Ktoś odarł nas z pięknych marzeń o wolnym człowieku, o wolnej Polsce, z marzeń o możliwości walki o sprawiedliwość. Zniszczył rodzącą się solidarność i Jasny Lot Ku Wolności, wzbudzony po „katastrofie smoleńskiej”.
Sąd Koleżeński Stowarzyszenia „Solidarność Walcząca”
w pierwszej instancji wydał orzeczenie w sprawie
Spasowska contra Pietraszko
20 stycznia 2011 roku złożyłam skargę do Sądu Koleżeńskiego Stowarzyszenia SW na Jerzego Pietraszko; 30 czerwca 2011 roku Sąd Koleżeński pierwszej instancji wydał orzeczenie.
Dużo czasu zajęło Sądowi kilkukrotne powiadamianie Jerzego Pietraszko o terminie posiedzeń Sądu. Mimo, że został listami poleconymi skutecznie powiadomiony – nasz bohater nie stawił się przed Sądem Koleżeńskim. Myślę, że zabrakło Mu odwagi cywilnej do konfrontacją ze mną.
W skardze wnioskowałam o usunięcie Jerzego Pietraszko ze Stowarzyszenia SW, za niemoralne zachowania i naruszanie moich dóbr osobistych. Sąd wymierzył inną karę – nagany i zadośćuczynienia (patrz: Orzeczenie Sądu[1]i Uzasadnienie [2]), od której postanowiłam odwołać się do drugiej instancji Sądu Koleżeńskiego i domagać się usunięcia Jerzego Pietraszko ze Stowarzyszenia SW. Nasz bohater pomówił Sąd Koleżeński o stronniczość i uznał, że bardziej opłaca mu się złożyć rezygnację z członkostwa w Stowarzyszeniu „Solidarność Walcząca” [3].
Dopóki groźba sądu koleżeńskiego wisiała nad nim, jeszcze przed wyrokiem, Jerzy Pietraszko powstrzymywał się przez chwilę od atakowania mojej osoby, a moim substytutem do tych ataków był Pan Marek Delimat [4]. Obecnie brutalne ataki Jerzego Pietraszko na mnie niepomiernie się wzmogły i bez osłonek daje wyraz swojej do mnie nienawiści [5].
Niepokoi mnie jednak coś innego. Jerzy Pietraszko odgraża się, że nadal będzie reprezentował Stowarzyszenie SW, co oznacza, że nadal będzie mu szkodził [6].
Po doświadczeniach, jakie mam z tym bohaterem, mogę stwierdzić, że jest to bardzo zły człowiek, który pozbawiony jest sumienia [7]. Ma problemy z odróżnieniem dobra od zła. Nie interesuje go zachowanie moralne, takie, które nie krzywdzi drugiego człowieka. Z pewnością daleka jest mu chrześcijańska miłość bliźniego. Ludzi, których spotyka, traktuje jak pionki, w swoich grach, które nie mają odniesienia do rzeczywistego świata, bo są spektakularnie wręcz wymyślone. Nie wiem, co jest tego przyczyną, że satysfakcję sprawia mu wygrana gra, a nie prawda i dobro.
Innym aspektem osobowości Jerzego Pietraszko są kalki myślowe w jego świadomości, które stosuje do opisu rzeczywistości społecznej. Jak zauważyło kilku komentatorów wypowiedzi, na piśmie sformułowanych, przez Jerzego Pietraszko, jest to język głębokiej PRL, totalitarnej świadomości tamtego czasu. Jeśli dodać do tego stosowane metody: nieustannego szantażu i nie uchylanie się od manipulacji i kłamstwa, pomawianie innych o najgorsze rzeczy, aby tylko osiągnąć wyznaczony cel – to przypomina mi się wiedza o działaniach służb bezpieczeństwa PRL, zapisana w dokumentach IPN, wobec osób rozpracowywanych, w tym wobec mnie. Nie twierdzę w tym momencie, że Jerzy Pietraszko był związany ze służbami PRL, bo tego nie wiem, ale dysponuje taką świadomością i tak się zachowuje. Niszczy innych ludzi. Stawia się ponad nimi. Chce być panem sytuacji poprzez zastraszanie i gry operacyjne.
Jerzy Pietraszko skrzywdził mnie i inne osoby, przede wszystkim Pana Marka Delimata. Jego skrzywdził w stopniu jeszcze większym niż mnie. Odarł nas z pięknych marzeń o wolnym człowieku, podmiocie polityki i historii, o wolnej Polsce, budowanej wraz z innymi siłami patriotycznymi, marzeń o możliwości walki o sprawiedliwą Polskę – we Wrocławiu, w Polsce i na świecie. Zniszczył, wraz z innymi działaczami z PiS, rodzącą się ponownie w nas solidarność Narodu Polskiego i Jego Jasny Lot Ku Wolności, wzbudzony po „katastrofie smoleńskiej”. Znowu musiałam przeżyć traumę, w konfrontacji ze zniewolonym, przez siły zła, umysłem złego człowieka.
Jerzy Pietraszko nie ma kwalifikacji moralnych, żeby reprezentować Stowarzyszenie „Solidarność Walcząca”. Tym bardziej, że nie jest już Jego członkiem.
