Tusku, zabiłeś naszego Prezydenta swoją chorą miłością.
Jesteś mordercą.
Nikt i nic tego faktu nie zmieni.
Zabiłeś już w 2005 roku po przegranych wyborach.
Obmyślałeś plan zemsty, zamiast pracować dla dobra Narodu.
Twój naród, jak plotka ( i odkrywane fakty ) głosi, ma inne korzenie.
Ty, jako historyk, po nocach czytałeś z wypiekami na twarzy o krwawych przewrotach, zamachach i zgładzaniu swych wydumanych wrogów.
Podniecałeś się przy tym brocząć w morzu krwi której wciąż ci było mało…
Od marzeń na molo z Putinem do czynów w smoleńskim lesie przed pasem…
Byłeś i jesteś tylko w tym dobry – w niszczeniu…
A teraz zrobiłeś z nas sieroty
Nic więcej nie napiszę…
PS
Twoje miejsce jest w monitorowanej celi 24/7, gdzie – jak wiadomo – jest bezpiecznie…