ubożenie kraju jako działanie polityczne
27/07/2011
385 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
wskazuje na ubożenie kraju jako działanie polituczne
Ubożenie kraju jako narzędzie polityki
Poważni ekonomiści, w odróżnieniu od „pistoletów”, zadają sobie pytanie jak to było możliwe, że zmiana gospodarki socjalistycznej, człapiącej powoli z powodu obciążenia jej wielkim ładunkiem głupstw, z chwilą wyrzucenia tego balastu i wprowadzenia do gospodarki rozwiązań bardziej efektywnych, zamiast ruszyć gwałtownie do przodu, doprowadziła kraj do katastrofy gospodarczej. Trzeba było być geniuszem, żeby tyle, w tak krótkim czasie zepsuć ! Możemy być pewni, że nasi zagraniczni „przyjaciele” nie szczędzili środków by wynagrodzić najbardziej efektywnych w tym wielkim dziele niszczenia polskiej gospodarki.
Niszczenie samo w sobie nie mogło być celem tego wielkiego przedsięwzięcia, dlatego, co bardziej dociekliwe umysły zaczęły szperać w historii, czy taki ukryty cel ktoś z naszych obecnych „przyjaciół” przez nieopatrzność nie ujawnił. W tym poszukiwaniu nieocenioną stała się książka A.M. Zawiślaka pt.: „Wypisy z dziejów wiarołomstwa i naiwności w polityce” Warszawa 1996r. s.32,33.) Przytacza on instrukcję kanclerza Niemiec G. Strasemanna dla swego ambasadora (r. 1926) w której czytamy:…”rozwiązanie zagadnienia granicy z Polską można osiągnąć tylko pod warunkiem, że kryzys gospodarczy i finansowy w Polsce dojdzie do punktu szczytowego, a cały organizm państwowy Polski popadnie w niemoc.
Nie jest to jedyny cytat odsłaniający długofalowe cele ówczesnych Niemiec. Ówczesny Auswartiges Amt wydał w tamtym czasie instrukcje:…”w naszym interesie leży, aby w nadchodzącej zimie dopuszczać w Polsce do bardzo pogarszających się stosunków gospodarczych, tak aby ludność Górnego Śląska widziała własną korzyść przy pozostaniu w Rzeszy Niemieckiej”.Inny cytat z tamtych czasów, ministra spraw zagranicznych Rzeszy, określający cele jej polityki zagranicznej brzmiał:…”pokojowe uregulowanie polskich granic, które będzie odpowiadało naszym słusznym żądaniom jest niemożliwe, dopóki polska gospodarka nie osiągnie stanu zupełnego bezładu”. ”. Według Zawiślaka politykę Zachodu wobec Polski cechuje wygrywanie jej jako narzędzia wobec Rosji, a także prowadzenie wobec niej dywersji gospodarczej poprzedzającej zniewolenie polityczne.
Rządy się zmieniają, a pewne pryncypia w polityce zagranicznej narodów zostają niezmienne. My kierujemy się spuścizną myśli pozostawioną nam przez Piłsudskiego, Dmowskiego, Witosa; Niemcy doktryną Bismarka, Czesi wskazaniami T.G. Masaryka itp. Czas wprowadza nieraz w te kierunkowe pryncypia pewne zmiany, które przy zaistnieniu sprzyjających warunków szybko są usuwane. Dlatego politycy winni brać pod uwagę owe długofalowe cele polityki sąsiadów.
Od 20 lat rządzący dostosowują naszą gospodarkę do kształtu narzuconego nam przez UE. Wynik jest przerażający !Zniszczono polski przemysł, zdegradowano rolnictwo, inne dziedziny życia społeczno – gospodarczego są w zapaści. Specjaliści odnotowują rujnowanie kultury, służby zdrowia, zatruwania umysłów dzieci antypolskimi programami edukacji. Powiększa się olbrzymie nasze zadłużenie krajowe i zagraniczne, handel zagraniczny miast korzyści przynosi kilkanaście mld USD deficytu rocznie, 80% społeczeństwa żyje w biedzie a w tej grupie – kilka milionów poniżej granicy biologicznego przetrwania.
Ludzie nie wytrzymuje tej presji nieszczęścia. Pękają w szwach szpitale psychiatryczne, przepełnione są więzienia, wśród dzieci szerzone są nałogi i propagowane zboczenia, rośnie z roku na rok liczba samobójstw !
Trzeba być wyjątkowym durniem by po 20 latach doświadczeń podporządkowywania się dyrektywom UE siedzieć z założonymi rękami i nie starać się znaleźć drogi wyjścia ku lepszej przyszłości. Mamy w kraju kilka tysięcy ekonomistów z naukowymi tytułami. Niechaj wezmą się do twórczej pracy! Niechaj wyzwolą się z przyjętej na uczelniach modnej nauki liberalizmu ekonomicznego i wytyczą dla kraju drogi racjonalnego rozwoju gospodarczego.