Pakiet klimatyczny, (o którym piszę od lat – także na tym portalu), to najbardziej wyrafinowany pomysł jajogłowych z Brukseli, by Polska zapłaciła im znacznie więcej niż otrzymała i otrzyma w tych obu budżetowych perspektywach.
To nie walka z emisją CO2, to walka z polską emisja CO2, a to zasadnicza różnica. Ponadto – ów pakiet, to rozwiazanie kretyńskie, angażujace całą armię urzedników, a i tak obarczone ogromnymi błędami. Zasadniczym błędem jest jednak fakt rozliczania poszczególnych emitentów (wielkich instalacji przemyslowych) z wielkości emisji; w stosunku do środków komunikacji, (które emituja wiecej niż wspomniane instalacje) ordynuje sie jedynie wymagania dotyczace czystosci spalin abstrahując od ich ilości (i tak spaliny np. samochodowe są o wiele bardziej zanieczyszczone i zawierajace wiecej trujacych składników (np. CO) niż spaliny np. z elektrowni węglowych. Proste, dokładne i sprawiedliwe byłoby wyliczenie ilości emisji CO2 z wielkości spalania węgla i paliw weglowodorowych przez poszczególne państwa. Na szczeblu UE wystarczyłby jeden statystyk z każdego państwa by sprawiedliwie obciążyć ich karami. W tej chwili tysiace urzędników liczą emisję i prowadza handel „pozwoleniami na emisję”, są derogacje – wywalczone np. przez Polske, co wykłada się mniej wiecej tak – uratowaliśmy owieczkę, ale stado wielbłądów musimy i tak oddać w formie tego haraczu.
Walkę z pakietem klimatycznym rozpoczął także Zw. Zaw. Solidarność; wg ich ostatnich wyliczeń – tzw drugi pakiet klimatyczny (jeszcze bardziej „ambitny” niż pierwszy) – może wkrótce doprowadzić do kilkuprocentowego spadku PKB Polski i utratę nawet miliona miejsc pracy (na skutek najdrozszej energii elektrycznej w Europie – inwestorzy przeniosą sie do bardziej przyjaznych państw). Walczył z pakietem Ludwik Dorn – chcial to przeprowadzic na gruncie unijnego prawa – oczywiście to forma beznadziejna. Jedynie całkowite odrzucenia pakietu jest zasadne.
Pakiet klimatyczny podpisał jednoosobowo premier Tusk – zobowiazanie o takim gatunkowym cieżarze powinno być ratyfikowane przez sejm. Nie powinniśmy sie bać jako państwo – zerwania tego skrajnie agresywnego w stosunku do Polski pakietu. Możemy go jednostronnie zerwać – mogą sobie możni z UE grozić zerwaniem traktatu akcesyjnego. Przypomnę, że premier Wilson z GB, po powtórnym dojsciu do władzy zażądał renegocjacji traktatu akcesyjnego i osiagnał to, co chciał.
Przypomnę jeszcze, że najwięksi światowi „truciciele” – US, Chiny, Indie, Rosja, Brazylia – problemowi redukcji CO2 mają sie przyjrzeć po roku 2015 – chociaż pewne działania w kierunku ograniczenia emisji sa tam czynione – nie ma to jednak formy liczenia wielkości emisji i w konsekwencji kar finansowych.
Na koniec – mam ogromne pretensje do swiata dziennikarskiego, do publicystów – dlaczego nie podejmują tak istotnych dla Polski tematów. Taką bomba z opóźnionym zapłonem było karygodne opóźnienie budowy gazoportu – teraz wszyscy o tym piszą – za późno. Tam też całkowitą winę ponosi Tusk, to on 3 lata zwlekał z rozpoczęciem tej budowy. Ta osoba, to najwieksze nieszczęscie, jakie się Polsce mogło przydarzyć. Dziwić się tylko należy tej rzeszy karierowiczów, którzy dla kasy gotowi byli zamknąc oczy i uszy i brać co sie da jak to wyłożył Kmicicowi Bogusław Radziwiłł…