Panie Marszałku, a jaki program tej partii? Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.*
1.
Nie ma jak rządowe biuro podróży. Pod pozorem ważnych międzynarodowych konferencji można zwiedzić cały świat. Największa chyba turystka w rządzie Donalda Tuska, wiceminister administracji i cyfryzacji Małgorzata Olszewska w tym roku już wyjeżdżała osiem razy, a przed nią jeszcze pięć wspaniałych egzotycznych podróży.
Gdy u nas będzie zimno i deszczowo, pani minister będzie „pracować” w Bahrajnie, Tunezji, Tajlandii i Turcji. A za sobą ma już takie kierunki, jak Czarnogóra, Chiny, no i oczywiście nie lada gratkę – Burkina Faso.
25.10 2013
www.fakt.pl/kosztowne-podroze-wiceminister-administracji-,artykuly,425441,1.html
2.
On w Warszawie, ona – 1300 km dalej, w Brukseli. I jak tu prowadzić życie małżeńskie, gdy zakochanych dzieli taki dystans? A jednak można – za pieniądze Polaków. Tak się składa, że obowiązki służbowe ciągle ciągną ministra od cyfryzacji Michała Boniego (57 l.) do Brukseli. Przypadek? Tam ma okazję widywać się z małżonką, która jest unijną urzędniczką. Policzyliśmy: w ciągu 9 miesięcy pan minister był pięć razy w Brukseli. Za podróże zapłaciliśmy ponad 30 tys. zł
Miłość na odległość podobno nigdy się nie sprawdza. Minister Boni ma już trzecią żonę, nic więc dziwnego, że walczy o swój związek jak lew. Niestety, za pieniądze podatników. Co i rusz lata do Brukseli na „ważne” spotkania, a przy okazji może „randkować” z żoną Hanną (40 l.), która pracuje w Komisji Europejskiej.
Jak się dowiedzieliśmy w ministerstwie Boniego, stęskniony mąż był już w tym roku w Brukseli w ramach podróży służbowych pięć razy. Ostatnio – na początku października – spędził tam pięć dni. Co tam robił? Resort twierdzi, że wziął udział w spotkaniu na temat VAT-u na e-booki. Zadziwiające jest to, że organizatorem spotkania było wydawnictwo, które wychodzi w Polsce, a uczestnikami – polscy wydawcy i politycy. Po co więc minister leciał aż do Brukseli, żeby z nimi porozmawiać?
24.10 2013
http://www.fakt.pl/michal-boni-lata-do-brukseli-do-zony-tak-teskni-michal-boni,artykuly,425174,1.html
3.
Kryzys? Zaciskanie pasa? Galopujące bezrobocie? Na pewno nie w ministerstwach. Okazuje się, że zatrudniona przez władzę armia urzędników stale rośnie. Podobnie jak jej pensje. Sprawdziliśmy to. Ministrowie, którzy deklarują, że będą liczyć każdy grosz, na etatach we własnych resortach oszczędzać nie chcą. Zwolnień nie przewidują, a na podwyżki też znajdą pieniądze.
Jak pokazują zebrane przez nas dane z kilku ministerstw, urzędnikom krzywda się nie dzieje. Mało tego, biurokraci są nagradzani za to, że mają coraz mniej pracy. Bo przecież nie po to tworzy się dziesiątki dodatkowych etatów, by sobie tej pracy dokładać…
W ciągu ostatnich 6 lat, czyli od początku rządów koalicji PO–PSL, w całej Polsce przybyło ok. 30 tys. urzędników. To rozpasanie świetnie widać na poziomie ministerstw. Tylko w resorcie rolnictwa zatrudnienie zwiększyło się o ok. 200 etatów. Pracownicy resortu mają też dziś dużo wyższe pensje (średnio o ok. 2250 zł!). Choć w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej pensje wzrosły o 1440 zł, władze nie widzą w tym problemu. – Nie planujemy obniżek wynagrodzeń, a zatrudnienie mamy na poziomie, który gwarantuje terminowość i stabilność – poinformowało nas biuro prasowe ministerstwa. W innych instytucjach usłyszeliśmy to niemal samo.
31.08.2013
http://www.fakt.pl/Na-nas-oszczedzaja-a-na-sobie-ani-mysla,artykuly,228297,1.html
4.
5.
Niemiecka stacja RTL w 2008 roku przygotowała materiał o tym jak posłowie do Parlamentu Europejskiego nadużywają możliwości zarabiania w Parlamencie Europejskim. Jednym z bohaterów materiału jest nowy szef kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej do PE Tadeusz Zwiefka.
http://www.wprost.pl/ar/439977/Szef-kampanii-PO-do-Parlamentu-Europejskiego-bral-pieniadze-mimo-ze-nie-byl-na-posiedzeniu/#.UyPPQasYfcY.wykop
(Wprost, 14.03 2014)
6.