Poniższy, długi tekst, jest egzemplifikacją powyższej mojej wypowiedzi. Podaję fakty, daty, cytaty pokazujące, jak doszło do sprawy Spasowska contra Pietraszko przed Sądem Koleżeńskim Stowarzyszenia SW. Sąd ograniczył się do wątków dotyczących bezpośrednio mojej osoby, jako członka Stowarzyszenia "Solidarność Walcząca", ale cała sprawa ma daleko szerszy zasięg i wymiar i to właśnie chcę pokazać w tym swoistym, niepełnym kalendarium, zamieszczonym poniżej [7].
Halina Spasowska
Przypisy:
1.Orzeczenie Sądu Koleżeńskiego Stowarzyszenia „Solidarność Walcząca” z dnia 30 VI 2011.
http://spasowska.nowyekran.pl/post/22102,lisica-w-kurniku-iv-sad
2. Uzasadnienie Orzeczenia Sądu Koleżeńskiego Stowarzyszenia „Solidarność Walcząca” z dnia 6 VII 2011.
http://spasowska.nowyekran.pl/post/22102,lisica-w-kurniku-iv-sad
3. Rezygnacja Jerzego Pietraszko z członkostwa w Stowarzyszeniu „Solidarność Walcząca” z dnia 4 VII 2011.
http://spasowska.nowyekran.pl/post/22399,lisica-w-kurniku-v-ucieczka
4.Kalendarium z dnia 24 VII 2011, pkt. 11, 12, 14, 15, 18, 19!, 20! .
[patrz poniżej]
5.Podtrzymanie rezygnacji przez Jerzego Pietraszko z dnia 12 VII 2011, pkt. 3, 4, 5.
http://spasowska.nowyekran.pl/post/22399,lisica-w-kurniku-v-ucieczka
6. Rezygnacja Jerzego Pietraszko z członkostwa w Stowarzyszeniu „Solidarność Walcząca” z dn.4 VII 2011, pkt.5
i komentarze.
http://spasowska.nowyekran.pl/post/22399,lisica-w-kurniku-v-ucieczka
7. Kalendarium z dnia 24 VII 2011, całość.
[patrz poniżej]
K A L E N D A R I U M
1. 30 sierpnia 2010 pojechałam do Gdyni na obchody 30. Rocznicy Solidarności. 31 sierpnia 2010, po uroczystościach rocznicowych, poszłam na sprawę Wałęsa contra Wyszkowski do sądu. Wśród osób, które tam się pojawiły spotkałam Panią Beatę Kuna i od niej dowiedziałam się o istnieniu komitetów poparcia Jarosława Kaczyńskiego. Ponieważ „katastrofa smoleńska” wstrząsnęła mną na tyle, że czułam wielką potrzebę zrobienia czegoś dla Polski, postanowiłam się włączyć. Najlepiej by było w Gdańsku, ale to zbyt daleko. Pani Beata wskazała mi Jerzego Pietraszko, jako osobę z Wrocławskiego Komitetu Poparcia JK. Znaliśmy się. Zadzwoniłam do niego. Spotkaliśmy się u mnie w domu. 29.09.2010;13:12 wysłał mi e-mail z powiadomieniem o spotkaniu Komitetu 01.10.2010. Poszłam. Spotkałam kilka interesujących osób, w tym Pana Marka Delimata. Podpisałam i złożyłam deklarację o przystąpieniu do Komitetu, do pobrania której, ze strony internetowej Komitetu, i do przyniesienia na zebranie, zachęcono mnie w zaproszeniu, przysłanym tym samym e-mailem przez Jerzego Pietraszko [e-mail zachowałam].
2. Na pół rocznicę „katastrofy smoleńskiej” 10.10.2010 postanowiłam być w Warszawie i zachęcałam innych członków Wrocławskiego Komitetu Poparcia JK do wyjazdu. Pan Marek Delimat zamieścił informację o formowaniu grupy wrocławskiej na stronie Komitetu. Zaczęła się współpraca. Świetna atmosfera, kreatywna, pełna wolności, patriotyczna. Bardzo mi się podobało. Aż tu do Pana Marka Delimata przychodzi Radosław Rozpędowski, szef struktury miejskiej PiS, który po cichu nadzoruje obywatelski Komitet Poparcia Jarosława Kaczyńskiego!, i ostrzega Go przede mną, nalegając na zaprzestanie kontaktów! Pan Marek Delimat nie ulega tej szeptance i nie zrywa współpracy ze mną, sądzi bowiem, że jest wolnym człowiekiem w wolnym kraju. Ostrzegałam Go, że może mieć kłopoty z mojego powodu, ponieważ jestem przez UKŁAD we Wrocławiu sekowana, ale nie wystraszył się.
3. Napisałam 13.10.2010 relację z Warszawy, z pół rocznicy „katastrofy smoleńskiej”, na stronę Wrocławskiego Komitetu Poparcia JK. Świetnie została przyjęta przez społeczność Komitetu. Miała życzliwe komentarze. Fajnie.
4. Pod koniec listopada 2010 Pan Marek Delimat zamieszcza na stronie Wrocławskiego Komitetu Poparcia JK informację o inicjatywie jednej z anonimowych obecnie członkiń Komitetu, która proponuje zorganizowanie patriotycznego balu charytatywnego w Sylwestra 2010, który przyczyni się, zdaniem pomysłodawczyni, do konsolidacji środowisk patriotycznych. I zaczęło się:
5. 29.11.2010; 22:24 Krzysztof Kobielski, na stronie internetowej Komitetu, atakuje projekt balu w imieniu Komitetu Poparcia JK. Na zebraniu „grupy inicjatywnej” Komitetu Poparcia JK, na które się wybrałam, usilnie argumentowałam za tym projektem. Jerzy Pietraszko we wpisie na społecznej stronie, odwiedzanej przez wiele setek osób, skłamał, że nikt nie poparł tej inicjatywy i odciął się od niej, chcąc ją zablokować. Dlaczego? Ponieważ nie pochodziła od „grupy inicjatywnej” – nadzorującej Komitet. W tej grupie jest Jerzy Pietraszko. [Kto to widział, żeby obywatele mieli własną inicjatywę, bez kontroli; to stwarza zagrożenie dla Układu, nieprawdaż?].
