POLSKA
Like

Cisza wyborcza i wyniki wyborów samorządowych

16/11/2014
1539 Wyświetlenia
6 Komentarze
4 minut czytania
Cisza wyborcza i wyniki wyborów samorządowych

Skończyła się cisza wyborcza. Kolejna elekcja – tym razem do samorządu – za nami. I co w związku z tym? Ano widziałem, jak ludzie wsadzają sobie ideały, wartości i hasła do dupy, by potem wytrzeć sobie nimi twarz. TUTAJ pisałem, dlaczego mam „w poważaniu” wybory. Teraz kilka przykładów.

0


foto: Facebook.com

foto: Facebook.com

 

Po pierwsze: wkurza mnie cisza wyborcza. Napisałem większość tekstu już wcześniej, a dopiero teraz mogę go opublikować, bo inaczej groziłaby mi wizyta smutnych panów. Jednocześnie cisza wyborcza jest jawnym przekazem ze strony państwa: omijajcie prawo! Tak! Bo nie wolno powiedzieć nic o żadnej partii czy polityku, teoretycznie nawet dać „lajka” na Facebooku. Ale plakaty z kandydatami (w 90% złodziei, cwaniaków i żałosnych person, które do miana człowieka zasługują jedynie poprzez dziecięctwo Boże) wisieć mogą. Voila – prawo nie zostało złamane!

Żeby było jeszcze weselej, złamaniem ciszy wyborczej jest zrywanie plakatów, które przecież reklamują kandydatów. Złamaniem ciszy również jest jazda pojazdami z plakatami kandydatów. Z kolei jeśli plakat wisi na pojeździe, który tego dnia nie ruszy, to jest wszystko w porządku. I chrzanić logikę.

Kolejna kwestia: indoktrynacja bez refleksji. Osoby związane z Ruchem Narodowym startują z list PiSu (vide Białystok), a z Kongresu Nowej Prawicy startują osoby powiązane przedtem zarówno z PiSem jak i z PO. Z kolei PiS w Kołobrzegu zawarł przedwyborczą koalicję z SLD. Zaś wyborcom mówi się o jakichś „ideach”. Bądźmy szczerzy: 90% kandydatów startuje nie dla dobra wspólnego, ale dla pieniędzy, stanowiska oraz by zapewnić stanowisko (nie zawsze stanowisko oznacza pracę, szczególnie w urzędzie) dla swoich bliskich za publiczne pieniądze.

Pojawiają się także informacje od zatroskanych zwolenników ugrupowań (jak na przykład załączone zdjęcie, które zakrawa o kpinę i trolling). Z drugiej strony pojawiają się informacje o fałszowaniu kart poprzez zlikwidowanie kandydatów z listy PiS. Nawet jeśli – ktoś wierzy, że wybory powtórzą z tego powodu?

A patrząc na sposób przedstawiania wyników, chce mi się śmiać. Co z tego, że wygrał PiS, a Ruch Narodowy formalnie nie wszedł? Przecież z list PiSu startowali narodowcy. Co z tego, że SLD ma 8 procent? Przecież w samym Kołobrzegu wchodzą w koalicję z PiSem. I hajs się zgadza.

W wyborach samorządowych nie powinno patrzeć się za bardzo na wyniki w skali kraju, lecz na swoje strony. Bo niezbyt obchodzi mnie, kto został burmistrzem w Słupsku albo wójtem w jakimś Zadupiu Dolnym. W wyborach samorządowych zmienić można tylko swoją okolicę, nie Polskę, o czym zapomnieli autorzy plakatów marginalnego ugrupowania w Toruniu.

Oczywiście są tacy, którzy startują z jakąś myślą o innych. Ale nie oszukujmy się – jest ich niewielu. Ktoś oburzony? Zapewne nie jeden. 10% porządnych nie zmieni jednak opinii z powodu 90% pozostałych. Jeśli do chlewu, w którym pełno jest gnoju i świń, wejdzie książę, czy chlew zamieni się z tego powodu w pałac książęcy? Nie. To dalej będzie śmierdzący chlew. Pasuje to porównanie jak ulał, patrząc na decyzję 17% głosujących.

0

Dominik Cwikła http://kontrrewolucja.net/

Jestem założycielem i redaktorem naczelnym portalu Kontrrewolucja.net. Dotychczas pisałem na kilku portalach i w kilku gazetach. Aktywny obrońca życia, monarchista, bezpartyjny. Wydawca Gazety "Rycerstwo", prowadziłem audycję historyczno-rozrywkową "Tak było", zaś w Radiu Strefa Chwały audycję historyczną "Christian Story". Jestem zastępcą Redaktora Naczelnego portalu wSensie.pl.; fb.com/dominik.cwikla ; twitter.com/Dominik_Cwikla

51 publikacje
26 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758