Bez kategorii
Like

CP. Cywilizacja, a struktura władzy

08/08/2011
400 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
no-cover

To najbardziej delikatna i trudna sfera rozgraniczeń cywilizacyjnych. W opracowaniu Cywilizacja Polska te elementy zostały zaznaczone, ale nie eksponowane – właśnie z uwagi na duże uogólnienia w tamtym tekście.

0


 

Jak zatem winna być „umocowana” władza w strukturze cywilizacyjnej – jeśli podstawą rozważań pozostaje rodzina?

 

Wywód jest następujący.

Pierwszą kwestią jest ustalenie zasad, jakie mają obowiązywać w danej wspólnocie. Te zasady – to idee cywilizacyjne. To rodzaj umowy pomiędzy zamierzającymi tworzyć wspólnotę narzeczonymi.

I, jak wielokrotnie to wskazywałem, idee cywilizacyjne są odniesieniem do Praw Miłości, acz w zdegenerowanych przypadkach mogą być traktowane rewersyjnie – zarówno w całości, jak i w tylko części odniesień.

 

Bo są takie ułomne cywilizacje (tym terminem określam takie, gdzie brak funkcjonalnej pełni wynikającej z odrzucenia części odniesień), gdzie np. negowana jest miłość do Stwórcy. Bóg jest albo traktowany jako taki „starszy i silniejszy gość, który może pomóc, ale i może dobrze zaszkodzić – takie podejście jest w religii, która wymyśliła pytanie, czy Bóg może stworzyć kamień, którego nie będzie mógł podnieść, albo w ogóle neguje się istnienie Boga – Stwórcy.

 

Podobny może być stosunek do „bliźniego” – otoczenia – to znowu kwestia, czy to otoczenie, w tym i inne jednostki obdarzone świadomością, to konkurencja, którą należy uczynić sobie poddaną, czy równoprawny uczestnik współbytowania.

 

I wreszcie, czy siebie traktujemy jako zesłańców, których celem jest wyzwolenie się od wszystkich ziemskich zależności, czy też jesteśmy obdarowani przez Stwórcę wynikającymi z miłości darami pozwalającymi na duchowy rozwój, którego cel nie jest nam znany, ale który na pewno wynika z Bożej Miłości.

 

Dalszym krokiem jest ustalenie „funkcji wykonawczych” związku. Potrzebna jest struktura decyzyjna. To ta, która winna jest szybko określać stosunek do otoczenia. Owszem, na podstawie pierwotnych ustaleń, ale niekiedy na pograniczu tych zależności. Te decyzje są związane z osądem sytuacji.

Ta konstatacja wskazuje, że władza wykonawcza i władza sądownicza winny stanowić jedno. Co więcej – także prawo – wszystkie jego formy dostosowawcze związane z rozwojem, winny być stanowione przez strukturę wykonawczą władzy.

 

Oprócz struktury decyzyjnej – potrzebna jest też struktura refleksyjna. To struktura, która analizuje i sprawdza, czy podejmowane decyzje i stanowione prawo, jest zgodne z ideami cywilizacyjnymi – umową wspólnoty.

Zakłada się, że prawo stanowione przy zgodności z ideami cywilizacyjnymi jest formą ustalonych i ugruntowanych doświadczeniem zachowań i zależności.

To nie do końca prawda, gdyż niekiedy wprowadza się zasady mające antycypować zdarzenia, bądź też są reakcją na zagrożenia i szybko zmieniające się okoliczności. W takich przypadkach struktura refleksyjna pozwala na dokonywanie koniecznych korekt w miarę ustępowania zagrożeń, czy też ustaleń wskazujących niedostosowanie.

 

Jedno jest oczywiste; prawo stanowione nie może być nadrzędnym, ani też sprzecznym , z ideami cywilizacyjnymi. Prawo takie jedynie dostosowuje potrzebę bieżących uregulowań wynikających z sytuacji rozwojowej, do idei zasadniczej.

 

W tym kontekście można rozważać kwestię zasad obowiązywania prawa i sądów.

Jeśli idea cywilizacyjna jest osią polityki – to sądy i prawo są zależne politycznie.

Twierdzenie, że Sądy winny być niezależne od struktur państwa i kierować się literą li tylko ustanowionego prawa – jest podważeniem idei cywilizacyjnej, godzącym w podstawy bytu państwa i szerzej w podstawy istnienia cywilizacyjnej wspólnoty.