6. Na mój protest wobec takich jawnych kłamstw i manipulacji, co do balu, Jerzy Pietraszko 30.112010; 21:09 przystępuje, na stronie Wrocławskiego Społecznego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego do frontalnego ataku na mnie, mającego na celu zdezawuowanie mojej osoby w przestrzeni publicznej wśród użytkowników tej strony. Pisze całkowicie pospolity donos, mający być podstawą do zdyskredytowania i ośmieszenia mnie:
„[…] Halina zajęta była odbieraniem głosów Kaczyńskiemu. Na szczęście niezbyt pokaźnej ich liczby – co jednak również nie świadczy dobrze o profesjonalności tych działań”.
W wyborach prezydenckich, w pierwszej turze, pomagałam Kornelowi Morawieckiemu w Jego Komitecie Wyborczym.
7. W tym samym komentarzu, dotyczącym balu, Jerzy Pietraszko pisze coś tak kuriozalnego, że aż nie wiadomo, o co chodzi – kłamstwo? błąd? manipulacja?:
„Ja podałem wynik nieodbytego głosowania nad inicjatywą (wszyscy przeciw, Halina była gościem zebrania)”.
Ten, przedziwnie pokrętny, wpis Jerzego Pietraszko poniża mnie, jako osobę gorszą wśród równych. Nie byłam gościem, byłam na zebraniu takim samym członkiem Komitetu Poparcia JK, jak pozostali uczestnicy spotkania.
8. I następna manipulacja i manifestowanie swojej wyższości nade mną. Jerzy Pietraszko poucza mnie [w tym samym e-mailu]:
„nie wolno nadużywać swobód działania” . [sic]
W ten sposób Jerzy Pietraszko próbuje ograniczyć moją obywatelską inicjatywę i wolność, stawia się ponad mną, ocenia moje działania negatywnie, poucza mnie w przestrzeni publicznej, pomniejsza w ten sposób moją osobę i sugeruje, że nie mam prawa do działania, za którą wezmę osobistą odpowiedzialność.
9. Dalej jest tylko gorzej. 01.12.2010; 10:36 Jerzy Pietraszko nadal mnie atakuje. Na tym etapie Pan Marek Delimat, gdy się pojawia we wpisach, to jako ten raczej lepszy. Istota problemu jest taka sama. Zdezawuować, ośmieszyć, poniżyć i pozbyć się mnie z komitetu. Pietraszko pisze do mnie:
czyli – „my”[!] nie chcemy w Komitecie Poparcia JK Haliny Spasowskiej, która nie myśli tak jak „my”;
czyli – nie mam prawa się wypowiadać w sprawach społecznego!!! komitetu, bo "takie
prawo mają tylko wybrani", czyli „my”;
czyli – głupia Halina Spasowska nie może czegoś pojąć.
10. Następnie, 02.12.2010; 08:30, na tej samej stronie Komitetu Poparcia JK, Jerzy Pietraszko pisze następny donos natury politycznej, teraz do innego uczestnika dyskusji na forum:
„Odnośnie p.Spasowskiej […] W obu turach. Pani Spasowska w pierwszej turze działała przeciw Jarosławowi Kaczyńskiemu [bezczelne kłamstwo Pietraszki], a akces do Komitetu zgłosiła już po zakończonych wyborach. Do tego uzurpuje sobie prawo do występowania w imieniu Grupy Inicjatywnej do niej nie należąc. Grupa nie jest zamknięta.”[sic].
Mamy tu do czynienia z następnym kłamstwem Jerzego Pietraszko na mój temat. Ja nie działałam przeciw nikomu, także nie przeciw…Jarosławowi Kaczyńskiemu – ani subiektywnie, ani obiektywnie i Pietraszko to dobrze wie, ale pisze takie rzeczy do 1100 osobowej społeczności Komitetu Poparcia JK, żeby mnie skazać na infamię i pozbyć się z Komitetu. Skrzywdził mnie w ten sposób – przypominam, że cała akcja toczy się w kontekście pomysłu balu sylwestrowego, którego pomysłodawczynią była, anonimowa w tej chwili, sygnatariuszka we Wrocławskim Komitecie Poparcia JK! Ileż to spisków, przeciw ciemiężcom, zawiązali Polacy w tę ostatnią noc roku.
Krzysztof Kobielski i Jerzy Pietraszko wykorzystali „bal”, jako pretekst do ataku na społeczny, obywatelski charakter Komitetu i jego członków, w tym na mnie i Pana Marka Delimata.
11. 10.12.2010 odbyła się konferencja w Jachrance – do której dążyły Komitety Poparcia JK w całym kraju, a do zwołania której przyczyniłam się wraz z Panem Markiem Delimatem, w porozumieniu z organizatorami konferencji w kancelarii Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego z PiS. Tydzień wcześniej przygotowaliśmy listę wrocławskich środowisk patriotycznych. Kornel Morawiecki ponadto przygotował przesłanie do Konferencji Komitetów w Jachrance, które to przesłanie konsultował ze mną. Informację o liście wrocławskiej wysłaliśmy do organizatorów w Warszawie.
