczęcia przez Putina drugiej wojny czeczeńskiej.
W 2006 r. w Wielkiej Brytanii Litwinienko został otruty izotopem polonu. Po kilku miesiącach śledztwa prowadzonego przez Scotland Yard, szef londyńskiej prokuratury, sir Ken Macdonald, poinformował, że brytyjscy śledczy mają wystarczająco dużo dowodów, by postawić Andriejowi Ługowojowi, byłemu funkcjonariuszowi KGB i FSB, zarzut zabójstwa Litwinienki za pomocą trucizny. Rosyjska prokuratura nie wyraziła zgody ani na przesłuchanie Ługowoja przez brytyjskich śledczych, ani na jego ekstradycję do Wielkiej Brytanii. Londyński „The Times” napisał, że otrucie Litwinienki zleciła Moskwa. Sprawa stała się przyczyną poważnego kryzysu w stosunkach brytyjsko-rosyjskich. Tymczasem Ługowoj jest obecnie… deputowanym do Dumy.
5 grudnia 2006 roku, zginął pod swoim biurem, zastrzelony z pistoletu maszynowego Aleksander Samoljenko, szef oddziału niezależnego od Gazpromu koncernu Itera, producenta gazu. Samoljenko był także dyrektorem generalnym firmy energetycznej, którą kontroluje koncern AwtoWAZ, największy producent samochodów w Rosji.
2 marca 2007 roku wypadł z okna na piątym piętrze, choć mieszkał na drugim, Iwan Safronow, 52 letni dziennikarz „Kommiersanta”, autor artykułów o aferach w wojsku, w tym o kontraktach na sprzedaż broni na Bliski Wschód.
We wrześniu 2007 r. prokuratura umorzyła postępowanie w tej sprawie, uznając, że śmierć Safronowa była „wynikiem jego skłonności samobójczych”. Nie był on chory, nie miał problemów w domu czy w pracy, czekał na narodziny wnuczka. Śledczy nie uznali za właściwe, by przesłuchać biznesmenów czy urzędników, z którymi kontaktował się dziennikarz, zbierając materiały do odważnych artykułów.
21 marca 2008 w kierunku samochodu, który jechał Gadżi Abaszyłow, otwarto ogień z broni maszynowej. 58 letni Abaszyłow zginął na miejscu. Był dyrektorem oddziału rosyjskiej telewizji RTR w Dagestanie, a wcześniej przez ponad 10 lat redaktor naczelny tygodnika „Młodzież Dagestanu”.
23 marca 2008 roku uduszony paskiem od spodni został Ilias Szurpajew, 32 letni dziennikarz pierwszego programu rosyjskiej telewizji, a wcześniej jej korespondent w Dagestanie. Szurpajew wiele razy występował na konferencjach dotyczących Kaukazu Północnego. Był nauczycielem literatury i języka angielskiego.
Ilias Szurpajew na ciele miał także rany kłute. Jego śmierć odkryli strażacy, wezwani w nocy do pożaru w jego mieszkaniu. Pożar miał prawdopodobnie zatuszować ślady zbrodni. W sprawie zamordowania Szurpajewa wyrok zapadł już w lipcu 2008 r. Winnymi okazali się dwaj imigranci zarobkowi z Tadżykistanu, którzy chcieli go okraść.
31 sierpnia 2008 roku milicja w Inguszetii aresztowała i potem śmiertelnie postrzeliła Magomeda Jewłojewa, 37 letniego szefa serwisu internetowego ingushetia.org. Jewłojew nie chciał zlikwidować portalu wbrew pogróżkom, które od dłuższego czasu dostawał. Gdy putinowski „prezydent” Inguszetii Murat Ziazikow zdelegalizował portal pod zarzutem ekstremizmu, Jewłojew wznowił jego działanie na zagranicznych serwerach.
Sprawca został skazany na… 2 lata więzienia, gdyż sąd uznał, że Jewłojewow chciał brawurowo wyrwać milicjantowi broń w samochodzie.
19 styczni 2009 roku zamordowana została Anastazja Baburowa, 25 letnia dziennikarka „Nowej Gaziety”, studentka dziennikarstwa, współpracowniczka anarchistycznej Akcji Autonomicznej. Wraz z nią zamordowano także obrońcę praw człowieka i prawnika Stanisława Markiełowa. Na miejscu zabójstwa ludzie zaczęli ustawiać kwiaty, znicze i zdjęcia zabitych, ale natychmiast usuwała je milicja. „Tu jest normalna moskiewska ulica, a nie cmentarz!” – krzyczał do ludzi major milicji.
W październiku 2009 r. o morderstwo oskarżono dwoje młodych nacjonalistów ze zdelegalizowanej organizacji Rosyjska Jedność Narodowa. Tymczasem jej szef Aleksander Barszakow stwierdził, że nigdy nie byli oni członkami jego organizacji. Już po ogłoszeniu aktu oskarżenia w tej sprawie, w listopadzie 2010 r., w czasie moskiewskiego festiwalu „Zawód – dziennikarz” uniemożliwiono publiczne wyświetlenie filmu poświęconego Baburowej. Film rozszedł się na płytach DVD, podobnie jak w Polsce film „Mgła”.
