Wyrok na Warszawę zapadł w 1940roku, a nie, w wyniku Powstania Warszawskiego… Czytając historyków – manipulatorów czyli „specy od powstania warszawskiego”, zastanawiam się, nad czym się w ogóle zastanawiają. W zamyśle obu agresorów, które przypieczętował pakt Ribentropp-Mołotow, Polski miało nie być… miała przestać istnieć.
Państwo to ludność, obszar, ale również stolica. To jego serce. Aby przestało istnieć państwo, trzeba zatrzymać (czytaj zabić) jego serce.
Już po kilku miesiącach od wybuchu wojny, zajęcia stolicy która już wtedy była zniszczona w ponad 10%, Hitler oświadczył ni mniej ni więcej:
Cyt:
Już 15 lipca 1940 Frank oświadczył, iż „w sprawie Warszawy Führer postanowił, że odbudowa tego miasta jako polskiej metropolii jest absolutnie wykluczona. Führer życzy sobie, żeby wraz z ogólnym rozwojem Generalnego Gubernatorstwa Warszawa zeszła do rzędu miasta prowincjonalnego”. Tak zwany „Plan Pabsta” zakładał, iż populacja Warszawy zostanie zmniejszona do poziomu 130 000 mieszkańców, a powierzchnia do 15 kilometrów kwadratowych. „
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zburzenie_Warszawy
A co z resztą mieszkańców? Warszawa przed wybuchem wojny liczyła około 1mln 300 tys. mieszkańców. Nie trzeba być orłem z matematyki, aby obliczyć, że ponad milion mieszkańców było „zbędne”. Około 25 tysięcy ludności cywilnej i 6 tys żołnierzy poniosło śmierć w jej obronie… a co z resztą? Co z nimi chcieli zrobić Niemcy? Wysiedlić? Dokąd? Wziąwszy pod uwagę, jak w następnych latach świetnie zutylizowali parę milionów Polaków, odpowiedź jest chyba jasna…
Cyt:
W czasie powstania po stronie polskiej zginęło 16 tys. powstańców i około 150 tys. ludności cywilnej. Ogółem podczas wojny, zginęło ok. 700 tys. warszawian. 17 stycznia 1945 zakończyła się okupacja hitlerowska, Armia Czerwona i Ludowe Wojsko Polskie zajęły lewobrzeżną Warszawę
http://pl.wikipedia.org/wiki/Warszawa
Czyli prawie im się udało… 700 tys. po niemiecku, zgodnie z rozkazem !
Można dyskutować na ten temat? Jak ktoś lubi, ale po co, skoro liczby mówią same za siebie.
Twierdzenia, że Powstanie Warszawskie było niepotrzebną rzezią, w żaden sposób nie da się obronić.
Był rozkaz wydany już w 1940r i został on zrealizowany.
Ktoś twierdzi, że te 150 tys. cywili można było ocalić, bo wojna się kończyła?
Twierdzić, zwłaszcza dzisiaj można różne brednie, ale wystarczy przeczytać fakty,
A te „mówią” dalej…
Cyt:
Porażki ponoszone przez III Rzeszę na wszystkich frontach spowodowały, że „Plan Pabsta” nie został wcielony w życie. Adolf Hitler oświadczył więc Frankowi podczas rozmowy w dniu 6 lutego 1944, że „Warszawa musi zostać zburzona, gdy tylko nadarzy się ku temu sposobność”[4]
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zburzenie_Warszawy
Przypominam, że to ten plan, w którym miało pozostać 130 tys. mieszkańców na
15 km kwadratowych…
Jestem przekonana, że gdyby Powstanie nie wybuchło, nadarzyła by się inna „sposobność”.
Nie przytoczyłam żadnego z cytatów historyków, broniących idei Powstania, ani tym bardziej żadnej antypolskiej bredni, która chciałaby zdezawuować ten naturalny w obliczu unicestwienia odruch obronny mieszkańców.
Istnieją wspomnienia powstańców, w których wyraźnie mówią , że była to walka mająca powstrzymać upodlenie i likwidację Polaków.
Że liczyli na pomoc „śpiących”?? Widocznie po całej tej gehennie polskiej, jeszcze wierzyli, że Rosjanie w ludzkim odruchu, przyjdą na pomoc miastu.
Przecież już wtedy byliśmy spisani na straty, o czym wiedział Stalin, „sojusznicy”,
Ale nie mieli pojęcia Warszawiacy, to było dopiero przed nimi…
Nawet gdyby ocalili miasto, nic już nie stało na przeszkodzie wchłonięcia Polski przez sowiety, już było „pozamiatane”.
Nie powstrzymała tego ponad 200 tysięczna armia polska, biorąca udział w wyzwalaniu zachodniej Europy, a miałoby powstrzymać Powstanie?
Takie twierdzenia uważam, za celowe pomniejszanie naturalnych zachowań Polaków, którzy wiedzeni instynktem walczyli z samym złem.
Pytanie, czy przegrali.. uważam, że nie przegrali.
Uważam również, że ta cyniczna krytyka polega na tym, żeby takie zachowania wykorzenić z Polaków.
Bali się i nadal boją takich właśnie zachowań, walki i honoru polskiego, dzisiejsi wrogowie, gdziekolwiek oni są…
Boją się również obecnie rządzący, kogokolwiek reprezentują…