Kilka dni przed konferencją w Jachrance, dowiedziawszy się o naszej inicjatywie, w poczuciu zagrożenia swoich pozycji, grupa działaczy w PiS postanowiła przejąć definitywnie kontrolę nad społecznym zgromadzeniem, jakim był Wrocławski Społeczny Komitet Poparcia Jarosława Kaczyńskiego. Ujawnili się, ustami Jerzego Pietraszko, jako „ojcowie założyciele” [ już nie „grupa inicjatywna”, w której był Pan Marek Delimat] i w tym celuprzypuścili – publicznie, niespodziewany atak, na Pana Marka Delimata i na mnie.
Owi działacze, zdezorientowani biegiem wydarzeń, nad którymi nie mieli kontroli – na ogólnym zebraniu członków Wrocławskiego Społecznego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego 07.12.2010 na Politechnice Wrocławskiej [zebranie zgromadziło jakieś 200 osób, m.in. Kornel Morawiecki], zaatakowali mnie i Pana Marka Delimata, aby odebrać nam legitymację społeczną i uniemożliwić nam swobodną działalność. Bandycki wręcz napad, który trwał jakieś dwie godziny, rozpoczął Jerzy Pietraszko. Jest film nagrany na tym spotkaniu.
W komentarzu do mojego późniejszego wpisu „Jachranka po wrocławsku”, gdzie opisuję te wydarzenia, na stronie Wrocławskiego Społecznego Komitetu Poparcia JK z 17.12.2010; 13:45 Jerzy Pietraszko pisze na forum komentarz następującej treści:
”Kilka ważnych faktów zamiast polemiki. Polemizować bowiem nie ma ani z czym ani z kim. […] 2. Pani Spasowska nie była i nie jest członkiem Komitetu [kłamstwo Pietraszki]. Gdy był czas najważniejszy występowała przeciw Jarosławowi Kaczyńskiemu.[…] [bezczelne kłamstwo Pietraszki]. Uzurpuje sobie prawo do występowania w naszym imieniu [kłamstwo Pietraszki], powołując się na swą ponoć świetlaną przeszłość. Gdy w obecności […] zaczęła podkreślać swe zasługi dla Polski – wszyscy przy stole byli więcej niż zażenowani. Dość takich bolków czy michników, którzy „dla nas wygrali”.
Cytowany powyżej wpis jest długi i wiele w nim inwektyw pod moim i Pana Marka Delimata adresem udało się Jerzemu Pietraszko zmieścić. Wypowiedź jest haniebna, szarga nasze dobre imię, odbiera nam nasze zasługi dla Polski, obraża i oczernia w przestrzeni publicznej. Niemniej, to co najciekawsze – cel, został przez Jerzego Pietraszko wyartykułowany na końcu cytowanego wpisu:
”A jeśli ktoś w grupie nie umie bądź nie chce działać – już od czasów prehistorycznych był eliminowany z jakiegokolwiek mikrospołeczeństwa”.
Oto credo Jerzego Pietraszko i zadanie: wyeliminować mnie i Pana Marka Delimata. Przypomina mi to zdarzenie, gdy prof. Jarosław Ładosz w latach 1978 lub 1979 zalecał mi dość kategorycznie na zajęciach z filozofii, w obecności całej grupy studentów, wyjazd z Polski, jak mi się nie podoba socjalizm. Niemniej termin „eliminacja” budzi daleko groźniejsze, bo faszystowskie skojarzenia. To postępowanie i myślenie Jerzego Pietraszko budzi we mnie ogromny niepokój i całkowity sprzeciw moralny. Co on by zrobił ze mną, gdyby musiał działać w warunkach ekstremalnych, np. wojennych?
12. Po konferencji w Jachrance napisałam relację, zamieszczoną na stronie społecznego Komitetu Poparcia JK: „Jachranka po wrocławsku” oraz „List do Pani Grażyny”, pokazujące zaobserwowane przeze mnie patologie. Teksty zostały zamieszczone na stronie Społecznego Komitetu Poparcia JK przez Pana Marka Delimata, obok innych relacji na ten temat, i wzbudzały duże zainteresowanie. Reakcja Jerzego Pietraszko była następująca:
Temat: ostatni post Haliny
Data: Wed, 22 Dec 2010 02:40:33 +0100
Nadawca: Jerzy Pietraszko
Adresat: Marek Delimat
„O co Ci chodzi w tej grze – tego nie wiem. Wiem natomiast, że już solidnie przegiąłeś. Jako moderator ponosisz pełną odpowiedzialność, z karną włącznie, za zamieszczone posty. W związku z inwektywami, jakimi obrzuca mnie Halina w zamieszczanych przez Ciebie postach (w szczególności ostatnim) oświadczam, że jeśli w ciągu najbliższych godzin tego nie zdejmiesz oddaję sprawę do prokuratury. Halina ze względu na ograniczoną poczytalność się obroni, Ty nie.
Nadmienię tylko, że przez służby do których ona mnie przyrównała byłem pozbawiony pracy od 13.12.81 do 1991 roku a pierwszy paszport w życiu dostałem w 1992 roku. Ona nie miała żadnych problemów z żadnymi służbami. Teraz, dla zabicia czasu na emeryturze i dowartościowania się, wymyśla sobie heroiczny życiorys. W większym stopniu niż Krzywonos.
Zastanów się co – a zwłaszcza z kim – robisz.
