WRZESIEŃ 1939 ROKU CZ. VII Po udzielonej obietnicy Anglicy zwlekali i piętrzyli formalności w nieskończoność. Kiedy ostatecznie zgodzili się pożyczyć nie 5, a 8 mln funtów, ich warunki, m.in. żądanie reformy finansowej, były tak nierealne, że płk Adam Koc, który brał udział w negocjacjach, oburzony przerwał je i wrócił do Warszawy. Polskie zmagania z Brytyjczykami obserwowali Niemcy i własnymi kanałami dyplomatycznymi starali się zniechęcać Anglię do pomagania Polsce. Hitler powiedział: „Polska chciała dostać pożyczkę na zbrojenia. Anglia jednak udzieliła jej kredytu z zastrzeżeniem, że Polska zakupi sprzęt w Anglii, która nie jest w stanie go dostarczyć. Oznacza to, że tak naprawdę Anglia nie zamierza poprzeć Polski”. Jakby tego było mało, kiedy trwały przepychanki w Londynie, Polska zgodnie z wcześniejszą umową […]
WRZESIEŃ 1939 ROKU CZ. VII
Po udzielonej obietnicy Anglicy zwlekali i piętrzyli formalności w nieskończoność. Kiedy ostatecznie zgodzili się pożyczyć nie 5, a 8 mln funtów, ich warunki, m.in. żądanie reformy finansowej, były tak nierealne, że płk Adam Koc, który brał udział w negocjacjach, oburzony przerwał je i wrócił do Warszawy.
Polskie zmagania z Brytyjczykami obserwowali Niemcy i własnymi kanałami dyplomatycznymi starali się zniechęcać Anglię do pomagania Polsce. Hitler powiedział:
„Polska chciała dostać pożyczkę na zbrojenia. Anglia jednak udzieliła jej kredytu z zastrzeżeniem, że Polska zakupi sprzęt w Anglii, która nie jest w stanie go dostarczyć. Oznacza to, że tak naprawdę Anglia nie zamierza poprzeć Polski”.
Jakby tego było mało, kiedy trwały przepychanki w Londynie, Polska zgodnie z wcześniejszą umową dostarczyła do Anglii 200 dział przeciwlotniczych, a do Bułgarii sprzedawała broń, żeby za to kupić wyposażenie dla wojska.
Rozmowy wznowiono 21 lipca 1939 roku. Uczestniczył w nich także ambasador RP w Paryżu Juliusz Łukasiewicz, gdyż Francuzi współpracowali z Anglikami w kwestii udzielania pożyczek.
Jeśli chodzi o Francję, to Polska miała z nią podpisany układ (którego ważność minęła w 1937 roku) na pożyczkę wysokości 2250 mln funtów. Wydawać by się mogło, iż skoro w czasie pokoju można było liczyć na taką sumę, to w momencie zagrożenia wojną można by było liczyć na więcej. Niestety. Także w przypadku Francuzów Polacy musieli przebrnąć przez trudne i długie rokowania, zanim otrzymali obietnicę pożyczenia 600 mln franków. Nic w naszej sprawie nie wskórał ambasador Francji w Polsce Léon Noël, który apelował o pomoc Polsce.
Negocjacje finansowe w Londynie zakończyły się 2 sierpnia 1939 roku. Anglia przyznała Polsce nieco ponad 8 mln funtów, zaś Francja – 2,5 mln. Polska miała za to kupić w Anglii sprzęt wojskowy, ale było już za późno, żeby pieniądze można było wykorzystać. Jeśli chodzi o pożyczkę gotówkową, to „otrzymaliśmy” ją w końcu w tydzień po rozpoczęciu wojny na stosunkowo nierealnych warunkach: oprocentowanie 5%, spłata w ciągu 16 lat począwszy od 1941 roku. Sumy, których w końcu i tak nie otrzymaliśmy to 5,5 mln funtów z Londynu i 3,5 mln funtów z Paryża.
Premier Wielkiej Brytanii Arthur Neville Chamberlain 31 marca 1939 roku w Izbie Gmin złożył – jak się później okazało – puste oświadczenie: „Na wypadek jakichkolwiek działań wojennych mogących wyraźnie zagrozić niepodległości Polski (…) rząd Jego Królewskiej Mości będzie się czuł zobowiązany do udzielenia rządowi polskiemu natychmiastowego poparcia, będącego w jego mocy. (…) Rząd francuski upoważnił mnie do wyjaśnienia, że jego stanowisko (…) jest takie samo.
Wartość tych oświadczeń i obietnic trafnie ocenił Eugeniusz Lubomirski w rozmowie z Józefem Czapskim: „jeżeli przestaniemy być Anglikom użyteczni, to potrafią się wymigać ze wszystkich zaciągniętych wobec nas zobowiązań”.
Wpływ biernej postawy Wielkiej Brytanii i Francji we wrześniu 1939 roku na dalszy rozwój działań wojennych w okresie II wojny światowej okazał się dla Polski dramatyczny.
