Okazuje się że nasze nieloty f-16 to cud techniki wojskowej. Udało się nam kupić coś co z trudem ale lata. Armia USA wydała trylion dolców na coś co naprawdę nie poleci. Air Force zawiesza loty F-35 po tym jak jeden z nich zapalił się.
A miało być tak pięknie. Sprawiający kłopoty myśliwiec nowej generacji miał zamiar zrobić furorę swoim debiutem na Air Show w Farnborough,w Anglii. Wydawało się że USA i jego partnerzy po latach opóźnień, niepowodzeń i przekroczeń kosztów będą mieli coś do pokazania.
Byłoby to ni mniej ni więcej niż funkcjonujący najbardziej zaawansowany w historii, myśliwiec.
Ten potencjalnie przełomowy moment trafił na przeszkodę.
Air Force czasowo zawiesiła wszystkie loty F-35 po tym jak jedna z maszyn, zapaliła się przed startem w Air Force Base Eglin na Florydzie. Nawet jeśli samolot zadebiutuje jeszcze pod koniec tego miesiąca, gdyż nadal ma pewne poważne problemy i czeka go długa droga, zanim będzie można go użyć do misji bojowych. Już samolot obecnie przewiduje się że przewidywany termin przekazania go do eksploatacji – rok 2015, będzie opóźniony o ponad rok.
Mimo to nie jest prawdopodobne, że F-35 kiedykolwiek może być złomowany. Jest po prostu zbyt wiele krajów, które zainwestowały czas i pieniądze na realizację programu.
To jest, dosłownie, samolot: „zbyt duży by upaść”. Nawet mimo poniesionych przez amerykańskie lotnictwo kosztów szacowanych od początku jego budowy kosztów do dziś na 1 bilion dolarów. Koszty te przekroczono o 167 miliardów dolarów, zanim pojedynczy samolot udał się na jedną choć misję.
Już wrócił. Teraz trzeba wrócić do rozwiązania największych problemów programu F-35 stwierdza oficjalny raport Pentagonu.
Opracowany przez firmę Lockheed, myśliwiec ma trzy warianty: konwencjonalny F-35A dla sił powietrznych; F-35B dla Marine Corps, który może startować i lądować na Ziemi pionowo; oraz F – 35C dla marynarki wojennej, wersja na lotniskowce.
Samolot ma problemy z antyradarowym pokryciem, pękającym kadłubem, systemem zasilania paliwem (możliwość zapalenia), zasilaniem w powietrze, hełmem dla pilota. Są także problemy natury ogólnej jak powiedzmy delikatnie nie najlepsza współpraca Lockheeda i Pentagonu.
Samo życie.