Pozdrawiam
Jurek Pietraszko[”.]
Jerzy Pietraszko nie podejmuje dyskusji ze mną na forum Komitetu Poparcia JK, ale straszy i szantażuje Pana Marka Delimata prokuratorem i pisze do Niego, do człowieka, który mnie właściwie nie zna, na mój temat, że:
Nawet nie wiem, jak to skomentować: szantaż i straszenie Pana Marka Delimata, poniżanie mnie, pogarda, pozbawienie mnie godności, rozpowszechnianie brudnych kłamstw na mój temat, urabianie negatywnej opinii, ośmieszanie i budowanie negatywnego, nienawistnego wizerunku mojej osoby, infamia – wszystko z powodu i w służbie jakichś pożytków i walki politycznej. Jerzy Pietraszko podjął świadomie i cynicznie działania, mające na celu niszczenie mnie. Oceniam, to co zrobił i robi, jako wysoce niemoralne i dyskwalifikujące Go, jako człowieka.
13. Głos w tej sprawie zabrał Kornel Morawiecki:
http://www.wroclawskikomitet.pl/komitet/ogloszenia/item/185-stanowisko-kornela- morawieckiego-w-sprawie-atak%C3%B3w-na-halin%C4%99-spasowsk%C4%85
[…] „Mniej znane, ale nie mniejsze są zasługi Haliny. Jeszcze przed "Solidarnością", kiedy było trudno, uczestniczyła w patriotycznych głodówkach. Współpracowała z "Biuletynem Dolnośląskim". Za to ją represjonowano i szykanowano, wyrzucono ją z pracy. Jako wyrazicielka opozycji wrocławskiej była w Stoczni Gdańskiej w pamiętnych dniach sierpnia ’80. Miała swój patriotyczny udział w decyzjach tam podejmowanych. Obrażanie jej dzisiaj słowami "o ograniczonej poczytalności" i insynuacjami, że "nie miała żadnych problemów z żadnymi służbami" jest niedopuszczalne.
Na marginesie dodam, że mój tekst Do Uczestników Ogólnopolskiej Konferencji "Lech Kaczyński – pamięć i zobowiązanie" w Jachrance 10 XII 2010 konsultowałem z Haliną.
Jurku, proszę Cię, jeszcze przed Bożym Narodzeniem o przeproszenie Halinki.
Kornel Morawiecki
Oczywiście, jak można się było spodziewać, „odważny” Jerzy Pietraszko, nie przeprosił.
14. W następnym kroku Jerzy Pietraszko, wraz z pozostałymi „ojcami założycielami” i członkami partii PiS, którzy świeżo złożyli akces do Wrocławskiego Komitetu Poparcia JK, podjęli „grę” o spacyfikowanie społecznego Wrocławskiego Komitetu Poparcia JK. Wywierają niebywałe naciski na Pana Marka Delimata i na mnie, żeby zmusić nas do zaprzestania działalności w Komitecie i zamknięcia strony internetowej, którą z wielkim poświęceniem i za własne pieniądze prowadził Pan Marek, stronę będącą krwiobiegiem życia społecznego Komitetu.
Priorytet „w byciu wrogiem” dla Jerzego Pietraszko i kamaryli zyskał teraz Pan Marek Delimat przede mną – po interwencji Kornela i po mojej decyzji o skierowaniu sprawy do Sądu Koleżeńskiego.
Brudna kampania na rzecz zniesławienia Pana Marka Delimata, pozbawienia Go wszelkiej godności, oskarżania go o agenturalność w przestrzeni medialnej i społecznej – w wykonaniu Jerzego Pietraszko i pozostałych kompanów, przerasta wszelkie normy współżycia społecznego i jest haniebna. Jerzy Pietraszko podjął się okrycia infamią Pana Marka Delimata i mnie na wszelkich dostępnych mu forach internetowych, skorzystał ze wszelkich dostępnych mu kontaktów w Polsce i za granicą, także z SW, docierał do Komitetów Poparcia JK w całym kraju, aby szkalować przede wszystkim Pana Marka Delimata i przy okazji mnie, aby uniemożliwić nam działalność polityczną i społeczną. To jest zachowanie tak haniebne, że brakuje słów. To jest po prostu zbrodnia, wykalkulowana, wykonana cynicznie i z zimną krwią, aby doprowadzić dośmierci cywilnej człowieka.
Pan Marek Delimat nie był przygotowany na coś takiego, na taką bezwzględność wczorajszych przyjaciół, którzy przecież pełnymi garściami korzystali z jego pracy i pieniędzy. Jak my wszyscy, z wysokich pobudek patriotycznych złożył akces do Wrocławskiego Społecznego Komitetu Poparcia JK, zaangażował się, był członkiem „grupy inicjatywnej”, odwalił wielki kawał roboty przed wyborami prezydenckimi, co wiele osób podkreśla, wykonał znakomitą pracę dla tego Komitetu, stworzył i utrzymywał za własne pieniądze stronę internetową, zatrudnił do tej pracy specjalnych pracowników, napracował się i sądził, że pracuje dla dobra Polski, dla Ojczyzny, po to aby Jarosław Kaczyński mógł zostać Prezydentem RP. Okazało się to wszystko nieważne. Wyrósł wysoko, bo coś robił, w odróżnieniu od „działaczy” i stał się konkurencją dla istniejącego układu w PiS we Wrocławiu. Postanowiono go zniszczyć i wszystkich, którzy z Nim współpracują, gdyż podobnie rozumieją Polską Rację Stanu. Ja to już „przerabiałam” wcześniej np. w PC, czy w 2007 w PiS, ale On nie spodziewał się, że ktoś może zrobić coś tak podłego, po prostu nie mieściło się to w Jego głowie. Za to w głowie Jerzego Pietraszko mieściło się, i owszem. Zacytuję jedną z wielu wypowiedzi Pietraszki.