Po konferencji monachijskiej (1938 r.), rządowi polskiemu została złożona propozycja zawarcia polsko – niemieckiego układu o nieagresji. Miał on być zawarty na 25 lat, a Hitler oczekiwał w zamian spełnienia przez Polskę kilku warunków:
przyłączenia Wolnego Miasta Gdańska do Rzeszy,
budowy eksterytorialnego połączenia kolejowego i samochodowego Rzeszy z Prusami Wschodnimi (miało on przebiegać przez ziemie polskie) oraz przystąpienia przez Polskę do paktu antykominternowskiego.
Pakt antykominternowski – układ podpisany 25 listopada 1936 roku w Berlinie, przez przedstawicieli rządów Niemiec i Japonii, w celu koordynowania działań przeciwko Międzynarodówce Komunistycznej – organizacji utworzonej w Moskwie w 1919 roku z zadaniem kierowania działalnością partii komunistycznych i podporządkowania ich partii radzieckiej.
Tajny protokół dołączony do układu zobowiązywał sygnatariuszy do zachowania neutralności, gdyby jedna ze stron znalazła się w stanie wojny z ZSRR.
6 listopada 1937 roku do paktu dołączyło Zjednoczone Królestwo Włoch, a później (do 1941 roku):
Królestwo Węgier, Mandżukuo, Państwo Hiszpańskie, Carstwo Bułgarii, Dania, Finlandia, Królestwo Rumunii, rządy Chorwacji, Słowacji oraz marionetkowy chiński rząd Wang Jingweia w Nankinie.
Pakt ten był podstawą późniejszych umów wojskowych zawieranych między Niemcami i Włochami (pakt stalowy z 1939 roku) oraz Japonią (pakt trzech z 1940 roku), których celem było uzyskanie światowej hegemonii i przeciwstawienie się państwom alianckim.
Wiadome było, że polskie władze nie zgodzą się na te warunki. Wobec tego Hitler zaczął przygotowywać się do wojny z Polską. Żądania niemieckie zaczęły się nasilać wraz z początkiem 1939 roku.
Kiedy w marcu 1939 roku Niemcy zajęli resztę Czechosłowacji – Polska została otoczona z trzech stron przez Trzecią Rzeszę.
28 IV 1939 roku Niemcy wypowiedziały podpisaną w 1932 r. niemiecko – polską deklarację o nieagresji.
Hitler dążył do całkowitego zniszczenia Polski i narodu polskiego, a także do uzyskania „przestrzeni życiowej” (Lebensraum) dla Niemców.
Rząd polski jednak zdecydowanie odrzucał żądania niemieckie – ich przyjęcie groziłoby bowiem utratą suwerenności przez Polskę. Znamienna jest odpowiedź polskiego ministra spraw zagranicznych Józefa Becka z dnia 5 V 1939 roku:
„O co właściwie chodzi? Czy o swobodę niemieckiej ludności Gdańska, która nie jest niczym zagrożona, czy o sprawy prestiżowe – czy też o odepchnięcie Polski od Bałtyku, od którego Polska odepchnąć się nie da! (…) Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną (…) Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata, ma swoją cenę wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi ,narodów i państw, która jest bezcenna i tą rzeczą jest honor.”
Jak wspomniałem, 23 VIII 1939 r. został zawarty w Moskwie pakt Ribbentrop – Mołotow, który w dodatkowej (tajnej) klauzuli, ustalał podział stref wpływów we wschodniej Europie przez Trzecią Rzeszę i Związek Radziecki.
Polityczno – militarna sytuacja Polski uległa pogorszeniu. Działania polskiej dyplomacji miały na celu pozyskać sojuszników na wypadek wojny z Niemcami.
25 VIII 1939 r. Polska podpisała z Wielką Brytanią układ o wzajemnej pomocy na wypadek wojny. Zaskoczony Hitler planowaną początkowo na 26 VIII inwazję na Polskę przesunął na pierwszy dzień września 1939 r.
Hitler wiedział już, że nie powtórzy się konferencja monachijska. Okres dwudziestoletniego pokoju w Europie dobiegał końca.
Niemcy zaczęli koncentrować nad granicą z Polską liczne wojska – ok. 2 miliony żołnierzy, ponad 3 tys. czołgów i 3,5 tys. samolotów.
1 września 1939 roku o godzinie 4.45 rano Niemcy rozpoczęli realizację planu inwazji na Polskę – „Fall Weiss” („biały plan”) bez wypowiedzenia wojny.
Polska została zaatakowana z lądu, powietrza i morza. Plan niemieckiej inwazji na Polskę zakładał wojnę błyskawiczną (tzw. Blitzkrieg), w wyniku której nastąpi całkowite zniszczenie sił polskich.
3 IX 1939 r. wojna polsko – niemiecka przekształciła się w wojnę europejską. W tym właśnie dniu, zgodnie z wcześniejszymi umowami, Wielka Brytania i Francja wypowiedziały wojnę Trzeciej Rzeszy.
