Jan Krzysztof Bielecki, szef doradcow ekonomicznych Tuska, wyjasnil juz nam przed laty jak zdobyc pierwszy milion. Wojciech Kostrzewa, prezes ITI, pokazal nam droge jak zdobywac ten pierwszy procent (1%).
Bielecki i Kostrzewa maja wiele wspolnych charakterystyk, w tym to ze obaj przeszli z banku w ktorym pracowali na intratna i lukratywna posade do dobrego klienta owego banku. Obaj panowie zostana kiedys bohaterami wykladow na katedrach etyki biznesowej w polskich szkolach biznesu.
Wojciech Kostrzewa byl juz bohaterem wpisu felietonu Goodbye ITI, ale piatkowe zwierzenia kasjera ITI z Zurichu dla Rzeczposplitej odslonily nam nowy obraz podzialu wplywow pomiedzy nominalnymi i oficjalnymi udzialowcami ITI, podzial ktory warty jest komentarza.
Kasjer ITI z Zurichu, Bruno Valsangiacomo, poinformowal czytelnikow Rzeczpospolitej ze Wojciech Kostrzewa ma 1 % akcji ITI. Wczesniej wiedzielismy ze Kostrzewa dostaje w prezencie darmowe akcje ITI, nie wiedzielismy ile ich bylo razem.
Jak pamietamy Kostrzewa byl wiernym dostawca finansowania dla ITI, zarowno jako prezes Polskiego Banku Rozwoju jak i jako prezes BRE Banku. Do tego BRE Bank objal w pewnym momencie 10% udzialow w TVN i pomogl zalatwic dla ITI przejecie portalu onet.pl. Pracownicy ITI wspominaja z nostalgia czasy kiedy to w momentach braku plynnosci ITI jechali najpierw do BRE Banku po czek a nastepnie do dostawcow.
Dziwne jest wiec ze tak zasluzony dla ITI czlowiek skonczyl tylko z 1% akcji ITI w prezencie podczas kiedy wizjoner s.p. Wejchert – ktory nigdy nie ukrywal swojego braku zainteresowania medialnym holdingiem ITI – koncentrujac sie raczej na dobrej kuchni, wiecznej mlodosci, golfie i nieruchomosciach, zostal z nominalnym udzialem w ITI wynoszacym az 64%. Jest to nieslychana i niesprawiedliwa dysproporcja.
Rozumiemy ze Kostrzewa otrzymal swoj 1% z tzw. nominalnej "dzialki" sp Wejcherta (przedtem 65% teraz 64%).
Jezeli tak zasluzony dzialacz jak Kostrzewa dostal 1% akcji ITI, to faktyczny udzial Wejcherta w ITI tez nie powinien przekraczac kilku (najwyzej kilkunastu) procent. To pokrywaloby sie logicznie z wyplatami gotowki z ITI na rzecz "udzialowcow" i ich spadkobiercow w ostatnich kilkunastu miesiacach.
Reszta sprawy pozostaje w rekach kasjera ITI z Zurichu i jego rosyjskiego doradcy pana Siergieja Safronowa.
Z Panamy przez PRL do III RP, czyli o wplywie Wizjonerskiej Strategii Inwestowania (WSI) na Polske -- czytaj cala prawde calodobowo -- na www.wsi24.pl oraz Facebook / Goodbye ITI -- i mysl samodzielnie, bez TVN24 !!