Na stronie SW Katowice 28.12.2010 1:26 pm.:
„Żenująca sprawa. Marek Delimat (Kawaleria Narodowa) wciąga środowisko SW do rozbijania ruchów prawicowych w Polsce. Czy bierze za to pieniądze partii rządzącej, czy z innej przyczyny? Nie wiem. Wiem natomiast, że nie reprezentuje on Wrocławskiego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego[…][kłamstwo Pietraszki].Jest to więc wyjątkowo ohydna kreatura. Minimum na miarę znanych niestety niejednemu z nas uboli […]Cóż, do odważnych on też nie należy. Nic dziwnego. On przecież też nie jest od nas, z SW”.[?!?]
15. I tamże, na stronie SW Katowice 31. 12. 2010; 2:02 am. pisze większy tekst: „Dokąd zmierza Polski Kierunek”, będący atakiem na Kornela Kornela Morawieckiego, z użyciem Pana Marka Delimata i mojej osoby:
„Wcisnął się do nas osobnik o nazwisku Delimat.[…]Ten nędzny tchórz[…] jego tchórzostwo przyjęło inną postać. Gdy już mocno naprzeginał – na spotkanie […] zamiast siebie skierował Halinę Spasowską”.
Teraz, przez pewien czas, w wypowiedziach Jerzego Pietraszko, szkalujących nas, Pan Marek Delimat i ja będziemy szli „łeb w łeb”, aż sytuacja się zobiektywizuje i najpierw zada kłam potwarzom, dotyczącym mojej osoby. Na polu do „brudnej roboty” i ataku ze strony Jerzego Pietraszko i jego wspólników zostanie sam Pan Marek Delimat, do czasu, gdy fakty zaprzeczą i tym potwarzom. Ale, póki co, w tym samym wpisie, Pietraszko pisze:
„[Marek Delimat] skierował Halinę Spasowską, która nigdy w Komitecie [Poparcia J.K.] nie była [kłamstwo Pietraszki]. Ciekawe jak ma się chowanie za kobietą do etosu SW?”. [No właśnie]
Jerzy Pietraszko tutaj świadomie kłamie, manipuluje, oszukuje, pisząc, że nie jestem członkiem społecznego [!]Komitetu, aby uniemożliwić mi działanie.
Dokonuje też następnej manipulacji oskarżając mnie i Pana Marka Delimata o walkę „z” i działanie „przeciw” PiS, przeciwstawiając Polski Kierunek – Komitetom Poparcia JK i piętnując wolny wybór obywatelski, co do wyborów politycznych. To wyjątkowo podła manipulacja Jerzego Pietraszko – o charakterze totalitarnym. W cytowanym tekście, zamieszczonym na portalu społecznościowym!, sugeruje też, że my, Kornel Morawiecki i Polski Kierunek wpisujemy się w „określone” działania:
„Jakie są cele 'Polskiego Kierunku’? Walka z jedyną, mającą szanse pokonać obecne władze opozycją? Nie lepiej zostawić to lepiej wyspecjalizowanym michnikom?”
Pomówienie o brak patriotyzmu, o agenturalność typu michnika, Kornela Morawieckiego i osoby z nim współpracujące, jest czymś tak absurdalnym i tak podłym, że nie rozumiem, jak właśnie to ma się do etosu Solidarności Walczącej i jak Jerzy Pietraszko mógł być członkiem SSW i wykorzystywać walkę i legendę SW do budowania swojego dobrego wizerunku. On na to nie zasługuje, nawet jeśli kiedyś rzeczywiście miał jakieś zasługi, to dzisiaj wszystko sprzeniewierzył i splamił. Dostał Krzyż Solidarności Walczącej za przeszłość i wydaje mi się, że SSW nie ma już wobec niego nowych zobowiązań. Działa na szkodę SSW i Kornela Morawieckiego.
16. Pan Marek Delimat nie ugiął się i 16.12.2010 [a na Nowym Ekranie 07.02.2010] zainicjował wraz z Łodzianami – Piotrem Zarębskim i Marianem Koczurem, oraz Panią Beatą Kuna z Gdańska, następny kolejny ważny fakt polityczny na prawicy sceny politycznej: Deklarację Łódzką, którą i ja sygnowałam:
http://www.wroclawskikomitet.pl/komitet/inicjatywy/item/184-deklaracja- %C5%82%C3%B3dzka-%E2%80%93-wa%C5%BCny-krok-w-kierunku-patriotycznej- jedno%C5%9Bci
17. 10.01.2010 prof. Jadwiga Staniszkis, po rozmowie ze mną i po zapoznaniu się z „Zarysem koncepcji federacyjnej Komitetów Poparcia Jarosława Kaczyńskiego” – tekstem, który przygotowywał Pan Marek Delimat do rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim, o którą się staraliśmy,
pisze bardzo ważny felieton: „To może zadecydować o wygranej PiS-u w wyborach”, powołując się w nim na społeczny Wrocławski Komitet Poparcia JK, jako źródło inspiracji.