Już od 1 IX rozpoczęła się wymiana not dyplomatycznych, ale wobec nieustępliwości ze strony Niemiec w dniu 3 IX Wielka Brytania i Francja znalazły się w stanie wojny z Trzecią Rzeszą.
Jednak w ślad za tą deklaracja nie poczyniono żadnych działań i w efekcie pozostawiono Polskę samą sobie.
Zaistniała tzw. „dziwna wojna”, czyli okres formalnej wojny między Francją i Wielką Brytanią a Trzecią Rzeszą, przy jednoczesnym braku działań wojennych.
Kres „dziwnej wojnie” położył atak niemiecki na Danię i Norwegię w kwietniu 1940 roku. Działania wojenne na froncie zachodnim nie zostały podjęte, mimo że z Polski napływały dramatyczne apele o pomoc.
Sojusznicy Polski nie wywiązali się ze swych zobowiązań. Nie zrzucono ani jednej bomby na Trzecią Rzeszę. Nie podjęto żadnej ofensywy, mimo że najlepsze niemieckie oddziały walczyły w tym okresie na froncie polskim.
Bezczynność Francji i Wielkiej Brytanii skazały Polskę na klęskę. Już 7 IX na międzysojuszniczej konferencji położenie Polski uznano za beznadziejne, tymczasem Warszawa poddała się dopiero 28 IX, a działania zbrojne na ziemiach polskich toczyły się jeszcze w początkach października.
Bierność Wielkiej Brytanii i Francji we wrześniu 1939 roku była zaskakująca. Wydaje się, że rządy obu tych państw liczyły na to, że zdobycze wojenne na Wschodzie zaspokoją „apetyt” Hitlera.
Była to jednak nadzieja złudna. Warto przypomnieć, że taka bierna politykę względem Niemiec państwa Europy Zachodniej prowadziły przez cały okres dwudziestolecia wojennego.
Pozwoliły na łamanie postanowień traktatu wersalskiego i na uzbrojenie się przez Niemców. Szczytem polityki „obłaskawiania” Hitlera był traktat monachijski (1938 r.). Najpierw pozwolono, by Niemcy zwiększyły swój potencjał gospodarczy i militarny.
Następnie nie sprzeciwiano się ich ekspansji terytorialnej, a gdy wybuchła wojna zabrakło zdecydowanej postawy, która mogłaby ją zdusić w zarodku. Brak działań ze strony Wielkiej Brytanii i Francji ułatwił ZSRR podjęcie decyzji o inwazji na Polskę w dniu 17 IX 1939 roku a także dał Hitlerowi czas na przygotowanie ofensywy na Belgię, Holandię, Francję i inne kraje europejskie.
Znamienne, iż w trakcie Procesu Norymberskiego niemiecki generał Alfred Jodl przyznał, że w 1939 roku Niemcy nie byłyby w stanie pokonać połączonych sił Wielkiej Brytanii, Francji i Polski. Stwierdził, że gdyby we wrześniu 1939 roku sojusznicy Polski zaatakowali Niemcy, to wojna by się szybko zakończyła i to na niekorzyść Niemiec.
Podsumowując można stwierdzić, że bierność Wielkiej Brytanii i Francji we wrześniu 1939 roku przyczyniła się do rozszerzenia konfliktu zbrojnego na szerszą skalę, nie tylko ogólnoeuropejskiego, ale i światowego (wojna w Afryce o kolonie).
We wczesnych godzinach rannych 1 września 1939 roku Niemcy zaatakowały Polskę, bez wypowiedzenia wojny na całej długości granicy.
Symbolicznym początkiem II wojny światowej stał się ostrzał polskiej składnicy transportowej Westerplatte w Gdańsku przez pancernik „Schleswig – Holstein”.
Żołnierze polscy pomimo ogromnej przewagi agresora, od początku wojny stawiali bohaterski opór. Na północy uderzenie niemieckich wojsk pancernych doprowadziło do rozbicia części Armii „Pomorze” w Borach Tucholskich oraz – pomimo początkowego sukcesu pod Mławą – Armii „Modlin”.
Znaczący sukces lokalny zanotowała natomiast na zachodnim odcinku frontu Wołyńska Brygada Kawalerii która 1 września w bitwie pod Mokrą zadała duże straty niemieckiej 4. Dywizji Pancernej.
Na południowym zachodzie w pierwszych dniach wojny Niemcy zmusili do odwrotu Armię „Kraków” zajmując Śląsk i przekroczyli Karpaty, przełamując słabą na tym odcinku obronę polską.
Po wycofaniu się ze Śląska regularnych oddziałów WP do walki z Niemcami przystąpiła miejscowa samoobrona. Stanowiąca prawdziwą „sól ziemi czarnej” złożona z dawnych powstańców śląskich i harcerzy broniła m.in. Katowic i Chorzowa.