. .
Jedwabny interes
Jakiś Gross się na nas zaciął,
Grzmią Wyborczej jęki stadne,
Że Polacy Starszym Braciom
Urządzili rzeź w Jedwabnem.
Przeczytałem więc "Sąsiadów",
Pisarz nić wypadków mota.
Ani ładu, ani składu,
Kropla faktów – kubeł błota.
Lecz wiadomo, o co chodzi
Autorowi nudnej książki.
W antypolskich bzdur powodzi
Walka idzie o pieniążki.
Płacą więcej niż są w stanie
Kraje, gdy je opluć sprytnie.
Na strzelistym Manhatanie
Holokaustu biznes kwitnie.
Michnik bez rękawiczek
Szef Wyborczej – spec od jadu –
W dwóch gazetach (naraz) płacze,
Bo, jak twierdzi, za SĄSIADÓW
Musi wstydzić się – biedaczek.
To uprzejme – z własnej woli
Po sąsiedzku dzielić winy,
Lecz z tym wstydem, co go boli,
Mógłby zacząć od rodziny.
Panie Michnik – po co nudzić,
Na rzetelną skruchę liczę!
Sędzia – brat mordował ludzi
Bez JEDWABNYCH RĘKAWICZEK.
Leszek Czajkowski
Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.