18. Tym bardziej zdziwieni i zdezorientowani, Jerzy Pietraszko i kamaryla, sądząc, że nas już przecież wdeptali w ziemię, reagują kolejnym atakiem [12.01.2011; 1:40 am; strona SW Katowice]:
„Rzeczywiście miewa ona [prof. Jadwiga Staniszkis] różne okresy. Tym razem oprócz gorszego wyraźnie widać niedoinformowanie. […]pomimo nieludzkich wysiłków kilku (niestety mocno związanych z Polskim Kierunkiem!) nędznych kreatur, usiłujących rozbić nie tylko naszą współpracę ale i cały Wrocławski Komitet. Wśród tych osobników prym wiedzie Marek Delimat (kawalerianarodowa). Fakt niezabanowania tego…, jawnie walczącego z prawą stroną […]bardzo obniża poziom […] i nie świadczy dobrze o moderatorach”.
Moja osoba zostaje już tylko w tle „nędznych kreatur” [lepiej nie ryzykować Krzyża Solidarności Walczącej, skoro Kornel mnie broni], a „osobnik” Marek Delimat – w umyśle Jerzego Pietraszko – nadal „rozbija prawą stronę”, więc Jerzy Pietraszko wywiera ostry nacisk na redagujących stronę, żeby „osobnikowi” zamknąć usta – zamknąć usta „wrogom”. Takich tekstów na tej stronie SW Katowice jest więcej, ale sens ten sam: zbanować, nie dopuścić do rozchodzenia się informacji o tym, że prof. Jadwiga Staniszkis powołuje się na stronę społecznego Komitetu Poparcia JK.
Przywołam jeszcze jeden tekst z tej samej strony SW Katowice, z 17.01.2011;2:17pm., gdzie oprócz niewiarygodnych wprost pomówień Pana Marka Delimata, są passusy dotyczące także mojej osoby:
„[Marek Delimat] przysłał Halinę Spasowską, która nie dość, że nigdy do Komitetu nie należała, to jeszcze działała podczas wyborów[…]przeciw Kaczyńskiemu”.
Jerzy Pietraszko zastosował tutaj prostackie kłamstwa, ani jedna informacja nie jest prawdziwa, i dalej:
„O jego paru współpracownikach z Haliną Spasowską (wrocławską Henryką Krzywonos) nie będę pisał, bo nie ma to sensu”.
Jerzy Pietraszko świadomie obraża mnie tym porównaniem, próbuje ośmieszenia, zdyskredytowania mojej osoby i mojego życia, pozbawiania godności, ujawnia lekceważący, pogardliwy stosunek do mnie, który ma wywołać niechęć, … jest to klasyczne przyprawianie „gęby”, niszczenie mojego dobrego wizerunku, w celu dyskredytacji mnie w odbiorze społecznym. Nie muszę chyba przekonywać, jaką krzywdę zrobił mi tym Jerzy Pietraszko.
19. Chcąc ostatecznie rozprawić się ze społecznym charakterem Wrocławskiego Komitetu Poparcia JK, „ojcowie założyciele” – działacze partii PiS i członkowie bezrefleksyjnie i bezwarunkowo popierający PiS (w tej liczbie Jerzy Pietraszko) oraz członkowie partii, którzy, czując interes, dopiero co, zapisali się do Wrocławskiego Komitetu, zwołali na 17.01.2010 otwarte / zamknięte zebranie Komitetu. Na salę nie wpuszczano osób niewygodnych. Robił za ciecia i własnym ciałem tarasował wejście i odsyłał do domu sygnatariuszy Wrocławskiego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego, przybyłych na to zmanipulowane zebranie członek partii PiS – Roman Kowalczyk, facet o dużej posturze.
Na dwa dni przed owym, zmanipulowanym zebraniem, Jerzy Pietraszko 15.01.2010 przesłał e-maila do Kornela Morawieckiego, z przygotowanym na to zebranie tekstem, który zatytułował: „Zbrodnie Delimatowe – wersja końcowa”. Trzy bite strony drobnego pisma, przygotował cały zespół, jako podstawę do wystąpienia i ataku przeprowadzonego przez Jerzego Pietraszko na zwołanym zebraniu. Dużo ciężkiej pracy, po to, żeby publicznie zdezawuować i pozbawić godności – szczególnie Pana Marka Delimata i mnie, ale też Pana Krzysztofa Chrobota, który odważył się bronić nas w przestrzeni publicznej. Pan Marek Delimat jest przywoływany w tym tekście 40 razy w różnych zbrodniczych konfiguracjach, ja tylko 26 razy. Wystąpienie kończy się wezwaniem do usunięcia nas, "w demokratycznym głosowaniu", ze społecznegoWrocławskiego Komitetu Poparcia JK.
Oczywiście nikt nam tego tekstu, pełnego oskarżeń wszelakich i zdumiewająco kuriozalnych, nie przedstawił wcześniej ani później, czyli nie mieliśmy mieć świadomości istnienia tego oskarżenia i wyroku zarazem, a mnie dodatkowo formalnie próbowano zablokować możliwość pojawienia się na rzeczonym zebraniu, żebym przypadkiem nie mogła się bronić? Jak nisko można upaść, panie i panowie „ojcowie założyciele”?Co prawda, nie wybierałam się, ale jednak… świadczy to o formacie ludzi, którzy podjęli takie rozliczne starania, żeby kogoś usunąć, zniszczyć, pozbyć się – w imię swoich malutkich partykularnych interesików politycznych. Czego wam zabrakło z często powoływanej przez was triady: „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Wszystkiego niestety. „Zbrodnie Delimatowe” sygnowało 18 osób – 18. „ojców założycieli”.
https://docs.google.com/viewer?a=v&pid=gmail&attid=0.1&thid=12da033a8163f9a1&mt=application/msword&url=https://mail.google.com/mail/?ui=2&ik=95c5649d6c&view%25
20. Nad tekstem tego linczu bezpośrednio pracowały przynajmniej cztery osoby: Marek Dyżewski, Krzysztof Kobielski, pan Kahane [pisownia?], Jerzy Pietraszko, ale wszystkich 18. znało ten test, co wynika z adresów e-mailowych, na które przed zebraniem zostały wysłane i musieli ten tekst akceptować, sygnując własnym nazwiskiem.
