Terytorialność prawa
25/12/2014
1219 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Prawo publiczne oczywiście musi być terytorialnie monopolistyczne, a zatem na danym obszarze może obowiązywać tylko jeden spójny, sensowny, logiczny zestaw publicznych ustaw. Ale nie ma żadnych powodów, by to prawo wykonywał jeden monopolistyczny aparat przemocy. Prawo publiczne musi być jedno, ale wykonywać je może wiele konkurencyjnych egzekutyw. Nasza cywilizacja na to zezwala i to często praktykowała.
Współczesna totalna demokracja, która opanowała Europę, dąży do totalitaryzm, czyli bizantynizmu, czyli wtryniania się przez państwo we wszystko. Obecna demokracja czyni z państwa hydrę, lewiatana, wszechogarniającą siłę, która wszystko reguluje. Dzieje się tak dlatego, że lud traktuje władzę państwową jak władzę prywatnej spółki i powszechnie sądzi się, że rząd powinien rządzić państwem tak jak zarząd spółki nią zarządza. A to są dwie osobne, odrębne, niekompatybilne czynności, o których pisałem w poprzednich częściach tego cyklu notek.
Zdecydowana większość prawa, które jest teraz publiczne, powinno się przenieść do sfery
prawa prywatnego. Każda korporacja powinna mieć swój kodeks pracy, każdy kościół, czy tego typu organizacja, swój kodeks rodzinny, każda spółka, czy giełda, swój kodeks handlowy, każda szkoła i uniwersytet swoją kartę nauczyciela, swój program edukacyjny, swoje metody dydaktyczne itd… Te kodeksy, regulaminy i statuty powinny ze sobą konkurować rynkowo, tak jak konkurują wszelkie firmy komercyjne.
Nie ma żadnych powodów, by wszystkie te przepisy były przywiązane do terytorium, mimo, że człowiek to zwierzę mające instynkt terytorialny. Każdy człowiek powinien móc zawrzeć umowę o pracę zgodnie z wybranym przez niego kodeksem pracy, niezależnie od tego gdzie mieszka i gdzie pracuje. Każdy człowiek powinien móc zawrzeć małżeństwo według kodeksu rodzinnego jego religii, czy jakieś innej wybranej przez niego organizacji ustalającej
zasady rodzinne, niezależnie od terytorium, na którym to się dzieje.
Prawo publiczne musi obowiązywać w jakimś miejscu. Prawo prywatne nie musi. Może dotyczyć jakiegoś miejsca, ale może być też od niego niezależne. Prawo jest dla ludzi, a nie dla miejsc, ziem czy terenów. Prawo rodzinne, kodeks handlowy, kodeks pracy, normy bezpieczeństwa itp.. dotyczą ludzi, a nie obszarów. To ludzie, którzy ze sobą wchodzą w różnorodne interakcje powinni decydować o zasadach, według jakich to ma się dziać, a nie jakaś nadrzędna nad nimi władza, która im te zasady narzuci.
Prawo prywatne, takie jak kodeks handlowy, prawo pracy, karta nauczyciela, normy architektoniczne, ubezpieczania społeczne, kodeks rodzinny, zasady BHP, normy żywieniowe, zasady leczenia, system edukacyjny itd… nie musi byś terytorialne, powinno dotyczyć ludzi, a nie obszarów! Prawo prywatne ma porządkować relacje między ludźmi, a nie między działkami, lasami, stepami czy domami. Musi porządkować relacje między ludźmi niezależnie od tego gdzie mieszkają czy przebywają!
Prawo publiczne powinno być nadrzędne, terytorialne, obowiązkowe. Ono powinno mieć na celu tylko i wyłącznie rozwiązywanie konfliktów, w które ludzie wchodzą na jakimś terytorium wbrew własnej woli, konfliktów dotyczących sytuacji, gdy ktoś komuś coś narzuca przemocą – gdy narusza w jakimś miejscu jego własność czy ciało. Wszelkie inne regulacje porządkujące życie społeczne powinny być prywatne, różnorodne, rozproszone, konkurencyjne, dobrowolne – powinny być przypisane do ludzi, którzy je przyjęli – a nie być wtopione na stałe w teren.
Grzegorz GPS Świderski