Oj, Panowie od pierza, papieru i inkaustu – taką drogą daleko nie zajdziecie – szybciej gruszki na wierzbie wyrosną, niż Wy co zdziałacie.
Sarka społeczność na Nowym Ekranie – na władzę, na ich stare i nowe grzechy – na drogę prowadzącą do niechybnej zguby.
Tu płacz, tam krzyk, to znowuż ktoś zaprasza do tworzenia nowej, kolejnej siły opozycyjnej. To zbroję ktoś przywdziewa, to inny za miecz obosieczny chwyta, a jeszcze inny wrzeszczy -Bij! Zabij!
Wypisz wymaluj – istne pospolite ruszenie bez wodza, czyli kupą mości Panowie. Tylko nikt jeszcze nie wie gdzie i dokąd ma ruszyć – a jeśli już wie – to zaraz go ktoś wstrzymuje i inną drogą kusi – jak Kuklinowski Kmicica.
Oj, Panowie od pierza, papieru i inkaustu – taką drogą daleko nie zajdziecie – szybciej gruszki na wierzbie wyrosną, niż Wy co zdziałacie.
Nie ma czynów – nie ma bitew wygranych. Wszędzie tylko słowa, słowa i słowa – i cóż z tego że piękne i że tyle w nich patriotyzmu – skoro tak mało wnoszą w dobrą sprawę – a czasem (mimo dobrych intencji autora) i zamęt wywołują.
Nie liczcie Panowie na efekt motyla – za mało czasu. Media w rękach grzeszników – mocno trzymają ster. Nie nagłośnicie swoich racji (w wielu wypadkach słusznych), choćbyście nie wiem jak wrzeszczeli – Zwyciężymy! Jest nas już tysiące!
Niech Was nawet i setka tysięcy się uzbiera – nie przekroczycie procentowego progu.
Na Boga – zostawcie te swoje ambicje na przyszłe wybory i tylko wówczas, gdy zniknie próg procentowy.
Tak, jam jest prostak – ale pomimo to, mogę jedno nadgorliwym zagwarantować – że szybciej taki koleś dupą w beton zaryje, z pełnymi smrodu portkami – niż który na stołku zasiądzie.
Wszyscy przywódcy opozycyjnych partii, miast szukać tego co nie znajdą – powinni czym rychlej z przedstawicielami PIS wejść w układy i nie beczeć tam jak baby – bo za mało mu foteli, albo że za niski fotel – ciesz się bracie, że choć wróbla masz w garści, a nie gołębia na dachu.
Jeśli PIS wygra wybory, musi liczyć się z większością społeczeństwa i jestem pewny, że będzie się liczył – bo bez nas, nie będzie stanowić siły – a aby zaszły zmiany – ta siła będzie konieczna.
Jeśli cała opozycja poprze PIS – jeśli ruszy z całą mocą – taką koalicję poprą i ubodzy – a wówczas mury liberalno-czerwonej masy runą. Muszą runąć – bo na to nie ma siły.
Co miałem do powiedzenia to powiedziałem – a teraz można mi dokopać. Polityk ze mnie do dupy – więc nie ma się czego bać – ja jedynie dostrzegam tylko to, co wielu już spostrzegło, a mowę swoją kieruję głównie do tych, co są w zakłopotaniu – do tych co nie widzą problemu (chodzi o próg procentowy) – i do tych którym złą robotę tu zlecono. Tak, tak – nie sądźcie, że takich tu braknie. Oni są wszędzie. A główne ich zadanie to rozbijanie jedności, ogłupianie itp. To bardzo proste – najpierw taki gość musi pozyskać sympatię – wolno mu nawet ostro obsrać tych, którzy go tu nasłali. Kiedy już pozyska sympatyków, wyskakuje z propozycjami, które z jednej strony są kuszące, ale z tej drugiej strony, mają na celu osłabienie opozycji. Tacy ludzie przechodzą specjalne szkolenie i całkiem dobrze są opłacani – oczywiście z pieniędzy podatników. W tym nie ma nic dziwnego- dziwnym by było to, gdyby ich tu nie było.
Tyle czlowiek ma wolnosci, na ile kieszeń mu pozwoli, czas i zdrowie.