19 stycznia 2009 roku, w Moskwie, podczas powrotu z konferencji prasowej wraz ze swoją współpracowniczką, młodą dziennikarką Anastazją Baburową, zaledwie kilkaset metrów od Kremla na ul. Prieczystienka, w biały dzień, strzałem w potylicę z odległości kilkunastu centymetrów został zamordowany Stanisław Markiełow, 35 letni adwokat, obrońca praw człowieka i dziennikarz. Stanisław Markiełow był obrońcą Czeczenów, których bliscy zostali zabici przez rosyjskich żołnierzy. Oskarżał płk. Jurija Budanowa, sądzonego za gwałt i morderstwo na młodej Czeczence Ełzie Kungajewie. Jako adwokat zajmował się także innymi zbrodniami na Kaukazie. Reprezentował rodziny ofiar szturmu rosyjskich służb na teatr na Dubrowce. Na łamach Nowej Gaziety publikował artykuły śledcze o Czeczenii. Doprowadził do skazania Siergieja Łapina ps. Kadet za znęcanie się nad Czeczenami. Współpracował z Amnesty International.
Markiełow był kolejną ofiarą zamachów na obrońców praw człowieka w Rosji rządzonej przez Władimira Putina i Dmitrija Miedwiediewa. Jego śmierć przypomina zabójstwo znanej dziennikarki Anny Politkowskiej, której również był adwokatem. Według rosyjskiego analityka Pawła Felgenhauera, szczegóły zabójstwa wskazują, że dokonano go na wewnętrzne zlecenie rosyjskiej służby bezpieczeństwa FSB.
31 marca 2009 roku, pobity przez nieznanych sprawców, zmarł Siergiej Protazanow, 36 letni dziennikarz opozycyjnej gazety „Porozumienie Obywatelskie” z podmowskiewskiej miejscowości Chimki. Protazanow i jego gazeta krytykowały burmistrza Chimek Władimira Strelczenko, członka putinowskiej partii Jedna Rosja.
Rzecznik milicji powiedział agencji RIA Nowosti, że mężczyzna zmarł w wyniku zatrucia nieznaną substancją. „Został znaleziony w stanie nietrzeźwym na schodach swojego domu. Znaleziono przy nim środki przeciwbólowe” – poinformował.
10 lipca 2009 roku niedaleko Pietrozawodska odnaleziono ciało Andrieja Kaługina, przewodniczącego oddziału broniącej praw człowieka organizacji „Sprawiedliwost” w sąsiadującej z Finlandią Karelii. Walczył m.in. o bardziej ludzkie traktowanie osób osadzonych w więzieniach.
Kułagina ostatni widział taksówkarz, który podwoził go do kawiarni. Informator ze struktur zbrojnych republiki Karelii sugerował mediom, że „mężczyzna był karany i prowadzono w jego sprawie wiele śledztw, związanych najczęściej z wandalizmem”.
15 lipca 2009 zabójca wyciągnął z domu w Groznym i uprowadził Natalię Estemirową, 50 letnią dziennikarkę, działaczkę na rzecz praw człowieka, współpracowniczkę organizacji Memoriał. To dzięki jej relacjom wojennym opinia publiczna dowiedziała się o rakietowym ostrzale bazaru w Groznym czy o zbombardowaniu „korytarza humanitarnego”, którym uciekały kobiety z dziećmi. Dokumentowała morderstwa i porwania na Kaukazie.
Kilka godzin po uprowadzeniu Estemirowej znaleziono jej ciało podziurawione kulami. Memoriał ogłosił, że za zbrodnią stoi proputinowski prezydent Czeczenii, „rzeźnik Kaukazu” Ramzan Kadyrow.
Kazyrow potępił „nieludzkie zabójstwo” Estemirowej i zapowiedział osobiste… nadzorowanie śledztwa w jej sprawie. W lipcu 2010 r. prezydent Miedwiediew ogłosił, że zabójca Estemirowej został ustalony i jest poszukiwany.
10 sierpnia 2009 roku zamordowana została wraz mężem Alikiem Dżabraiłowem, Zarema Sadułajewa, szefowa młodzieżowej organizacji pozarządowej „Uratujmy pokolenie” pomagającej dzieciom, które ucierpiały podczas wojny w Czeczenii. Jej organizacja nie zajmowała się polityką, ściśle współpracowała z UNICEF.
Do biura jej organizacji przyszli mężczyźni w czarnych uniformach, którzy poinformowali, że „reprezentują struktury siłowe”. Po zatrzymaniu małżeństwa wrócili do biura organizacji i zabrali telefon komórkowy i samochód męża Sadułajewej. Ciała małżonków znaleziono 11 sierpnia w bagażniku ich samochodu.
25 października 2009 roku zastrzelony został przez zamachowca w okolicach wioski Nartan Makszarip Uszew, 43 letni szef serwisu internetowego ingushetia.org, którym kierował po zamordowaniu Mahometa Ewłojewa. Jeden z najważniejszych działaczy opozycji w Inguszetii.
4 stycznia 2010 roku milicja odwiozła na izbę wytrzeźwień Konstantina Popowa, 47 letniego dziennikarz z Tomska na Syberii, który zdaniem milicjantów miał się zbyt głośno zachowywać we własnym domu. W izbie wytrzeźwień został skatowany przez milicjanta Aleksieja Mitajewa w pomieszczeniu, w którym nie było monitoringu. Zmarł w wyniku obrażeń po operacji w szpitalu. Milicjant został zatrzymany, a swój czyn tłumaczył „silnym stresem, spowodowanym problemami rodzinnymi”.
/mp
Źródła: Lifenews.ru, Gazeta Polska, Ria Novosti, TASS
Napisz do nas jeśli w Twoim otoczeniu dzieje się coś, co wymaga interwencji dziennikarskiej redakcja@3obieg.pl
4 komentarz