 

Multikulturalność – pod tym terminem wprowadza się jako równorzędne odmienne idee cywilizacyjne, gdzie sądy i stanowione prawo miałyby być gwarantem systemu. Takie ujęcie musi prowadzić do degeneracji, gdyż nie jest możliwe utrzymanie spójności przy braku wspólnych ustaleń, co do zasad postępowania . Te mogą być tylko wynikiem odniesienia do wspólnie uznawanych idei cywilizacyjnych.

 

Obecnie pojawiła się idea Intronizacji Chrystusa. To bardzo ciekawa, ważna i dalekosiężna inicjatywa.

Jak ją należy rozumieć w świetle przytoczonych uwag?

 

Od razu na wstępie zaznaczę, że jest to idea, którą można zaliczyć do filarów polskości, bo stanowiąca o naszej specyfice. Do tego – głęboko powiązana z chrześcijaństwem i to raczej tym ewangelicznym, a nie związanym z KRK.

 

Już kiedyś rozważałem te kwestie, w odniesieniu  do problemów etycznych, jakie wystąpiły w czasie Powstania Styczniowego.

Car był  koronowany na króla Polski. Zatem przeciwstawianie się królowi – było przeciwstawianiem się prawu. To punkt widzenia przeciwników Powstania, legalizujących władzę cara, gdzie to car (w turańszczyźnie), jest źródłem prawa. Przeciwstawianie się mu jest więc bezprawne.

 

Tymczasem w systemie polskim król jest Strażnikiem Prawa ustanowionego w duchu idei cywilizacyjnej – idei polskości.

Król nie jest więc źródłem prawa, a w polskim systemie, również król mógł być napominany instytucją rokoszu o swych ograniczeniach, jeśli przekraczał swe uprawnienia.

I w takich kategoriach należało rozpatrywać Powstanie Styczniowe.

 

Idea Chrystusa – Króla Polski, nawiązuje do takiego rozumienia roli króla. Chrystus miałby być Strażnikiem Prawa idei cywilizacyjnej, wspólnej chrześcijaństwu i polskiej idei państwowotwórczej.

Wielu z katolików obruszy się na takie usytuowanie Boga-Człowieka. Proszę jednak zauważyć, że sam Chrystus wskazywał, że nie przyszedł, aby zmieniać, a wypełniać Prawo.

Prawo zawarte w Przykazaniach Miłości.

 

Chrystus, jako Król Polski, byłby zatem gwarantem stanowienia praw zgodnych z doktryną chrześcijańską i tożsamymi z polskimi ideami cywilizacyjnymi.

 

Przeszkodą – co może dziwić, jest KRK, a to z racji hierarchicznej struktury.

Jak pisałem wcześniej – religia w cywilizacji pełni rolę refleksyjną. Kultywuje idee cywilizacyjne nadając im niekiedy formę liturgii, i porównuje z nimi podejmowane działania. Ocenia także pod tym względem stanowione prawa.

Ukształtowany model hierarchiczny, wraz ze skostnieniem struktur , jest typowy dla władzy wykonawczej, gdzie ostatecznym odwołaniem, niezależnie od racji, jest najwyższy hierarcha.

To ujęcie, acz uwarunkowane historycznie, jest sprzeczne ze społeczną rolą religii, gdzie refleksja zaczyna być zastępowana nakazem. Wszak to Kościół przypisuje sobie prawo zwierzchności (jeśli nawet tylko nominalnej), nad władzą wykonawczą, poprzez choćby konsekrację przedstawicieli władzy.

 

Kończąc. Sytuacja obecna przypomina nieco czasy życia Chrystusa.

Dana jest bowiem idea cywilizacyjna w postaci Praw Miłości, co zostało zapisane w Ewangelii. Podobnie było wtedy; Księgi zawierały wszystkie dane dotyczące Prawa, gdzie Przykazania Miłości były także obecne.

 

Jest kwestią wyboru drogi: czy KRK pójdzie drogą judaizmu, czy też powróci na Drogę Prawdy i Życia. Wierzę, że obecność Chrystusa w Kościele stanowi gwarancję wyboru, ale może też być, że zjudaizowani fundamentaliści katoliccy, a jest ich sporo, spowodują rozłam.

 

Polska jest miejscem konfrontacji.

 

Polskość, czy multi-kulti? 

0

Krzysztof J. Wojtas

Zainteresowania z róznych dziedzin. Wszystko po to, aby ustalic wartosci, jakimi warto sie kierowac w wyborach.

207 publikacje
5 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758