Z treści raportu podsumowującego działalność Centralnego Biura Antykorupcyjnego w 2013 r. Wynika, że CBA prowadziło 469 postępowań przygotowawczych, najwięcej dotyczyło administracji samorządowej i sektora gospodarczego. Zarzuty usłyszało w sumie ponad pół tysiąca osób – w tym wielu urzędników.
Okazuje się, że w sprawach, którymi CBA zajmowało się w ubiegłym roku, Skarb Państwa mógł ponieść szkody w wysokości nawet 840 mln zł. Chodzi m.in. o nieprawidłowości przy przetargach na sprzęt teleinformatyczny w MSWiA, Komendzie Głównej Policji i Ministerstwie Sprawiedliwości, ale też np. wyłudzanie dotacji z UE oraz nielegalną produkcję i obrót paliwami płynnymi. Wartość zabezpieczonego przez Biuro mienia wyniosła 22,5 mln zł.
Wśród najpoważniejszych spraw wymienionych w opracowaniu, którymi zajmowali się w ubiegłym roku funkcjonariusze CBA znalazły się m.in. śledztwa określane w mediach jako infoafera, a dotyczące nieprawidłowości przy zamówieniach publicznych m.in. w MSWiA, KGP i resorcie sprawiedliwości.
http://niezalezna.pl/53699-znamy-raport-cba-najwiecej-afer-wykryto-w-administracji-i-ministerstwach-po
To również warto przypomnieć:
http://www.wprost.pl/ar/430483/Tajny-raport-o-kulisach-infoafery/
7.
Rodzina prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz- Waltz miała zarobić fortunę na sprzedaży kamienicy bezprawnie odebranej prawowitym, żydowskim właścicielom – pisze tygodnik „wSieci”.
http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/rodzina-hanny-gronkiewicz-waltz-nielegalnie-zarobila-na-pozydowskim-mieniu/571e3
8.
I tak można by przypominać mniejsze, większe i największe afery, które przez ostatnie 7 lat prawie codziennie wstrząsały Polską . Tutaj jest zresztą w miarę kompletny wykaz:
http://markd.pl/afery-po-0-748-i-kadencja-rzadow/
Obrazują one jawną degrengoladę „partii miłości”, która z Polski uczyniła folwark. I usiłuje wydusić z niego jak najwięcej nie dając nic w zamian prócz obietnic.
Ale to tylko jedna, najbardziej widoczna co prawda, strona medalu. Przykład Hofmana i jego przyjaciół pokazuje, że na szczeblach władzy zbyt łatwo można zagarniać publiczne pieniądze, obojętnie, po której jest się stronie.
W PO natomiast ilość afer jest tak duża, że można mówić o aferalnym charakterze całego ugrupowania. Korupcja i zamach na publiczną kasę stały się najwyraźniej wewnętrzną normą tej formacji.
Ale jaką ma gwarancję potencjalny wyborca, że zmiana ugrupowania rządzącego przyniesie zmianę na lepsze?
9.
Wszak okazja czyni złodzieja. Powyżej przypomniane afery wskazują przede wszystkim na wadliwość systemu, który nie tylko, że na nie pozwala, to na dodatek pozostawia je w zasadzie bezkarnymi. Nie istnieją bowiem mechanizmy pozwalające na skuteczne odwołanie posła czy samorządowca mającego zbyt lepkie ręce.
Nie będzie więc lepiej, póki nie zmienimy systemu.
W podobnej przecież sytuacji Józef Piłsudski przeprowadził zamach majowy:
I staję do walki, tak jak poprzednio, z głównym złem państwa: panowaniem rozwydrzonych partyj i stronnictw nad Polską, zapominaniem o imponderabiliach, a pamiętaniem tylko o groszu i korzyści.
Myśmy jednak zdemontowali armię, a prowadzona po 1989 r. prywatyzacja pozbawiła realnej siły związki zawodowe. Kto zatem może sięgnąć po władzę i zaprowadzić niezbędne reformy?
Czy grozi nam dalsza pauperyzacja społeczeństwa i wprowadzenie w praktyce dziedziczności urzędów na kształt czasów saskich I RP? Aż państwa ościenne znowu nas podzielą pomiędzy siebie? Na szczęście dziś trudno przypuszczać, że rozbiorów dokona Litwa wespół z Czechami czy inną Białorusią.
Musimy pamiętać, że ta władza jest równie słaba. Jedynie ciut bardziej zorganizowana od społeczeństwa.
A, jak myślę, ze panowie
duza by juz mogli mieć,
ino oni nie chcom chcieć!
Bo to w naszych rękach spoczywa najważniejszy oręż – kartka wyborcza.
10.11 2014
_________________________
* za Józefem Piłsudskim (1926)