Pokaż mi swój komputer, a powiem Ci, kim jesteś

Żyjemy w czasach komputerów. Czy nam się to podoba, czy nie, elektronika z roku na rok opanowuje kolejne dziedziny naszego życia. To, co jeszcze wczoraj kontrolował człowiek, dziś znajduje się w gestii maszyny. Służą rozrywce, zdobywaniu informacji, komunikacji z innymi, zakupom. Życie bez komputera jest możliwe, ale bywa niezwykle trudne.

Komputery mają tyle zastosowań, że trudno byłoby je wszystkie wymienić. Ich rodzaje i parametry mówią wiele o jego użytkowniku. Śmiało można powiedzieć: pokaż mi, jaki masz komputer, a powiem Ci, kim jesteś. Oto karykaturalny i stereotypiczny obraz użytkowników komputerów.

Gracz

Jeśli posiadasz najnowszą kartę graficzną dysponującą większą pojemność pamięci RAM niż 2 laptopy średniej klasy łącznie, to z pewnością jesteś graczem, dla którego liczba FPS-ów jest ważniejsza niż liczba posiłków dziennie. Większość swego czasu przy komputerze z myszką w dłoni poświęcasz na zabijanie innych istot, często takich, o których nawet stwórca tego padołu łez na oczy nie widział. Jeśli jednak coś zmusi Cię do opuszczenia dzikich krajów i skieruje Twoje jestestwo w otchłań internetowych forów, można być pewnym, że zamiast tkliwego cytatu z Paulo Coelho w sygnaturce, będziesz mieć mnóstwo niezrozumiałych symboli, zaczynających się od słów: konfiguracja sprzętowa.

Komentator

Masz laptopa wraz z nieodłączną torbą, przesiadujesz często w fast foodach – jedząc hot dogi, żerujesz na darmowych hot spotach. Jesteś zwierzęciem internetowym, memojadem i wielbicielem kotów. Oczywiście pracujesz w branży IT, jesteś „programistą stron”, czyli po prostu klepiesz kod html/javascript i starasz się nie klepać biedy. Masz umiarkowane poglądy polityczne, ale, rzecz jasna, lewaków wbijałbyś na pal. Codziennie dziwisz się sobie, że jeszcze nie wyemigrowałeś z Tuskolandii do innych krajów UE, którą tak bardzo uwielbiasz hejtować na wykopie czy innych portalach o podobnej renomie.

Komunikator

Nie masz komputera, masz smartfona. Smartfon to stan umysłu, stan umysłu nastawiony na portale społecznościowe. Oznaczasz się w każdym nowym miejscu, nawet jeśli to toaleta na stacji kolejowej miasta Wałbrzych-Miasto, uwadze Twoich followersów nie może umknąć również każdy Twój posiłek w restauracji. Dnia nie zaczynasz od szybkiej kawy, a od szybkiej samojebki. Zamiast zbierać punkty na stacjach benzynowych wolisz zbierać trofea na facebookowych gierkach. Nie wiadomo, z czego się utrzymujesz, w końcu szlachta nie pracuje – wykształcenie w zdobyte ciężko w Wyższej Szkole Lansu i Bansu zobowiązuje. Masz ponad tysiąc znajomych na fejsie, połowy nie rozpoznajesz na ulicy, drugiej połowy nie chcesz rozpoznać. Twoje motto życiowe streszcza się w 4 literach o zagadkowej proweniencji YOLO. Koniecznie hashtag do tego.