Wszyscy, biorący udział w tym linczu, okryli się hańbą.
LISTA HAŃBY
1.Marek Dyżewski, 7.Ireneusz Kowalczuk, 13.Radosław Rozpędowski,
2.Krzysztof Grzelczyk, 8.Adam Maksymowicz, 14.Krzysztof Sobiech,
3.Paweł Jaszczuk, 9.Marek Muszyński, 15.Lech Stefan,
4.Małgorzata Jaszczuk-Surma, 10.Maria Peisert-Kisielewicz,
16.Małgorzata Suszyńska,
5.Andrzej Kisielewicz, 11.Robert Pieńkowski, 17.Eugeniusz Szumiejko,
6.Krzysztof Kobielski, 12.Jerzy Pietraszko, 18.Mateusz Winnik.
Ten oszczerczy, kłamliwy, nikczemny i nieuczciwy, napisany w złych zamiarach tekst, został wygłoszony przez Jerzego Pietraszko na spotkaniu, do nie zorientowanych w sytuacji osób i posłużył następnie do sformułowania 'dokumentów’, jakie przyjęło to zmanipulowane zebranie, i które zafunkcjonowały, jako 'akty założycielskie’, ogłoszone publicznie i rozsyłane do wielu adresatów w Polsce i za granicą, w tym do Komitetów Poparcia Jarosława Kaczyńskiego w całym kraju i do członków SW na całym świecie, 'dokumentów’, w których moje nazwisko i Pana Marka Delimata ściele się gęsto i jest szczelnie opakowane oszczerstwami, mającymi za zadanie pozbawić nas dobrego imienia – ośmieszyć, odrzeć z godności, skazać na infamię i wyeliminować nas z przestrzeni społecznej i politycznej.
Dostaje się też innym osobom, które odważyły się nas bronić, w tej liczbie Panu Krzysztofowi Chrobotowi.
21.W ten sposób Wrocławski Społeczny Komitet Poparcia Jarosława Kaczyńskiego zamienił się w Komitet Poparcia PiS wrocławskiego i „wyszedł na prostą”. Pogratulować postawy i stylu Romanowi Kowalczykowi, jednemu z aktywniejszych w Komitecie Poparcia PiS wrocławskiego, członkowi partii PiS, który korzystał w przeszłości chętnie z poparcia i pomocy Kornela Morawieckiego, a więc i mojej, przy starcie w jakichś wyborach [co za cynizm]. Obecnie zapisał się, dopiero co, do społecznego Komitetu Poparcia JK, i odegrał ważną rolę w pacyfikacji i niszczeniu tego obywatelskiego gremium, pogratulować postawy moralnej temu autorowi poniższego tekstu propagandowego:
22. Faktyczną rolę i znaczenie działań Pana Marka Delimata w polskiej przestrzeni społecznej i politycznej można prześledzić na Nowym Ekranie i na stronie Wrocławskiego Społecznego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego oraz Wrocławskiego Komitetu Patriotycznego, a także na wielu innych forach społecznościowych. Jest to rola niepoślednia i stoi za nią Polak, Wielki Patriota i Wspaniały, Niezłomny Człowiek.
Warto poznać myśl polityczną Pana Marka Delimata:
http://wroclawskikomitet.nowyekran.pl/
http://www.wroclawskikomitet.pl
23. Na moim blogu, na Nowym Ekranie komentuję problem, z którym zwróciłam się do Sądu Koleżeńskiego Stowarzyszenia SW, komentuję jako „Halszka” w cyklu „Lisica w Kurniku”, w „Liście do Pani Grażyny” i innych tekstach.
http://spasowska.nowyekran.pl/
http://www.wroclawskikomitet.pl
http://www.wroclawskikomitet.pl/komitet/ogloszenia/item/199-list-do-pani-gra%C5%BCyny
Z poważaniem
Halina Spasowska
Wrocław, 31.03.2011 i 24.07.2011
[uwaga! analiza jednej z manipulacji! – zamiana nazwy zasugerowana przez Jerzego Pietraszko szerokiemu gremium uczestników zebrania w dniu 07. 12. 2010 – zamienia nazwę ważnej instytucji Komitetu „grupa inicjatywna” (gdyż w jej skład wchodził Pan Marek Delimat!), na „ojcowie założyciele” – profesjonalnie wykonana akcja dezinformacyjna na spotkaniu społecznego Wrocławskiego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego i perfekcyjna manipulacja ludzką świadomością, jak zresztą szereg innych tu opisanych, po prostu majstersztyk, polegający na przesuwaniu znaczeń i zmianie sensu, na inny lub wręcz odwrotny w ramach jednej wypowiedzi; Jerzy Pietraszko posługuje się tą metodą nagminnie i z upodobaniem i robi to dobrze – między innymi, tak właśnie kłamie i manipuluje].