już stos Kaina złożony w ofierze…
już czuję zapach…i dymu…i krwi…
już stos Kaina złożony w ofierze
już bez ofiary świat się nie podniesie
aż się wypełni szatańskie przymierze
ci co odgadli trafnie boże znaki
stoją strwożeni groźną wizją kary
i nasłuchują jak nad światem biją
głosem przestrogi niebieskie zegary
ranimy Boga pychą i mamoną
szyderstwem z prawa…krzyża i miłości
burząc harmonię wpisaną w Dekalog
gdzie Bóg był miarą prawdziwej wolności
bo bez tej miary nie umiemy znaleźć
drogi i celu…sposobu i…prawa
i wolność nasza zmieniona w anarchię
dziś coraz częściej z nas się naigrawa
uwierzyliśmy że możemy kupić
szczęście i wolność…spokój i sumienie
naiwnie wierząc liberalnym bożkom
oraz w kupiony los i…rozgrzeszenie
już się szarpiemy w niewidocznej smyczy
w elektronicznym kokonie niewoli
który śmiertelnie oplątał nam serce
choć nic nie krwawi…oraz nic…nie boli
lecz przecież trwoży dym…i…zapach krwi…
już stos szatana złożony w ofierze
z tych co sprzedali wolność za miraże
którzy zerwali…ze Stwórcą…przymierze !
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid