Nareszcie mamy wolność słowa. Fakt, że tylko dla artysty(?) Nergala, ale ponieważ „śpiewać każdy może” więc każdy też może uprawiać „swoistą formę sztuki”. Dla „hermetycznej grupy odbiorców”. Ja więc też „nie działam z zamiarem obrazy”:
Performance prezydencki
Dureń,bzik, wodolej, Hiszpan,
matoł, osioł, glista, liszka,
abnegat, jamochłon, narcyz,
podlec,kołek, Adam Darski,
nawóz,zwieracz,ślepa kiszka,
przydupas Mira i Zbyszka,
liczykrupa, lizydupa,
przedmiot troski dolnopłuka,
pacjent Tworek, głupi Bronek,
opój, błazen, psi kondomek,
całka,małpa, szalbierz, pipka,
pedał, kapłon, sybarytka,
stulejka, kasza jaglana,
róg-ten zgubiony przez chama,
jamb, artefakt,giez, pachołek,
wałach,bronkozaura stolec.
Kto to, pytacie?- Ze wstydem
odpowiadam: „To prezydent,
z największej zbrodniczej sekty”.
Skończysz jak Nergal heretyk!
Oni też mają Nowaka,
skreśl ten tekst, bo będzie draka!.
Dziękuję za słowa troski,
ale sam sędzia Więckowski
orzekł, że to forma sztuki,
performance dla wąskiej grupy
odbiorców. Artysta może
podrzeć Biblię(wybacz Boże!)
dotykając Najwyższego
i to nie obraza Jego,
lecz ekspresja twórczej wizji.
Zaraz przyjdą z telewizji,
bo jest sfilmowania warte
200 gram.Eviva l`arte!